Rozdział 5

6.6K 348 36
                                    

Wyszłam szybko z domu, jak zwykle spóźniona na lekcje.Chyba mogę nazwać to swoim nawykiem.
Skręciłam w ostatnią uliczkę i po chwili byłam już w szkole.Zostawiłam niepotrzebne książki w szawce - plecak i tak był już wystarczająco ciężki- i poszłam na niemiecki.

Dzisiaj go nie było. Może jednak odpuścił sobie i nie przyjedzie po mnie? Ta myśl nie dawała mi spokoju.
- Gotowa? - zapytała Amy
- Tak, tylko pójdę jeszcze do szawki i możemy wychodzić.

Znalazłyśmy się niedługo potem pod moim domem. Zaczęłyśmy przygotowania. Choć miałyśmy dwie godziny, i tak nie zamierzałyśmy marnować czasu.
- I którą w końcu wybrałaś?
- Czarna! Będzie idealnie pasowała, do butów, które wczoraj kupiłam.

Po przygotowaniach uznałam, że jesteśmy prześliczne! Amy wybrała dość skąpą - jak zawsze w jej stylu - białą sukienkę z dekoltem. Swoje blond włosy wyprostowała.Założyła mega wysokie szpiki i nie żałowała czerwonej szminki. Wyglądała ślicznie!
Ja zdecydowałam się na czarną bluzkę z koronki.Miała ona wycięcie na plecach. Założyłam bordową rozkroszowaną spódniczkę. Dość krótką.Z butów postanowiłam ubrać moje kochane czarne lity. Miałam delikatne loki. Dołożyłam do tego czarną kopertówkę. Zrobiłam dość wzywający makijaż, usta również pomalowałam na czerwono!Jak szaleć to szaleć!Użyłam moje ulubione perfumy i byłam gotowa do wyjścia.
- Za pół godziny widzimy się na imprezie - przytuliłam przyjaciółkę i zamknęłam za nią drzwi. Nagle zadzwonił mój telefon. Niech zgodnę. Hmm...Czyżby numer zastrzeżony?
Podeszłam do komody w salonie, na której leżał mój telefon. Nie myliłam się! Tym razem nie odbiorę. Nie dam popsuć sobie wieczoru. Po chwili moja ulubiona piosenka ucichła co oznaczało, że ' nieznajomy ' się rozłączył.
Po dziesięciu minutach ktoś zapukał do drzwi. Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze i otwarłam chłopakowi.
Myślałam, że zemdleje. Jest nieziemski.
Miał na sobie dżinsowe spodnie, białą koszulkę i szarą marynarkę. Włosy miał ułożone w artystycznym nieładzie - tak jakby po szybkim numerku. Odgoniłam tą myśl z głowy. Byłam na niego wkurzona, że on tak na mnie działa, ale jeszcze bardziej byłam zła na siebie, że nie potrafię mu się oprzeć.
- Pięknie wyglądasz.
- Dziękuję. Myślałam, że nie przyjedziesz.
- Nigdy bym sobie nie darował.
Przytuliłam go i z pewnością mogę powiedzieć, że bosko pachnie. Od jego perfumów też się uzależniam!
Zamknęłam drzwi i ruszyłam z chłopakiem w stronę auta.Niedoczenkanie. Na podjeździe stał czarny motor! Chłopak podał mi kask.Nałożyłam go na głowę. Usiadłam, w czym on mi oczywiście ' pomógł ' jeśli mogłam to nazwać pomocą. Musiałam się czegoś chwycić.Tylko czego? Jak na zawołanie chwycił moje ręce i przyłożył do swojej talii.Ruszyliśmy.
Jechaliśmy szybko. Za szybko, a prędkość znacznie przekraczała normę. Chwyciłam go mocniej, co chyba mu się spodobało, bo w lusterku po prawej stronie widziałam jego twarz wypełnioną uśmiechem.
Seksownym uśmiechem, w którym też się zakochałam. Przygryzałam dolną wargę, przez co chłopak prowadząc motor nie mógł oderwać ode mnie wzroku. A ja od niego. Choć patrzyliśmy się na siebie za pomocą lusterka, i tak uważam, że było to urocze.

Wpakowałam się w niezłe gówno.
Zakochałam się nieodwracalnie!

******************************
Wiem, wiem rozdział nudny, ale mam nadzieję, że nie było aż tak źle. Akcja miała rozkręcić się w tym rozdziale,ale postanowiłam potrzymać was trochę w niepewności :* Prawdopodobnie następny rozdział pojawi się jutro *-*
Dziękuję za gwiazdki, komentarze i za to że czytacie!
Jesteście wspaniali! Do jutra Miśki :-*

Pełna KrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz