Wiadomości były od Adriana i Daniela. A połączenia tylko od tego drugiego.
Darek: "Iza, co się stało? Dlaczego zemdlałaś, wszystko już okay?"
Natychmiast odpisałam.
Ja: "Sama nie wiem. Nie zjadłam śniadania i byłam trochę osłabiona. Tak już wszystko w porządku, właśnie jem lody i oglądam tv."
Kolejny SMS był od Adiego.
Adrian: "Izaaa, do cholery! Dlaczego Bednarczyk niósł cię na rękach do pielęgniarki?"
Ja: "Zemdlałam. Wiesz, mało zjadłam, ale wszystko jest już dobrze ;)"
Postanowiłam oddzwonić do osoby, która chciała się ze mną skontaktować. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, a po drugiej stronie nadal cisza.
— Halo ? — odezwał się Darek swoim niezwykle aksamitnym głosem.
— Cześć, to ja Iza. Dzwoniłeś, coś się stało ? — spytałam niepewnie.
— Nie, nic się nie stało. Dzwoniłem, aby sprawdzić co z tobą. Już wszystko w porządku? — zapytał pewnym głosem .
— Tak, czuję się już o niebo lepiej. Dziękuję za pomoc i no wiesz... — powiedziałam trochę cicho.
— Nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie. A skoro lepiej się czujesz. Jutro piątek, więc zapraszam cię na kolację do mojej ulubionej restauracji. Co ty na to?
— Yhm, no dobrze z chęcią — odpowiedziałam szczęśliwa.
— No to jesteśmy umówieni. Podjadę po ciebie o dziewiętnastej. Powiedz tylko mi tylko róże czy tulipany?
— Okej. Hm, nie trzeba, ale róże. — W tej samej chwili na mojej twarzy pojawił się burak, czego mężczyzna na szczęście nie zauważył.
— No to cześć i odpoczywaj maleńka — pożegnał się.
— Cześć, będę — odrzekłam.
Niemożliwe! Mój nauczyciel angielskiego zaprosił mnie na kolację, na którą nie powinnam iść, bo do cholery jestem jego szesnastoletnią uczennicą! O, prawie siedemnastoletnią, bo przez to wszystko zapomniałam, że jutro są moje urodziny, o których na śmierć zapomniałam. No nieźle. Jak można zapomnieć o własnych urodzinach? Jednak byłam głupia.
Budzik. Kto wymyślił te diabelskie urządzenie?! Dzisiaj były moje urodziny, więc postanowiłam ubrać się dość elegancko, ale bez przesady. Air maxy na pewno założę, ale może te czarno białe. Moje rozmyślania nad ubiorem przerwało mi pukanie do drzwi.
— Proszę — oznajmiłam z wahaniem.
— Wszystkiego najlepszego kochanie. — W progu stał tata, a obok mama, która trzymała w ręku tort, natomiast w rękach taty spoczywało pokaźne pudło.
— Dziękuję. Naprawdę nie trzeba było — powiedziałam, na co moja mama się uśmiechnęła, a tata pocałował mnie w policzek.
Zdmuchnęłam świeczki, myśląc o tym, aby między mną i Darkiem wszystko się układało. W sumie głupie, bo nie byliśmy parą, ale może kiedyś? Tata położył prezent na łóżku, a następnie skierował się w stronę drzwi.
— Tort będzie czekał w kuchni, pokroję go. — Mama wskazała na trzymane w rękach ciasto.
Usiadłam na łóżku i odwinęłam papier. Otworzyłam karton, w którym znajdowało się mniejsze pudełko. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Dostałam iPhona! Na dnie znalazłam czarną, rozkloszowaną sukienkę, która wyglądała ślicznie oraz czerwone szpilki na platformie i złotego Rolexa. Byłam tak bardzo szczęśliwa, kilka rzeczy, a jakie emocje wywołują. Szybko przełożyłam kartę pamięci i SIM do swojego nowego telefonu, a następnie go uruchomiłam, ciesząc się przy tym, jak głupia. W końcu po jakimś czasie odłożyłam nowe urządzenie na bok i podeszłam do szafy. Wybrałam czarną koszulę i rozkloszowaną spódniczkę w tym samym kolorze. Do tego założyłam rajstopy i skórzaną kurtkę. Z ubraniami weszłam do łazienki, gdzie czekała na mnie kolejna niespodzianka, a mianowicie w wannie leżały płatki róż i różnego rodzaju olejki. Byłam pewna, że to zasługa mojego taty. Zastanawiałam się tylko, kiedy on to zrobił. Zaczynałam lekcje o dziesiątej, więc na spokojnie mogłam zrobić sobie dłuższą kąpiel. Mój plan lekcji wisiał na lodówce, więc nie problemem było zobaczenie, o której zaczynam. Cieszyłam się, że tata wziął to pod uwagę. Po kąpieli zabrałam się za makijaż.
Po nałożeniu makijażu wzięłam swoją czarną torebkę i gotowa zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie.
Gdy skończyłam, tata poinformował mnie, że odwiezie mnie do szkoły. Ucieszyłam się, bo i tak nie chciało w mi się iść do niej na pieszo, tym bardziej że na dworze padał deszcz, ani nie chciałam, aby moje dopiero co wyprostowane włosy ponownie się pokręciły.
![](https://img.wattpad.com/cover/59405411-288-k252777.jpg)
CZYTASZ
Nauczyciel D.S
RomansaPierwszy kawałek mojego serca skradł, kiedy mnie obronił. Długo musiał czekać na kolejny. Drugi kawałek serca skradł, całując mnie pierwszy raz. Zabrał go i znikł. Trzeci kawałek zabrał, gdy powiedział, że coś do mnie czuje. Czwarty zabrał, gdy odsz...