Zaśmiałam się pod nosem i właśnie wtedy usłyszałam śmiech.
Przeszedł mnie dreszcz, powoli odwróciłam się za siebie i zobaczyłam lecące w moją stronę macki, zasłoniłam swoją twarz rękoma i pisnęłam. Stałam tak ale nic nie poczułam, powoli odsunęłam swoje ręce i jedyne co widziałam to drzewa i liście. Zmarszczyłam brwi i lekko rozchyliłam usta, było cicho a nawet za cicho. Odwróciłam się po raz kolejny w stronę gdzie znajdował się ów portal i postanowiłam jeszcze raz przez nie go przejść, ale jednak nie teraz
Wyciągnęłam lekko dłoń i wysunęłam do przodu całkowicie mi zniknęła, zaśmiałam się pod nosem. Nawet fajnie to wygląda, ale dobra trzeba przecież rozwiązać sprawę! Biegiem ruszyłam w stronę domu, kiedy tam dotarłam po prostu przeżyłam szok. Cały mój dom się palił....
-Mama... Mamo!Mamo!-zaczęłam biec tam jak oparzona, wywaliłam drzwi i od razu dotarł do mnie smród spalenizny. Dym był wszędzie tak samo jak ogień, słyszałam syreny ale zamiast wyjść do nich i pozostawić to zawodowcom, ja wbiegła na samom górę by znaleźć swoją mamę. Kiedy tylko wbiegłam schody całkiem się zawaliły, ale nie interesowało mnie to wbiegłam do pokoju mojej mamy. Leżała w bezruchu na podłodze w ręku trzymając różę, widok zmroził mi krew... ale szybko się pozbierałam. Podniosłam swoją mamę i próbowałam znaleźć drogę ucieczki co nie było łatwe, gdzie nie spojrzeć tam ogień a mi zaczynało się robić coraz słabiej. Przed oczami zaczęłam widzieć swoje dzieciństwo, o nie... przecież to nie może być koniec. Potrząsnęłam swoją głową
-Weź się w garść Rose-szepnęłam i po prostu przeskoczyłam ogień który pochłonął drzwi a raczej ich fragment. Nie widziałam drogi przez dym, a ogień który był wszędzie wszystko rujnował jedyną drogą ucieczki było okno które znajdowało się na końcu korytarza. Nie widziałam innej opcji, biegiem ruszyłam przed siebie, ogień parzył moją skórę ale miałam to gdzieś, łzy ciągle leciały mi z oczu. Cudem dotarłam do okna ale kiedy chciałam je otworzyć nie dałam rady, zacięło się.
-No dalej-szepnęłam płaczliwym głosem, położyłam mamę i zaczęłam szukać czegoś do zbicia szyby, ale nic takiego nie znalazłam. Mimo iż wszystko mnie piekło i bolało, wybiłam szybę swoimi dłońmi nie obchodziło mnie że czułam ból, że prawdopodobnie zemdleje, jedyne co mnie obchodziło to życie mojej mamy. Może niektórzy sądzą że nie mamy najlepszych kontaktów ale jednak mamy,moja mama jest jedyną osobą która ze mną jest. Ja i moja mama zawsze radziłyśmy sobie same a teraz nie pozwolę by było inaczej, ja nie chce zostać sama. Wyjrzałam przez okno na samym dole było jeziorko które kiedyś zrobiliśmy z bratem
-Nie myśl o tym teraz-powiedziałam na głos, wzięłam szybko moją mamę i po prostu wyrzuciłam ją przez okno do jeziorka. Widziałam jak ludzie po nią biegną, mówili żebym skoczyła ale coś mi nie pozwalało. Obróciłam się i przez ogień mogłam zobaczyć postać, postać w płaszczu, kapeluszu i z wielkim uśmiechem. Tylko to pamiętam potem była ciemność ciemność...
Offenderman
Patrzyłem z oddali na płonący dom, mogę uznać że moje dzieło jest przepiękne. Uśmiechnąłem się i wtedy usłyszałem krzyk dziewczyny, w stronę jej domu jechały straże i policja. Zaśmiałem się pod nosem, nie uratują jej. Patrzyłem na dziewczynę która wyważyła drzwi, myślałem że się wróci ale ona zamiast tego wbiegła do domu. Przechyliłem głowę na bok, ta dziewczyna coraz bardziej zaczyna mnie irytować. Chcesz zabić jej matkę nie, ona Ci wbiegnie do domu i będzie próbować ją uratować, chcesz się z nią pobawić, nie ona chce się zabić ratując matkę! Pff... kobiety. Pokręciłem głową i teleportowałem się do palącego się domu, dziewczyna właśnie wyrzucała swoją matkę przez okno (kom. ode mnie. ale to brzmi... haha) próbując ją ratować. Ugh... zapomniałem o tym jeziorku. Trudno może się utopi, a nie Ci ludzie ją zapewne uratują, ale cóż dziewczynę sobie zostawię. Widziałem jak obraca się w moją stronę, uśmiechnąłem się szeroko i właśnie wtedy dziewczyna zemdlała. Wiem że jestem piękny no ale żeby aż tak? Po raz kolejny zaśmiałem się pod nosem przy okazji kręcąc głowom .Powolnym krokiem szedłem w stronę dziewczyny pogwizdując sobie, ogień ustępował mi drogę więc spokojnie do niej dotarłem. Wziąłem ją na ręce i teleportowałem się do lasu, czas na zabawę
~!~!~
Ta..... wiem zrąbałam rozdział :/Ale właśnie o tym myślałam .... trochę trudno przemienić moje myśli w sensowne zdania, heh. Offendermana chciałam zrobić trochę żartobliwie ... no ale chyba niezbyt mi się udało (chyba)
No to cóż.... do następnego ! Haha
CZYTASZ
Offenderman | Love is war |ZAWIESZONE I POPRAWIANE|
Fanfiction-Moje serce bije dla każdej kobiety- -Nie, Offenermanie, mylisz miłość z pożądaniem-