Nawet jak idę na głupią, zwyczajną imprezę, to musi się coś takiego wydarzyć. Przyciągam kłopoty, jak magnes. Choć w tym przypadku trafnie byłoby zastąpienie słowa „kłopoty", wyrazem „Malum".
Tak, definitywnie przyciągam Malum, jak magnes.
Evan Deker, czy raczej demon, który zrobił imprezę (to przejdzie do historii) wyciąga ku mnie swoje szponiaste ręce.
A ja nie mogę się ruszyć. Stoję przed nim, jakby sparaliżowana i czekam... sama właściwie nie wiem na co.
Gdzieś w głębi duszy wiem, poprawka: czuję to, że Malum na pewno nie chce mojej śmierci.
Więc pozostaje mi jedynie czekać, by odkryć prawdziwe zamiary demona.
Nagle rozlega się głośny, metalowy dźwięk uderzenia i Malum usuwa się na ziemię. Zszokowana spostrzegam Dylana, który trzyma w rękach metalową belkę.
-O kurdee... - wyszeptuje i gapi się z niedowierzaniem na demona pod swoimi nogami – Olivia! – wrzeszczy.
-C-co ty...
-Nic ci nie jest? – przerywa mi. Podchodzi do mnie i mocno obejmuje.
Co się do cholery właściwie stało?
Czy mój przyjaciel – człowiek przed chwilą pacnął krwiożerczego demona belką?
Błagam was, przecież nic nie wypiłam na tej imprezie.
-O w mordę – rozlega się głos Olivii. Dziewczyna wpatruje się w Malum.
-Zabiłem go! – chwali się Dylan i podnosi do góry belkę.
Olivia kuca przy ciele Malum, wyciąga sztylet za paska spodni i wbija mu go w pierś. Evan Deker, demon – imprezowicz znika w chmurze popiołów.
-Zabiłeś pieprzonego demona! – Olivia gapi się w osłupieniu na Dylana.
-Tym czymś! – krzyczy z radości mój przyjaciel.
-Jak to się stało? – pytam.
-Nie wiem, musiałem go mocno walnąć – wyszczerza się Dylan.
-Nie chodzi mi, jak go zabiłeś – przewracam oczami – Tylko jak to się stało, że gospodarz imprezy był Malum?
-Cóż, Malum musiały się dowiedzieć, że idziesz na jego imprezę i go przemieniły – podsuwa Olivia.
Świetnie. Po prostu super.
I co mam teraz powiedzieć?
„Sorry, Evan, że przeze mnie zostałeś zamieniony w demona, potem walnięty belką, a na koniec został po tobie pył"
-Evan Deker nie był jedynym demonicznym gościem na tej imprezie – wyjaśnia Olivia – Dlatego musimy cię stąd zabrać.
-A ci wszyscy pozostali ludzie? – otwieram szeroko oczy i z niepokojem spoglądam w kierunku budynku, jakby za chwilę miał z niego wyskoczyć kolejny Malum.
-Zrobił się tam straszny chaos – mówi Olivia z krzywą miną – Dean się tym zajmie. Z resztą Frederik i Cam już tu jadą.
-Derek – wyszeptuję, nagle przypominając sobie, że go tam zostawiłam.
-On też pewnie z nimi przyjedzie – mówi Olivia, kompletnie nieświadoma, że sytuacja wygląda inaczej.
-Nie rozumiesz! – krzyczę – On jest w środku! Zalany w trzy dupy!
-Jak to? – na twarzy Olivii pojawia się przerażenie.
-Przyjechał tu! Nie możemy go tam zostawić! – drę się, jak opętana.
CZYTASZ
Gdy usłyszysz krzyk|| Selena Gomez Cameron Dallas
Hayran Kurgu"Czy tego chcę, czy nie demony istnieją. Łowcy polujący na demony istnieją. Magia istnieje. Banshee, cokolwiek to jest też istnieją. I czy tego chcę, czy nie, od teraz należę do tego świata." "Nigdy chyba z niczym tak szybko się nie pogodziłam." Naj...