rozdział 8

2.4K 201 16
                                    

-Masz cudowny głos mel-powiedział cicho Leo- Czemu mi tego nie powiedziałaś, że śpiewasz?-zapytał, ja jedynie patrzyłam się tępo przed siebie-Czemu się do mnie nie odzywasz?-czuć było nutkę żalu w jego głowie-Melody, proszę cię powiedz coś-błagał, on myśli że ja się do niego odezwę? Oj grubo sie myli.

-Spakujcie się i możecie wyjść wcześniej na przerwę-gdy tylko to usłyszałam szybko się spakowałam i wyszłam jako pierwsza z klasy.

-Melody-usłyszałam wołanie szatyna (?), tym bardziej przyśpieszyłam-Zaczekaj na mnie! Powiem mi chociaż co się stało!-słyszałam go coraz głośniej, poczułam czyjąś dłoń na mojej ręce, to było Leo ja to wiem. Odwrócił mnie przodem do siebie i staliśmy twarzą w twarz.-Powiedz mi!-jego głos był coraz cichszy. 

-Bo wiesz, na początku naszej znajomości zapomniałeś mi wspomnieć, że jesteś raperem i śpiewasz w jakimś popierdolonym zespole!-wykrzyknęłam-A koncerty masz na całym świecie i miliony fanek, ale w sumie to jest taka mała drobnostka o której nie chciałeś mi powiedzieć!-fuknęłam, i wyrwałam mu moją ręke.

-Nie wiedziałam jak mam ci to powiedzieć ,,Hej jestem Leo, sławnym na całym świecie raperem"-zrobił cudzysłów z palców.

-Może trzeba było tak zrobić? Wszystko byłoby prostsze nie uważasz? 

-Tak, żebyś przyjaźniła się ze mną ze względu na sławę-prychnął

-Skąd możesz to wiedzieć, nie znasz mnie. Gówno mnie to obchodzi, że jesteś sławny. Ale mogłeś być szczery w stosunku do mnie.

-Przepraszam.-powiedział patrząc się na swoje buty

-Za późno-powiedziałam cicho i odeszłam. Przechodziłam obok Charliego i Chloe oboje się do mnie uśmiechnęli ja jedynie popatrzyłam się na nich a  później swój wzrok wylądował przede mną. Wyciągnęłam z szafki deskę, i wyszłam na boisko szkolne, plecak zostawiłam koło ławki, a ja zaczęłam sobie jeździć. 

-Widziałam-zauważyłam biegnącą w moją stronę Victorię

-Co?

-No jak to co?! Jak gadałaś z Leo!-powiedziała o mało się nie dusząc, bo jej zabrakło tlenu.

-I co w związku z tym?-uśmiechnęłam się sztucznie

-No opowiadaj!-wykrzyknęłam, wymachując rękami 

-Co ma opowiadać? Powiedziałam to co miałam mu powiedzieć. Zobaczymy co będzie dalej-walnęłam ją lekko w głowę-Dobra chodź bo się spóźnimy!-wzięłam ją za ręke i rzeczy z którymi tutaj przyszłam. Szybko wrzuciłam deskorolkę do szafki gdy ją zamknęłam dostrzegłam wzrok Leo z końca korytarza, ja spuściłam swój i ruszyłam w drugą stronę z Victorią. 

-No jakoś przeżyjesz tą lekcje z nim-pociągnęła mnie z biodra (XD)

-Muszę hahaha gorsze rzeczy przeżywałam to, takie coś też przeżyję-również pociągnęłam ją z biodra. W tym właśnie momencie zadzwonił dzwonek , świadczący ze zaczęła się lekcja. Po chwili obok klasy znalazł się nauczyciel, wyglądał jak pudel. Aż parsknęłam śmiechem, chyba humor mi powraca. Po tej rozmowie czuję się już lepiej? Chyba tak. Może się z nim pogodzę? Nie ukrywam że mnie zranił, ale Jan Paweł II przebaczył, mężczyźnie który go zaatakował to ja również mogę przebaczyć Leo, prawda? Jeszcze zobaczę czy będzie się starał, jeśli tak to chyba mu na mnie zależy. 

*już w domu*

Siedzę właśnie z Camilą oglądając w salonie jakieś durne seriale zagraniczne. Wszystko jest takie do dupy Alex nie chce wybaczyć Tomowi, bo ukrył przed nią jaki ma zawód. Tak strasznie się pokłócili, ze aż ona wyjechała. Gdy w Mami poznała nowego mężczyznę, zakochała się w nim. Gdy nadszedł dzień ślubu i miała powiedzieć ,,tak" zjawił się Tom. Przepraszając ją!

Zwykły chłopak/B&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz