Zeskoczyłam z roweru i wbiegłam do szkoły. Zaraz się spóźnię, znowu! Cierpliwość nauczycieli kiedyś się skończy! Tupot moich stóp niósł się echem po zielonych korytarzach szkoły. Zatrzymałam się pod tablicą ogłoszeń sprawdzając, w której sali mam lekcje. Biegiem ruszyłam do klasy, która na szczęście była niedaleko. Z rozpędem wpadłam do sali, akurat w momencie, w którym nauczyciel wyczytał moje nazwisko.
- Revy Yuki. – nauczyciel uśmiechnął się widząc zdyszaną mnie w drzwiach. – Znów masz szczęście.
Zajęłam swoje miejsce i posłałam Nico uśmiech. Gdy tylko to zobaczył jego oczy błysnęły radośnie i również się uśmiechnął.
Im bliższy był koniec lekcji, tym większe czułam podenerwowanie. Dziś rano moja mama rzuciła ciekawy pomysł, jednak nie miałam pojęcia jak Nico na niego zareaguje. W końcu nie jesteśmy aż tak bliskimi przyjaciółmi. Chociaż z drugiej strony chciałabym go lepiej poznać, tak jak moja mama, która więdnie z niecierpliwości, by poznać chłopca, na którego punkcie właściwie oszalałam.
W końcu zadzwonił dzwonek, nauczyciel zadał pracę domową i uczniowie zaczęli szybko opuszczać klasę. Przełknęłam ślinę. Oto ten moment. Nico i Kira podeszli do mnie.
- Cześć, Revy. – Kira lekko pacnął mnie w plecy. – Znów spóźniona.
- Tak... - serce biło mi tak szybko! Miałam wrażenie, że zaraz wyskoczy mi z piersi. – Idziemy na dwór?
Stchórzyłam. Chłopcy skinęli głowami i wyszliśmy na całkiem pusty korytarz. Kira rozmawiał z Nico o jakiejś grze, a mnie zjadał stres. Zamierzam go zapytać na tej przerwie, nie mogę tchórzyć. A co jeśli go wystraszę? Albo uzna mnie za dziecinną? Bałam się tego.
Na zewnątrz było wyjątkowo ciepło. Usiedliśmy na ławce pod jabłonią. Wzięłam głęboki wdech. Zrobię to. Teraz.
- Nico... - zaczęłam. Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem. Zrobiło mi się gorąco i modliłam się, by się nie zaczerwienić. – Moja mama robi w niedzielę obiad, wpadniesz?
Wyrzuciłam z siebie słowa niemalże z prędkością karabinu maszynowego. Nico zdębiał. Wpatrywał się we mnie z szeroko otwartymi oczyma. Zaskoczyłam go. Na pewno pomyślał, że jestem idiotką...
- Ja... jasne... - wyjąkał.
Dyskretnie odetchnęłam z ulgą. Nie wyśmiał mnie.
- Oczywiście ty też jesteś zaproszony. – zwróciłam się do Kiry.
Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Chętnie, ale niestety w tą niedzielę jestem zajęty. – wiedziałam, że kłamie. Tak samo jak on wiedział, że spytałam go tylko z grzeczności.
...
Leżałem na łóżku twarzą w stronę pracującego wiatraka. Na samą myśl o jutrzejszym dniu zalewała mnie fala podekscytowania i strachu.
- Dam ci dobrą radę. – Kira na moment oderwał się od gry i odwrócił się w moją stronę. – Dam głowę, że rodzice Revy cię polubią, jak wszyscy, ale musisz zachowywać się naturalnie.
- Naturalnie? – spojrzałem na niego pytająco. – To znaczy jak?
Chłopak westchnął. Nie zdziwiłbym się, gdyby Kira się zirytował. W końcu musiał mi wszystko tłumaczyć jak przedszkolakowi.
- To znaczy... - usiadł po turecku z szerokim uśmiechem na twarzy. Chyba bawiła go ta sytuacja. – Zachowujesz się tak jak w szkole, przy nauczycielach, rodzicach... W skrócie: oficjalnie.
CZYTASZ
NiRe
RomanceTajemnica - każdy jakąś posiada. Nie zawsze warto poznawać cudze sekrety. Sami domagamy się prawdy, szukamy odpowiedzi, by potem tego żałować. Zmiany nie zawsze są dobre. Miłość nie przetrwa wszystkiego. Życie dostajemy tylko jedno. Okładka zro...