Piękny, cichy i słoneczny świt powoli rozbudzał wszystkich mieszkańców Magnolii...
No prawie wszystkich. W gildi Fairy Tail już od piątej większa część jest na nogach, wszystko dla nieśmiałego chłopca który rozmawia tylko z kobietami. Więc kobiety zajmowały się nim (oprócz Miry z powodu zaawansowanej ciąży) a wszyscy inni (czyli faceci ;D) szukali Lorda i jego pomagierów.
Luce siedziała właśnie przy łóżku chłopca i delikatnie gładziła jego piaskowe włosy. Jedyne co pamiętał to swoje imie, chodź w sumie to dobrze bo nie wiedział co się stało w wiosce.
- Lu...? - to Levy wzbudziła ją z transu - wiesz może co z Aki(*)? - blondwłosa jeszcze raz spojrzała na chłopca i z zadowoleniem stwierdziła, że śpi.
- chyba czuje się dobrze - odpowiedziała z lekkim uśmiechem patrząc na przyjaciółke, podczas tej krótkiej rozmowy w czasie której chłopiec zjadł zdążyła go polubić.
- Pani Lucy? Pani Levy? Co się stało? - Aki przebudził się i przecierając oczko łypał pytającym wzrokiem na kobiety.
- Nic się nie stało - uspokoiła chłopca Magini Pisma - muszę tylko zadać ci kilka pytań... - piaskowowłosy lekko kiwnał głową - pamiętasz tylko swoje imie? - znowu kiwnięcie głową - pamiętasz może czy jesteś magiem? To ważne...
- Ja... Nie pamiętam imienia mojej mamusi ale... Wiem, że była maginią. Taką inną - zmarszczył brwi - nie wiem jak to wytłumaczyć - spłonął rumieńcem a w jego dzikich, zielonych oczkach pojawiły się łzy.
- Więc nie jesteś pewien czy jesteś magiem ponieważ twoja magia najprawdopodobniej jeszcze się nie ujawniła? - upewniła się w swoich domysłach niebieskowłosa - Aki, musisz odpowiedzieć mi na jeszcze jedno pytanie... Czy pamiętasz może czy masz jeszcze jakąś rodzine?
- N-nie...
- Lu-chan, chodź na słowo - tym razem zwróciła się do blondynki, sama Heartfilia domyślała się o co może chodzić jednak wolała się upewnić. Ułożyła tylko chłopca spowrotem do snu oraz wyszeptała, że za chwilę wróci do niego.
- Co się stało? - zapytała się już na zewnątrz. Niebieskowłosa patrzyła się ze smutkiem na przyjaciółkę.
- Pewnie już wiesz o co mi chodzi... Skoro nie pamięta swojej rodziny a jego matka pewnie nie żyje musimy go oddać do domu dziecka... Nie mamy nad nim prawnej opieki...
- Wezmę go do siebie - powiedziała cicho blondynka.
- Co?! Przecież wiesz, że to ogromna odpowiedzialność! Co jeśli wyjedziesz na misje a jemu się coś stanie?!
- Levy... Spokojnie. Ja mam plan...
- Plan?! - Niebieskowłosa nie dała dokończyć magini - Plan?! Czy ciebie już kompletnie porąbało?! To dziecko, 5-cio letnie w dodatku. Czy w ogóle wiesz jak wychowywać najpewniej magiczne dziecko?! - krzyczała by dalej gdyby nie łzy w oczach Heartfili. - Lucy... Eh, przepraszam. Musisz porozmawiać z mistrzem...
- Tak, wiem o tym... - kiwneła głową i ruszyła w stronę gabinetu.<^>
- Lucy? Wszystko w porządku? - blondynka już od godziny siedziała przy barze i popijała sake, martwił się o nią.
- Natsu? A tak, tak... - wyrwał ją z zamyślenia - tylko... Eh. Nie ważne...
No to się dopiero wkurzył. Chwycił magini jedną ręką za delikatne ramie a drugą podniósł podbródek tak, aby na niego patrzyła.
- Luce. Wiesz doskonale, że mi możesz powiedzieć wszystko.
Wiedziała ale... Jak on zareaguje?
Lekko zarumieniona kiwneła głową nie opuszczając wzroku.
- więc - kontynuował - o co chodzi? - jego wzrok prześwietlał dusze brązowookiej. Nie mogła mu nie powiedzieć.
- chodzi o to, że... Chcę zaadoptować Akiego... Dziadzia mówił, że trzeba go na kilka miesięcy oddać do domu dziecka na tyle długo żeby załatwić te wszystkie pierniczone papiery a to magiczne dziecko więc troszke więcej tego jest... W dodatku moje mieszkanie jest za małe żeby były tam jeszcze dwie osoby...
- dwie? - wtrącił się Natsu.
- tak... Według prawa Magnolii dziecko potrzebuje i matki i ojca... Nie da się tego przeskoczyć... - Lucy zwiesiła głowę a Zabójca ją przytulił, już po chwili czuł ciepłe łzy w zagłębieniu szyi. Po większym zastanowieniu podjął decyzje.
- Luce... Ja... Ja pomogę Ci. Zamieszkasz u mnie i zremontujemy chatke z pieniędzy ze sprzedania twojego mieszkania... Wszystko będzie w jak najlepszym porządku... Mogę nawet być ojcem twojego dziecka bo wiesz Luce...
Kocham Cię.~¤~
Aki* - Jesień (zgadnie ktoś dlaczego? ^^)
Więc tak... Ekhem. Dawno mnie tu nie było... Ciężko jest mi pisać ten rozdział, sami wiecie. Problemy osobiste + szkoła = totalna masakra * mindfuck D:
Mam nadzieje, że się podoba. Nie wiem kiedy będzie następna część ale wole żeby pisało się to wolniej niż na odwal. Jeśli chodzi o akapity, to jestem na telefonie i jak chce zmienić żeby np. część tekstu była wyśrodkowania to się nie da :c
Tak więc:
Pozdrawiam, zachęcam do gwiazdkowania i komentowania ;)
~ Kolorowa Mandarynka

CZYTASZ
NaLu |PORZUCONE|
Fiksi PenggemarPorzucone No po prostu NaLu, bardzo możliwe, że wplącze wiele wątków/nazw/innych cośków z blogów o tej tematyce więc jeśli ktoś wyłapie to będę szczęśliwa :>