- Luce.
- Tak, wiem. Też to czuje - w chatce ktoś jest, wyraźnie czuć magię. Silną magie.
- Naaaaaatsu~ miałknął kotek. - Kto jest w naszym domu?
- Nie wiem Happy ale cuchnie mroczną magią - niebieski zmarszczył nosek i pokiwał głową. Szybko otworzyli drzwi i weszli, pomimo tego, że Natsu był już tutaj wciąż nie mógł się nadziwić, że jest tu tak czysto... Jednak zamiast rozwodzić się nad tym ruszył na górę do sypialni. Pomimo że nazywany jest ten pokój sypialnią jest w nim tylko hamak, kilka puf, komoda no i biurko a przy nim krzesło. Okno było otwarte na oścież a zasłona się ruszała jakby ktoś przed chwilą ją odgarnął by wyskoczyć. Zielonooki szybko podbiegł do okna i wychylił się z nadzieją, że zobaczy intruza. Nic z tego.
- Natsu... Tu jest jakaś koperta... - Blondynka podała papier Smoczemu Zabójcy a on zaczął czytać na głos:
Witam magów Fairy Tail! Jak mniemam pan Natsu Dragneel, panienka Lucy Susan* Heartfilia i exeed Happy? Mam dla was specjalne zlecenie! Tylko dla waszej trójki, cieszycie się? Oczywiście, że tak. Ale przejdźmy do treści właściwej: na północ od Magnolii jest malutkie miasteczko, znacie je prawda? Nazywa się Rosengard i byłaby szkoda gdyby wszystkich mieszkańców wymordować... Czyż nie? Waszym zadaniem jest znalezienie mnie i zabicie. Inaczej zginiecie. Wspaniała nagroda! Zachowanie życia...
Lord L. od L.
P.S. Spokojnie, ludzie już nie żyją więc możecie pójść na całość ;D.(Dla wrażliwych: jeśli nie lubisz przekleństw, omiń pogrubioną czcionkę. Pozdrawiam. Aut)
- CO ZA KURWA CHUJ JEBANY CHYBA MU KURWA ŻYCIE NIE MIŁE. OBY GO KURWA KTOŚ CHUJEM DO UCHA WYRUCHAŁ A JEGO WŁASNY BYŁ NA JEŻU, CO ZA POJEBANY CZŁOWIEK. NIE WIERZE, ŻE TAKIE ŚWIŃSTWO SIĘ ROZMNAŻA! OSOBIŚCIE GO KURWA WYKASTRUJE!
- Skończyłaś? - osobiście Natsu nie popierał aby dama przeklinała ale w tym momencie dosłownie mu to z ust wyjęła. Sam ma ochotę tego "lorda" zabić.
- Natsu... Siostrzyczka Luce jest straszna... - przerażony Happy wylądował na czuprynie czerwonowłosego.
- Trochę - przyznał - ale chodźmy już - przytrzymując Happy'iego na głowie chwycił Lucy za rękę i wyskoczył przez okno ciągnąc ją za sobą. W powietrzu przekręcił blondynke i kotka tak, że wciąż zawstydzona dziewczyna wylądowała w jego ramionach a niebieski na jej brzuchu.
- Natsu! - wykrzykęła jeszcze bardziej czerwona
- Tak będzie szybciej - wyjaśnił a Lucy zatkało. Jego głos był twardszy, bardziej męski. Zdecydowany. A dzika zieleń otaczała pionowe źrenice. Już w miasteczku spotkali się ze zgrozą: po środku średniego wielkością placu leżał spory stos ciał. Odór Śmierci był niesamowity, ciała kobiet, mężczyzn, nawet dzieci! Leżały porozrzucane w jednej wielkiem kałuży krwi, na samej górze siedział białowłosy mężczyzna o szklistych, czarnych oczach. Jego uśmiech rozciągał się od ucha do ucha gdy patrzył na jedynego który przeżył-małego, około 5-cio letniego chłopca. Trudno było określić jak wygląda przez to, że krew była wszędzie. Dosłownie. Właśnie "miział" go po brzuchu prawą ręką trzymając go za gardło a lewą nóż który powoli zagłębiał się w ciele chłopca. Natsu nie wytrzymał, już chciał się rzucić w kierunku Świńskiego Oczka(XD) gdy zauważył, że blondynka go uprzedziła. Już po sekundzie była przy napastniku. Jej bladoniebieski sztylet z granatowymi żyłkami mienił się z zachodzie słońca przy jego niebezpiecznie drgającym gardle.
