Kiedy stanęłam pod domem na dwór od razu wyleciała babcia.
- Boże Sam! Tak się o ciebie martwiłam! - Krzyknęła.
- Spokojnie nic mi nie jest. - Odparłam.
- Dzwoniła twoja siostra, powiedziała, że trochę się pokłóciłyście i...
- Skończ ten temat. - Zażądałam a babcia przytaknęła.
- Gdzie byłaś? - Zapytała. - Śmierdzisz psem.
- Yyy... Wydaje ci się. - Odparłam i pobiegłam na górę.
Zrzuciłam z siebie ubrania, które od razu wylądowały w koszu na pranie i pobiegłam pod prysznic.
Jakieś pół godziny później siedziałam już w piżamie i czytałam książkę.- Sam! - Usłyszałam głos Nicka w mojej głowie. - Śpisz już? - Zapytał.
- Nie. - Odparłam w myślach. - Słyszysz mnie kiedy mówię w myślach? - Zapytałam.
- Tak słyszę cię. - Odparł.
- Co się dzieje? - Zapytałam.
- Nie wiem. Od kiedy się do ciebie odezwałem zaczęło mi przeszkadzać, że jestem sam. - Powiedział a mi zrobiło się naprawdę przykro. - Przez osiem lat nie przeszkadzała mi samotność, byłem wręcz zachwycony, iż jestem sam a teraz...? Nie mogę znieść, że ty leżysz w łóżku a w domu jest ktoś z twojej rodziny a ja śpię w szopie, w lesie...
- Możesz przyjść do mnie. - Wypaliłam nagle.
- Nie mogę. Za bardzo zbliżę się do ludzi.
- W domu jest tylko babcia a do mnie i tak już się zbliżyłeś.
- Nie powinienem... - Stwierdził.
- Chodź. - Powiedziałam. - Jest jakaś szansa na to, że pokażesz mi się w ludzkiej formie? - Zapytałam.
- No ty chyba zwariowałaś ombre! - Odparł i wyobraziłam sobie tego małego chłopca z polanki, który uśmiecha się sarkastycznie.
- Nie nazywaj mnie tak! - Powiedziałam i zaśmiałam się. - Daleko jesteś? - Zapytałam.
- Wystarczająco. - Odparł. - Otwórz okno.
- Po co mam otworzyć okno? - Zapytałam.
- Bo muszę jakoś wejść? - Odparł. - Twoja babcia nie byłaby zachwycona gdyby mnie zobaczyła albo poczuła.
- Zasadniczo już cię dzisiaj wyczuła. Jak wróciłam to stwierdziła, że śmierdzę psem. - Powiedziałam a on warknął.
- Nie jestem psem! - Zaprotestował a ja się zaśmiałam i otworzyłam okno.
- Jak ty wskoczysz na piętro? - Zapytałam.
- Jestem wilkołakiem. Pamiętasz o tym jeszcze?
- Dalej nie dopuszczam do siebie tej myśli. - Odparłam a do pokoju nagle wpadło coś wielkiego.
Chciałam zacząć krzyczeć ale zorientowałam się, iż był to Nick.
- Nie jest wcale aż tak wysoko. - Stwierdził. - Przyłóż coś do tej szpary w drzwiach żeby mój zapach nie poleciał na dół. - Powiedział a ja od razu to zrobiłam.
- Mogę mówić do ciebie normalnie czy lepiej w myślach? - Zapytałam.
- Lepiej w myślach. - Odparł i usiadł na środku pokoju. - Skąd jesteś? - Zapytał nagle.
- Nie jestem pewna... - Odparłam.
- Co masz na myśli? - Zapytał zdziwiony.
- Często się przeprowadzaliśmy ale nigdy nie pytałam mamy gdzie się urodziłam.
- Gdzie mieszkałaś ostatnim razem?
- Ostatnio w Portland. Tam studiuje moja siostra i mieszkałam w jej akademiku przez wakacje.
- Dlaczego w akademiku? - Zapytał a ja się skrzywiłam.
- Babcia chciała żebyśmy złapały jakiś kontakt zanim się do niej wprowadzę.
- A co z twoimi rodzicami?
- Nie żyją. - Odparłam. - A co z tobą?
- Co ze mną?
- Skąd jesteś?
- Stąd. - Odparł szorstko.
- Dlaczego zostałeś?
- Nie zostałem. Wróciłem niedawno bezwiednie ale wróciłem. Ostatnio byłem w Toronto ale pokłóciłem się z przywódcą tamtejszego stada i mnie wyrzucił. Szukałem jakiegoś nowego miejsca i zjawiłem się na polanie.
- A twoja rodzina? - Zapytałam.
- Nie mam rodziny. - Warknął. - A przynajmniej nie odkąd uciekłem.
YOU ARE READING
Samotny wędrowiec
Teen FictionKiedy straciłam rodziców, całe życie rozsypało się na drobne kawałeczki. Wraz z siostrą, próbowałyśmy poradzić sobie w tej sytuacji ale żadnej z nas to nie wychodziło. Rebeka - Tak nazywa się moja siostra. - Studiuje i mieszka w akademiku. Sam - Cz...