Od ostatnich wydarzeń minęło już kilka dni. Arthur musiał przejąć obowiązki w Camelocie, jego ojciec załamał się zdradą Morgany. Nie było już śladu po tym człowieku, jakim był wcześniej. Nie widywałam go zbyt często, ponieważ całe dnie spędzał w swojej komnacie. Nie dziwiłam mu się, zdradziła go jedna z najbliższych mu osób, ale może jeśli nie okłamywałby Arthura i Morgany nie doszłoby do tego wszystkiego. Straciłam już wszelkie nadzieje na powrót do domu ani Gaius, ani Merlin nie mieli pojęcia, jak mogę tam wrócić, ale przyzwyczaiłam się do życia w Camelocie i musiałam przyznać, że chyba nie chciałam wracać do normalnego życia. Chociaż brakowało mi najbliższych.
- Nad czym tak myślisz Sophia?- spytała się Allie.
- Zastanawiam się po prostu co teraz będzie z tym wszystkim - odpowiedziałam.
- Ja też często się nad tym zastanawiam. Camelot już nigdy nie będzie taki sam. Nie sadze, żeby Uther się po tym pozbierał - powiedziała.
- Może z czasem sobie z tym wszystkim poradzi, ale nie sadze, że nastąpi to szybko. A tak w ogóle to zauważyłam, że spędzasz ostatnio dużo czasu z sir Gweinem - stwierdziłam, a rudowłosa się zaczerwieniła.
- Po prostu się polubiliśmy - powiedziała.
- Niech ci będzie, ale uważaj na siebie Gwein jest raczej typem niezłego podrywacza.
- Co ty nie powiesz Sophia, cóż zawsze możemy porozmawiać o Arthurze- powiedziała śmiejąc się. Zrobiłam zdziwioną minę.
-O co ci chodzi Allie?- spytałam się.
- Ależ o nic - powiedziała, dziwnie się uśmiechając.
- Może pójdziemy się gdzieś przejść. Mam już dość tego siedzenia - dodała jak gdyby nigdy nic.
Wyszłyśmy na zewnątrz i skierowałyśmy się na tyły zamku, gdzie trenowali rycerze. Zauważyłyśmy Merlina, więc podeszłyśmy do niego.
- Sophia, Allie
- Co robisz Merlinie? - spytałam się.
-Czekam aż Arthur skończy trenować rycerzy- odparł, a ja rozejrzałam się nawet nie wiedziałam dlaczego.
Kiedy odwróciłam się w stronę moich przyjaciół Merlin mówił coś Allie na ucho, po czym oboje spojrzeli na mnie i się roześmiali.
-O co wam chodzi?- spytałam się lekko zdenerwowana.
- Ależ o nic my tylko rozmawiamy- powiedział Merlin z uśmiechem.
Nie miałam pojęcia, o co im chodzi. Oboje zachowywali się jakoś dziwnie. Nagle podszedł do nas Arthur z Leonem.
- Witaj Sophia- powiedział Arthur.
Widziałam, że Merlin i Allie z trudem się powstrzymywali, aby nie wybuchnąć śmiechem.
- O co im chodzi- spytał się blondyn.
- Nie mam pojęcia - skomentowałam, szczerze zdziwiona zachowaniem przyjaciół.
- Sophia chciałem później z tobą porozmawiać będziesz miała czas po posiłku - spytał się Arthur, a Merlin zrobił głupkowatą minę, po czym oboje z Allie zaczęli się śmieć po chwili dołączył do nich Leon.
Nie miałam pojęcia, o co im chodzi. Zachowywali się jak jakieś dzieci.
Po chwili odezwał się Arthur:
- Merlinie może czyszczenie stajni trochę cię uspokoi -powiedział po czym zwrócił się do Allie i rycerza:
- A wy uspokójcie się, chyba że chcecie dołączyć do Merlina.
CZYTASZ
Camelot-królestwo nadziei
FanficJedna wyprawa do księgarni zmieniła wszystko. Camelot już nigdy nie będzie taki sam.