- Ty bestio - wysyczała przez zaciśnięte zęby - puść.go. - jej głos był stanowczy i twardy a sam pan-lord-świńskie-oczko zeszczał się ze strachu i puścił i chlopca, i nóż. No cóż.
- No nieźle Luce, następnym razem uprzedź może, ok? - może nie było tego widać ale Natsu był pod dużym wrażeniem. Bardzo dużym. Jednocześnie jednak był bardzo zadowolony, że Lucy jest silna. Gdy jego nie będzie ona sama da sobie radę. Jednak wciąż będzie się o nią okropnie martwił, to jego zadanie ją chronić. Tak mówiły jego uczucia...
- Siostrzyczka Lu jest straszna... - powtórzył Happy, Luce na to się tylko uśmiechneła i popatrzyła znacząco na Smoczego Zabójce, on kiwnął głową i związał pana-lorda-świńskie-oczko. Przyda się. W tym czasie blondynka i niebieski kotek zajęli się chłopcem. Jego półotwarte oczy były dziką, nieposkromioną zielenią a włosy po zmyciu krwi piaskowcem. Na policzku miał długą blizne od lini szczęki po zewnętrzny kącik oka, była ledwo widoczna ale wśród tego wszystkiego odznaczała się. Jego ciałko było typowym całkiem 5-cio latka-żylaste i uroczo pulchniutkie. Skąd tak małe dziecko może mieć taką blizne... Okropne.
- Natsu! Zbieramy się i biegniemy do gildi, Wendy musi go opatzyć - brązowooka chwyciła chłopca w swoje ramiona i pobiegła do Fairy Tail nawet nie czekając na czerwonowłosego i kota.<^>
- Kim jesteś?! I czemu nazywasz samego siebie lordem?! - krzyczał już po raz kolejny Natsu.
- Jestem Brownie Lancbeth! Ja miałem tylko zabić wioske i przekazać od mojego Pana, że Pan Lord jest zajęty i nie mógł przyjść!
- I DLATEGO MALTRETOWAŁEŚ TO BIEDNE DZIECKO?! - Oho, Erzie też się włączyło mother-mod.
- Spokojnie Erza, ja się nim zajme. Kto podłożył kartke od "twojego pana"? Kto był w moim domu?! - krzyczał na zestresowanego mężczyznę.
- to była prawa ręką lorda! Nikt nie zna imienia ani lorda ani jego prawej ręki!
- TO KIM TY W OGÓLE JESTEŚ?! - Mistrz niewytrzymał.
- mówiłem, jestem Brownie Lancbeth. Zwykły, słaby mag noża należący do mojego Pana, zaś mój Pan podlega Panu Lordowi a jego prawa ręka pilnuje żeby wszystko ze sobą współgrało... - cały spocony i czerwony patrzył się prosto w oczy Natsu, on nie zdawał się tego zauważać, skupiony patrzył w jeden punkt.
- Lodr L... Od L. - Myślał na głos - kim jest "L."... Dziadzia - spojrzał na mistrza - myślę, że mamy tu misje specjalną.
Lecz zanim staruszek odpowiedział rozległ się głos z piętra. To była Lucy z zarumionymi policzkami z emocji i lekko odpiętym strojem jakby było jej gorąco.
- Obudził się!~¤~
* Susan Keily - genialna autorka o zaczepiastym imieniu :3 po prostu mi się podoba XD
No hej :3 co tam?
Mam nadzieje, że się podoba. Dla mnie wszystko jest ok ale zakończenie jakieś takie dziwne D: ale no trudno, no.
Piszcie jakby jakiś błąd czy co, no wiecie... Angażujemy się w rozwój! XD
Proszę o gwiazdkowanie i komentowanie :3
Pozrawiam
~ Kolorowa Mandarynka
CZYTASZ
NaLu |PORZUCONE|
FanfictionPorzucone No po prostu NaLu, bardzo możliwe, że wplącze wiele wątków/nazw/innych cośków z blogów o tej tematyce więc jeśli ktoś wyłapie to będę szczęśliwa :>