rozdział 13

2.1K 180 8
                                    

Gdy wróciłam do domu byłam padnięta, deskę rzuciłam na kanapę do salonu, rozebrałam buty i rzuciłam się koło Clary, tak nazwałam swoją deskę. Odwróciłam głowę do okna, i tak zasnęłam. Obudziła mnie mama i kazała iść się wykąpać i spakował na dziś. Okazało się, że wczoraj usnęłam wieczorem i nie zdążyłam się wykąpać, przebrać itp.  Moja kochana mamusia nie chciała mnie budzić, więc przykryła mnie kocem i zostawiła. To bardzo miłe z jej strony. Szybko wstałam i pobiegłam na górę po ubrania do szkoły, szybko zrzuciłam z siebie ciuchy, i odkręciłam kurek w wannie, szybko połowa wanny napełniła się wodą, i delikatnie weszłam do niej. Namydliłam całe ciało mydłem o zapachu róży, następnie spłukałam się czystą wodą, wyszłam wytarłam swoje ciało ręcznikiem, włożyłam majtki, czysty stanik, biały crop top z frędzelkami i różowe rurki. Na stopy nawdziałam stópki oraz białe convers'y. Włosy przeczesałam szczotką, zrobiłam niechlujnego koka na środku głowy, i zostawiłam kosmyki po obu stronach głowy. Postanowiłam, że nie będe się malować. Szybkim krokiem poszłam do pokoju, do plecaka wrzuciłam odpowiednie książki, piórnik itp. 

Zeszłam na dół około 7;30, a na 8 miałam mieć do szkoły.

-Mamo! Powieziesz nie do szkoły? Za 30 minut rozpoczyna mi się lekcja!-wykrzyknęłam

-Idź już do samochodu, zaraz przyjde.-powiedziała, bo okazało się że była w kuchni. 

-Okej-westchnęłam po czym pośpiesznie ruszyłam do auta. Gdy wsiadłam to się ciągle kręciłam, wierciłam, bo już chciałam jechać a mojej rodzicielki nadal nie było. -Szybciej się już nie dało?-prawie wykrzyknęłam

-Nie podnoś głosu, bo cię nie zawiozę!-zagroziła mi

-Ale zostało mi 25 minut a nie chce się spóźnić a znając życie jeszcze będą korki po drodze-wbiłam się mocniej w fotel

-Już tak nie marudź.

-Postaram sie.

Tak jak powiedziałam i tak się stało. Spóźniłam się na lekcje ponad 20 minut. Myślałam, że się spalę ze wstydu jak wchodziłam po dzwonku do klasy, nie wiedziałam za bardzo co powiedzieć bo jeszcze nigdy się nie spóźniłam. 

-O Melody!-powiedział pan Horan

-Przepraszam za spóźnienie!-wydukałam, zaczęłam iść w stronę swojej ławki, ale zauważyłam siedzącego koło Leo plastika, nie patrząc w oczy bruneta odwróciłam sie na piecie i nie widziałam gdzie usiąść. 

-Chodź, tutaj Mel!-usłyszałam głos Alexa, spojrzałam w  jego stronę i dostrzegłam wolne miejsce od razu ruszyłam w jego stronę 

-Dziękuje-gdy tylko usiadłam obok niego musiałam mu podziękować  

-Nie ma sprawy!-uśmiechnął się-To co Leo już znalazł sobie kolejną przyjaciółke?-prychnął 

-Nie wiem-uśmiechnęłam się sztucznie. Na parwdę nie chciałam o tym teraz gadać. Nie znam Alexa, rozmawiałam z nim tylko raz w życiu i to jeszcze Leo mnie od niego oderwał. Usiadłam z Alexem tylko po to aby wkurzyć Leo, on wie że nie lubie tego plastika ale z nią usiadł. Nie pomyślał, że mogę się spóźnić. Co za debil. 

*Leo pv*

Stałem przed szkoła aż do dzwonka, a Mel jeszcze nie było. Rozchorowała się czy kot jej zdechł? Nie wiem. Kto mnie będzie dziś wkurzał? A ja kogo? 

-Leo-usłyszałem głos Shanon, od razu przyśpieszyłem. Nie chciałem konfrontacji z jej osobą. Gdy tylko znalazłem się w klasie odetchnąłem z ulgą, usiadłem na swoje miejsce i wypakowałem książki. 

-O widze, że dziś twojej dziewczyny nie ma. -spojrzała na puste miejsce obok mnie-Wiesz, dziś też nie ma Caroline więc usiąde z tobą. Nie przyjmuje od mowy. -zanim zdążyłem coś powiedzieć ona zaczęła się rozpakowywać. 

Zwykły chłopak/B&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz