Rozdział 1

168 19 1
                                    

Zaczął ciągnąć mnie w stronę polany co w żadnym stopniu nie podobało mi się. Krzyczałam, płakałam, błagałam o pomoc ale nikt nie mógł mnie usłyszeć. Byłam po prostu za daleko. 

- Błagam tylko mnie nie zjedz! - Prosiłam wilka choć było to bez sensu. Chwilę później znaleźliśmy się na polanie, którą zawsze uwielbiałam. Do czasu... - Proszę! Zostaw mnie! Błagam! - Mówiłam do wilka cały czas płacząc. A on jakby zrozumiał, zatrzymał się i puścił moją nogę. 

Szybko podkurczyłam nogi i przytuliłam je do siebie, usiadł obok mnie i ze skruchą opuścił głowę. 

- Nie zabijaj mnie. Proszę! - Powiedziałam i zaczęłam płakać jeszcze głośniej. Położył swoją głowę na moje nogi i zaczął lamentować. - Nie chcesz mi nic zrobić? - Zapytałam a on gwałtownie podniósł głowę co wystraszyło mnie jeszcze bardziej. - To dlaczego się na mnie rzuciłeś?! - Zapytałam płacząc a on położył się obok mojej nogi i zaczął lizać ranę, która mocno krwawiła. Skrzywiłam się z bólu ale kiedy spojrzałam na nogę zobaczyłam jak rana w ekstremalnie szybkim tempie goi się. - Co do cholery? - Zapytałam - Jak to możliwe?! - Zapytałam podnosząc głos.

Wilk to zauważył, zerwał się na równe nogi i zaczął na mnie warczeć.

- Przepraszam! Przepraszam! - Powiedziałam szybko i a on wrócił do swojej poprzedniej pozycji zapominając o wcześniejszym zdarzeniu.

Samotny wędrowiecWhere stories live. Discover now