rozdział 2

2.4K 218 9
                                    

Gdy wróciłam do domu. To rzuciłam się od razu na kanapę w salonie razem z Fuks'em. Myślałam że mi nogi wejdą do dupy, tak mnie bolały.

-Mamo!-zaczęłam jęczeć-Tak mnie strasznie bolą nogi! Jutro chyba nie dam rady iść do szkoły.

-Oj nie marudź, Mel.-westchnęła-Wiem, że dla ciebie to bardzo trudne. Nowi ludzie, nowa, szkoła, nowy dom, nowe miasto, uwierz mi też nie jest łatwo. Ale musisz się przyzwyczaić.  Z czasem będzie lepiej.

-Dobrze mamo postaram się.-uśmiechnęłam się ukazując swoje do dupy zęby. Wzięłam pilot, włączyłam tv i zaczęłam skakać po kanałach. Nic nie było ciekawego, lecz zaciekawił mnie pewien serial. Skończyłam oglądać pierwszy odcinek, drugi, trzeci itd. Jak się skapnęłam było już grubo po 20,a jutro miałam do szkoły. Szybko wyłączyłam telewizor, wbiegłam do pokoju, wyjełam piżamy i czystą bielizne, po czym truchtem wbiegłam do łazienki. Odkręciłam ciepłą wodę w wannie, rozebrałam się, zakręciłam kurek z ciepłą i dolałam troszkę zimnej abym się nie oparzyła. Szybko się umyłam, po czym wylałam brudną wodę, ubrałam czystą bieliznę i piżamy, wyczyściłam zęby, i przeczesałam lekko szczotką włosy. Szybkim krokiem ruszyłam stronę łóżka. W grzebałam się pod kołdrę i w mgnieniu oka zasnęłam.

****

Obudziły mnie promienie słońca, które jakimś dziwnym trafem przedostały się przez moje rolety. Spojrzałam na budzik leżący obok mnie, wskazywał on godzinę 6:30. Z racji tego, że do szkoły zawozi mnie mama mam jeszcze chwilę na poleniuchowanie. Po 5 minutach weszła mama do mojego pokoju.

-Melody, zbieraj się bo musimy jeszcze odwieźdź do szkoły Camile.

-No okej-porozciągałam się jeszcze na łóżku, i wyskoczyłam z pod pierzyny. Ubrałam na  stopy moje kaczuchy i ruszyłam schodami do kuchni.

-Hej-przywitałam się z siostrą

-Cześć, gotowa na pierwszy dzień w szkole?

-No to oczywiście-westchnęłam, wsypałam do miski płatki i zalałam je mlekiem, bardzo szybko je pochłonęłam.

Ubrałam się w w czarne rurki z dziurami, pudrowy sweterek i różowe maxy, przeczesałam włosy szczotką a rzęsy troszkę podmalowałam tuszem. Jakoś nie jestem typem tych dziewczyn, które nakładają tonę tapety na ryj. Wolę być naturalna. Do plecaka spakowałam wszystkie książki, jakieś picie i strój na wf.  Jako że tutaj nie ma paplaniny dyrektora tylko od razu są lekcje, nie muszę stać 2h na holu czy też sali gimnastycznej. Jestem bardzo podekscytowana i zdenerwowana. 

-Melody, schodź już na dół jak nie chcesz się spóźnić!-wykrzyczała z dołu mama

-Już idę-westchnęłam, wzięłam wszystko to co miałam wziąść i ruszyłam do samochodu.

***

-To powodzenia w szkole, córeczko!-uśmiechnęła się mama

-Taa... napewno się przyda.-mruknęłam, otworzyłam drzwi i wyskoczyłam przez nie.

Gdy weszłam przez drzwi główne, szkoła od razu mi się wydała wielka, wręcz gigantyczna. Moim oczom ukazał się wielki długi korytarz a przy jednej ścianie były szafki a przy drugiej wielkie okna. Widok z nich był bardzo piękny bo prowadził na boisko szkolne i ogród.  Wczoraj pocztą przyszło mi wszystko potrzebne, do szkoły łącznie z moim kodem do szafki. Po paru minutach odnalazłam nr, szafki, wstukałam kod otworzyłam ją i wrzuciłam to co było mi nie potrzebne. Przemierzałam szkołę i poszukiwałam klasy nr. 110 aby zacząć lekcje wychowawczą.  Zadzwonił dzwonek, a ja jeszcze nie znalazłam klasy -No super-pomyślałam w myślach.  Patrzyłam dokładnie na nalepki z nr, klasy było 108, 109 i w końcu ujrzałam klasę 110, na korytarzu już nie było nikogo, więc delikatnie zapukałam do drzwi i otworzyłam. 

-Dzień dobry, czy tutaj jest klasa pani Evans?-zapytałam z uprzejmością, a wszystkie pary oczu zwróciły się ku mnie, momentalnie spaliłam buraka

-Dzień dobry, tak tutaj jest moja klasa-uśmiechnęła się przyjaźnie- Więc ty pewnie jesteś Melody, tak?

-Tak, proszę pani to ja-odwzajemniłam uśmiech

-A więc Melody, usiądź.. hmm.. gdzie byś mogła usiąść, może... koło Leo, który zawse się spóźnia, tak koło Leo. 

-Ale proszę pani, przecież Leo jeszcze nie wybrał miejsca,a może on chce usiąść koło mnie?-wtrąciła się jakaś brunetka

-Albo koło mnie

-Lub koło mnie-i chyba wypowiedziały się prawie wszystkie dziewczyny, chyba on jest bardzo popularny skoro każda dziewczyna chce z nim siedzieć, dziwne. 

-Już powiedziałam, Melody i Leo będą siedzieć razem.-powiedziała stanowczym głosem pani Evans.

-Ale jeśli to jakiś problem to .... ja moge sama siedzieć-powiedziałam niepewnie

-Siadaj w ostatniej pustej ławce Melody, zaraz z pewnością dołączy do ciebie Leo-poinformowała mnie nauczycielka

-Dobrze-gdy tam przechodziłam koło ławek, w których siedziały dziewczyny to już wiedziałam że stałam się ich wrogiem, tylko jedna dziewczyna się do mnie uśmiechnęła,a siedziała ławkę dalej ode mnie. Może się zaprzyjaźnimy? A w szczególności jestem ciekawa kim jest ten Leo. Może tym samym chłopakiem z parku? Jeśli tak to, to będzie jakiś nie śmieszny żart. Przecież to jest wiadome, że to nie on. Do moich uszu dotarł dźwięk pukania do drzwi od razu spojrzałam w tamtą stronę. 

-Cześć klaso-usłyszałam znajomy głos-Dzień dobry pani.

-Witaj Leo, jak zawsze spóźniony, myślałam że po tych wakacjach jakoś się ustatkujesz, lecz jednak nie-uśmiechnęła się-W tym roku, będziesz siedział z Melody w ławce-ja się szybko skuliłam żeby mnie nie zobaczył.

-Okej-słyszałam jak się zbliżał, i jak dziewczyny mówiły mu cześć, jakie miały piskliwe głosiki, jakby koło nich przechodził ktoś sławny. 

-Hej jestem Leo-odparł, podniosłam lekko wzrok, na jego osobę.

-Taaa.. wiem, już się poznaliśmy-westchnęłam, gdy tylko zobaczył kim ja jestem od razu wytrzeszczył oczy.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++

VOTE I KOMY MILE WIDZIANE 






Zwykły chłopak/B&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz