Rozdział 10

147 2 0
                                    

Tego dnia długo nie mogłam zasnąć. Wyobrażałam sobie Jego, jak czyta mojego maila, pochyla się nad monitorem, potem z niesmakiem kręci głową i kasuje wiadomość. Na siłę wyrzuciłam z głowy ten obraz, starając się myśleć o czymś przyjemnym. Wtedy pojawił się zupełnie inny obraz:
Upalny dzień, wokół brzęczą owady, pachnie siano. Stoimy w dusznej szopie. Smugi światła prześwitują przez szpary w drewnianych ścianach. Okazuje się że to stajnia, bo słychać odgłosy koni. Delikatnie dotykamy się, obdarowujemy pieszczotami. Ale dotyk szybko przestaję być delikatny, zaczynamy pochłaniać się nawzajem i przewracamy na siano. W pośpiechu zrzucamy ubrania i zatapiamy się w sobie. W milczeniu obserwują nas końskie oczy.

Wakacje Z GwiazdąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz