Rozdział 3

21 1 0
                                    

Powolnym krokiem zeszłam na dół. Czułam się okropnie, w nocy nie mogłam zmrużyć oka. Po głowie wciąż chodziła mi jedna myśl:

Zabiła go. Ten potwór zabił Nico.

Ta myśl kłuła niczym żądło osy i nie dawała spokoju ani na chwilę.

Weszłam do salonu. Tata spojrzał na mnie znad jakiejś grubej książki.

- Jutro pojadę razem z tobą. – powiedziałam powoli. Dawniej zrobiłabym wszystko, by nie wrócić do laboratorium, ale teraz... Zamierzałam zniszczyć to wszystko w cholerę. Nic już nie miało dla mnie większego znaczenia.

- Jesteś pewna? – spytał z powagą. – Najpewniej nie będzie już powrotu.

- Wiem o tym. – odpowiedziałam głosem wypranym z emocji. – Mam to gdzieś.

Tata westchnął. Patrzył na mnie spojrzeniem pełnym współczucia. Dostrzegłam w nich także cień poczucia winy. Dlaczego? Żałował, że mi o tym powiedział?

- Nie mów tak. – podszedł do mnie i położył mi rękę na ramieniu. – Dla mnie i dla mamy jesteś bardzo ważna. Nie rób czegoś na siłę i nie traktuj siebie jak śmiecia.

- Daj spokój. – prychnęłam. – Było o tym myśleć zanim Shiroya zabiła mojego chłopaka!

Tata zadrżał.

- Nie mogłem jej powstrzymać... – powiedział spoglądając gdzieś w bok.

Akurat. Po prostu nie chciał się wtrącać. Jak zwykle. Obchodzili go jedynie ludzie w jego domu, wszyscy inni mogli robić, co chcieli. Zrzuciłam jego rękę i odwróciłam się.

- Jadę jutro z tobą. – wycedziłam. – Pogódź się z tym.

...

Zająłem swoje miejsce w szkolnej ławce. Ból głowy prawie całkiem mi przeszedł. Dużo ludzi dziś nie przyszło. Większość z nieobecnych wyjechała na dwumiesięczne kolonie. Reszta po prostu była leniwa.

Nauczyciel zajął miejsce przy biurku, otworzył dziennik i zaczął sprawdzać listę. Westchnąłem, uważnie przysłuchując się wyczytywanym nazwiskom.

- Revy Yuki. – nauczyciel przebiegł wzrokiem po klasie.

Dziwne, nie wykreślili jej z listy? Wymieniłem spojrzenia z Kirą. Coś tu nie gra.

Po lekcji podeszliśmy do nauczycielskiego biurka. Miałem zamiar to wyjaśnić.

- O co chodzi? – nauczyciel spojrzał na nas. Oceny zostały już wystawione, więc powinien mieć święty spokój.

- Revy przeprowadziła się gdzieś indziej. – powiedziałem. – Dlaczego nie została wykreślona z listy?

Nauczyciel zaskoczony uniósł brwi do góry.

- Szkoła nie otrzymała takiej informacji od jej rodziców. – odpowiedział. – Nikt nie słyszał, żeby państwo Yuki gdzieś się wyprowadzali.

Zamarłem. Jak to możliwe? Mama mnie okłamała? Ale jaki miałaby w tym cel?

Nauczyciel wyszedł z klasy. Spojrzałem na Kirę. Patrzył na mnie ze zdziwieniem, zapewne myślał o tym samym, co ja.

- Po lekcjach sprawdzę jeszcze jedno miejsce. – powiedziałem, starałem się brzmieć spokojnie.

- Ta... Idę z tobą. – Kira uśmiechnął się, próbując rozładować napięcie.

...

Szliśmy najszybciej jak się dało. Prawie biegliśmy. Nie mogłem zrozumieć, w jakim celu pani Harukichi miałaby okłamać Nico. Podobno ona i Revy dobrze się dogadywały. Dopiero kilka dni temu ich relacje znacznie się pogorszyły. Jednak z drugiej strony nauczyciel na pewno mówił prawdę. Wiedział, że blisko przyjaźniliśmy się z Revy i nie miałby żadnych korzyści z okłamywania nas.

NiReOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz