5

130 10 0
                                    

Byłam już pod fontanną, lecz nikogo nie zauważyłam.
- Jak widać ten cały Leon woli punktualność.

Starałam się rozglądać najdokładniej jak tylko się da i gdy już miałam odpuścić mój telefon dał o sobie znać.

~ Wiesz to nie kulturalne tak olewac kogoś...

Po przeczytaniu, wiadomości od Leona, w głębi duszy miałam nadzieję, że może jednak gdzieś się tam chowa, lecz rozum i doświadczenie życiowe podpowiadały mi, ze chłopak jest zawiedziony więc odpuścił i stwierdził iż nie jestem warta, jego czekania, a najgorsze jest to, że im dłużej tam stałam, zaczęłam przyznawać rację mojemu rozumowi. Ale odpisalam mu. Znalazłam w sobie resztki nadzieji.

~ Ja przepraszam nie olalam cię tylko się spoźnilam i no jakoś tak wyszło..:(

Bałam się ze mi nie uwierzy i już da sobie ze mną spokój.

Z moich zamyśleń wyrwało mnie ponowne wibrowanie.

Odblokowalam telefon i zobaczyłam wiadomość której się naprawdę nie spodziewałam. Po prostu byłam nastawiona już na najgorsze, ze mnie zwyzywa od najgorszych, lub Wogole nie odpisze... i wtedy najgorsze, nie dowiedziałabym się nic a nic o moim tajemniczym znajomym. A ta sprawa z każdą sekunda intrygowała mnie coraz to bardziej.

~ Dobrze nie tłumacz się jestem w stanie się wrócić do miejsca naszego spotkania czekaj tam gdzie się umówiliśmy będę za jakieś 8 min.

~ Ok bardzo się cieszę ze dasz mi drugą szansę.

Schowalam telefon z powrotem do kieszeni i usiadłam obok fontanny. Swoją drogą, gdy tak siedziałam, zaczęłam rozmyslać o różnych sprawach, między innymi o tym, ze nigdy nie przyglądam się rzeczą w moim otoczeniu reaguje na wszystko w taki sposób :no ok jest, to jest nie interesuje mnie nic więcej: chciałam to zmienić, więc zaczęłam przyglądać się wszystkiemu co mnie otaczało, no przeciez mam jeszcze 7 min. Do przyjścia Leona.

6min. Do przyjścia Leona
Przygladalam się fontannie.

5min. Do przyjścia Leona
Przygladalam się drzewu obok ławki.

4min. Do przyjścia Leona
Przygladalam się trawie rosnącej obok ławki.

3min. Do przyjścia Leona
Przygladalam się staruszce która usiadła na przeciwnej ławce jak jeszcze było 4min. Do przyjścia Leona.

2min. Do przyjścia Leona
Dalej Przygladalam się staruszce.

Aż w końcu pozostała 1 min do jego przyjscia.

Jaką miałam pewność, że będzie punktualnie...? Właściwie to nie miałam pewności, ja po prostu liczyłam, że tak bedzie.

~~*~~

Jak widać się przeliczyłam Leon nie przyszedł....

W pewnym sensie zasłużyłam sobie na to w 100% i nie powinnam jakoś na to reagować bo mogłam się tego spodziewać, a jednak było mi cholernie smutno z tego powodu. No i już wiemy jak się wtedy on czuł.

Czekałam na niego nie 8 min. A 20.

Kolejne minuty mijały bardzo powoli.

A ja tylko zastanawiałam się czy napisać do niego czy dac mu czas na przemyślenia, w sumie ja też musiałam trochę pomyśleć.

~ Przepraszam.

Zdecydowałam się jednak napisac, ale stać było mnie tylko na jedno słowo "przepraszam" jednak było ono cholernie szczere.

- Kurde, ja za dużo ostatnio myślę czas się zrelaksować nie ma telefonu, nie ma tv, nie ma mnie dla innych - Powiedziałam sama do siebie. Mój relaks polegał na długiej gorącej kąpieli z pianą, gdy chciałam się zrelaksować wyłączyłam telefon i szłam do łazienki brać kąpiel, w brew pozorom taka zwykła czynność pozwalała mi się wyłączyć, po prostu wtedy tak jakby mnie nie było, a co za tym idzie. Nie było problemów.

Chyba zauważyliście już, ze ja gówno wiem o byciu harcerzem, bo mówiłam, ze się unormuje wszystko a tu dupa. Nie wiem czy chcę wam obiecywać coś jeszcze, bo trochę mi głupio ze tak wam pisze jak będzie a jest zupełnie inaczej, i teraz powinnam chyba wam dac jakieś usprawiedliwienie no więc -

Ja nie wiem ja nigdy nie mam czasu (choć tak naprawdę nigdy nic nie robię bo jestem śmierdzącym leniem) ale no staram się starać jak tylko mogę, ale mi nie wychodzi no więc, nie wiem jak to będzie, ale bądzmy pozytywnie nastawieni (MOŻE będzie lepiej)

Muszę Się Z Tym PogodzićOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz