Rozdział 7

129 6 0
                                    

Olivier

- Heh .. To do jutra, przyjadę po Ciebie. Do zobaczenia. - Odparłem.

- Pa.

Rozłączyłem się i uśmiechając się do siebie, zadowolony, że dziewczyna zgodziła się na spotkanie, które traktuje bardzo poważnie. Mógłbym nazwać je nawet randką, ale nie chce zapeszać. Nie mam pojęcia jak wytrzymie do jutra.

- Halo tu ziemia! - z zamyślenia wyrwał mnie mój najlepszy kumpel Noe.

- Czego?

- Skąd ten błysk w oku, który na prawdę bardzo, ale to bardzo rzadko widzę przyjacielu? - zaśmiał się Noe.

- Odwal się, dobra? To na razie nic poważnego.

- "Na razie"? Ooooo.... Chyba ktoś tu się zakochał. - wziął do ręki znajomy mi magazyn o celebrytach, który bardzo dobrze znałem, ze względu na to, że często się tam pojawiałem.

- Czy to nie ta dziewczyna z którą masz zamiar się jutro spotkać, hę? - Wskazał palcem na okładkę, gdzie otwieram drzwi Grace pod studiem.

- Choleraa. Stary, a ty skąd wytrzasnąłeś tą pieprzoną gazetę?

- A za nim wróciłem do domu dzisiaj rano, poszedłem do kiosku zakupiłem parę magazynów w których się znajdujesz. - Puścił mi oko i zaczął oglądać strony magazynu.

- O ty dupku. Dobra nie ważne, czasu nie cofnę. - Westchnąłem.

- To jak ma na imię Twoja nowa wybranka Olivierek? - Odparł i zaczął głośno się śmiać.

- Noe, coś Ty dzisiaj taki wyluzowany?

- Oj Olivierku, nie denerwuj się. To jak?

- Ma na imię Grace. - Przyznałem i zaraz Noe zadał mi multum pytań na temat dziewczyny.

- Ile ma lat? Uczy się jeszcze? Gdzie mieszka? Jak wygląda? Gdzie zamierzasz ją zabrać na pierwszą randkę? - Spojrzał się na mnie i czekał z szerokim uśmiechem na twarzy na moją odpowiedź.

- Grace ma 19 lat. Mieszka na zachodniej części Liverpoolu. Nie uczy się, już pracuje. - Przestałem i spojrzałem się na kumpla mając na nadzieję, że jak na jeden dzień starczy mu tyle informacji.

- Proszę kontynuuj dalej chłopcze. - Spojrzał na mnie z powagą i zaczął się śmiać.

Odparłem głowę o ścianę i zacząłem mówić.
- Grace, jest piękna. Ma niebieskie oczy, jest wysoką brunetką, ale trochę ode mnie niższą. Ona, ona .. Jest z wyglądu jest moim ideałem, w życiu takiej dziewczyny nie widziałem. - uśmiechnąłem się sam do siebie i spojrzałem w kierunku kumpla.

- A cycki duże ma? - Odparł i strasznie mnie tym wkurzył.

- Nie zwracałem na to uwagi, nie myślę o niej w ten sposób.

- A to ciekawe.

- Dobra, koniec tematu. Jest za chwilę 15 to jak idziemy do centrum czy nie?
- zwróciłem się do Noego.

- Serio chcesz tam iść na zakupy bez stylisty i ochroniarza? Dziś sobota, a twoich fanów może tam być cała masa.

- No i co z tego? Czy już nie mogę nigdzie w spokoju wyjść, bez ochrony i stylisty? Sam się potrafię ubrać, a fani to dla mnie przyjemność gościu. Więc jak tego nie rozumiesz to nie musisz iść.

- Dobra sory. Jasne, że idę nie chce mi się w domu zostać.

- Okej to chodź. - Ruszyłem się z miejsca i wyszedłem z domu, kierując się do samochodu. Centrum było bardzo blisko i dotarliśmy tam bez najmniejszego problemu. Aby jak najmniej osób mnie rozpoznało założyłem dżokejkę i okulary przeciw słoneczne.

Remember about meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz