Od tamtego zdarzenia minęło kilka dni. Biały śnieg zaczął otulać mury zamku, uczniowie odliczali już dni do gwiazdki. Wśród nich znalazła się także Rose, czekając na swoje ulubione święto, wciąż rozmyślała o Mary...
******
Rose właśnie się obudziła, tym razem w dormitorium zostały poza nią tylko cztery dziewczyny-Caroline, Nina, Vanessa i Nathalie. Kiedy usiała na łóżku momentalnie się uszczypnęła, żeby wiedzieć czy to nie sen. Na szczęście naprawdę się obudziła, jeszcze w piżamie wybiegła z sypialni i powędrowała w stronę ogromnej choinki, która zdobiła salon krukonów. Pod ubraną w niebieskie i srebrne bombki oraz szary łańcuch spoczywały spokojnie prezenty. Kilka osób już definitywnie otwarło swoje pakunki, bo po salonie walało się dość sporo kolorowych papierów. Zniecierpliwiona dziewczyna rzuciła się na prezenty. Najpierw sięgnęła po dosyć dużą, czerwoną paczkę, niemogąc się doczekać od razu ją odpakowała. W środku znajdował się ogrom słodyczy- czekoladowe żaby, fasolki wszystkich smaków i cytrynowe dropsy oraz złota szczotka do włosów, na dnie pudełka można było jeszcze dostrzec kartkęKochana Rose!
Mamy nadzieję, że w nowej szkole jest Ci dobrze. Nie możemy się doczekać, aż zobaczymy was na przerwie świątecznej!❤
Pozdrawiamy, rodzice!!
Zadowolona z prezentów krukonka chciała już zabrać się za jedzenie, kiedy do salonu wbiegła Caroline.
- Prezenty!- krzyknęła uradowana, nie zwracając uwagi na Rose
W mgnieniu oka znalazła się przy kolorowej paczuszce, z której wyjęła parę nowych piór i nieduży list.
-Dlaczego ty nie otwiersz?- zapytała po przestudiowaniu listu
- Ja już otworzyłam.- powiedziała wskazując na szczotkę
W tym samym momencie Caroline podała jej małą, zgrabnie zapakowaną paczuszkę.
- J-jak?!- Rose pochwyciła prezent i zaczęła obdzierać go z papieru
W środku była książka! Nie taka zwykła, ale dosyć stary-sądządz po okładce- egzemplarz "Czarodziejskich Legend" autorstwa Alice VeNill. Na dnie pakunku krukonka dostrzegła jeszcze pióro feniksa...
-Mary?- pierwsze co pomyślała-Ale z kąd ona? Nie... Nagle w pokoju rozległ się jakby zduszony krzyk, przerywając rozmyśenia Rose.
- Może pójdziemy na śniadanie?- zapytała natychmiast Caroline- Mój brzuch, chyba domaga się świątecznych naleśników... Rose zaśmiała się pod nosem i już zmierzała w stronę wyjścia, ale nagle poczuła zimną rękę na ramieniu.
- Masz zamiar tak wyjść?- usłyszała za sobą delikatny głos Caroline
Ognistowłosa posłała jej promienny uśmiech, pochwyciła prezenty i udała się do dormitorium dziewczyn.
******
Kiedy dziewczyny już zjadły, postanowiły cieszyć się wolnym dniem oglądając prezenty. Były już na przeciwko wejścia do salonu krukonów, gdy nagle niewysoki blondyn wpadł na Rose.
-Wybacz.- powiedział i posłał krukonce miły uśmiech, okazując przy tym dobrze jej znane perłowe zęby
-Scorpius...- wyszeptała tak cicho, że nikt jej nie usłyszał, chyba to nawet dobrze
Chłopak pobiegł dalej, a rudowłosa wciąż stała zamyslona. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że już dawno nie widziała Julietty! Postanowiła zawrócić i czegoś się o tym dowiedzieć, nie mówiąc Caroline o swoich planach ruszyła w stronę niczego nie świadomego Scorpius'a.
Po kilkunastu minutach biegu dziewczynka zdała sobie sprawę, że nic to nie da. Scorpius'a nigdzie nie było widać, jakby rozpłynął się w powietrzu. Pierwsze co przyszło krukonce na myśl to szukać go jeszcze w lochach, ale zrezygnowała z obawy przed spotkaniem Mary. Zawróciła i ruszyła w stronę salonu Ravenclaw'u, gdy dotarła na miejsce czekała na nią rozzłoszczona Caroline.
- Gdzieś ty znowu była?! Mamy nareszcie wolny dzień, a ty szlajasz się nie wiadomo gdzie!- wybuchła niepozorna dziewczynka
Ognistowłosa nie odpowiedziała i poszła w stronę dormitorium. Kiedy tam dotarła opadła na łóżko i chwyciła swoją nową książkę. Okładka była naprawdę stara, bez żadnych rysunków, ani zdjęć; sam tytuł i autor. Otwarła ją na losowej stronie, ale zaraz powróciła do spisu treści. Jedna z legend szczególnie przykuła jej uwagę."Legenda o Rowenie Ravenclaw-Mary Ravenclaw"- 78-79
Od razu przewinęła do podanej strony. To co tam zabaczyła bardzo ją zdziwiło.
⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄
I jak wam się podoba świąteczny rozdział? Myślę, że to taka miła odmiana❤
I jeszcze raz wam dziękuje za tym razem ponad 700 wyświetleń oraz 169 vote Jesteście mega!!PS: Dla sprostowania Halloween odbyło się podczas pobytu Rose w skrzydle szpitalnym
CZYTASZ
Tajemnica rodu Ravenclaw
FanfictionMówi się, że kiedy Rowena Ravenclaw (jedna z założycieli szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart) wyjechała do Walii wróciła z małym zawiniątkiem. Twierdziła, że to nie było jej dziecko, ale z niewiadomego powodu inni założyciele nie wierzyli jej. Kaz...