Rozdział 5

22 1 0
                                    

Założyłam na siebie moją ulubioną, zieloną sukienkę na ramiączka. Włosy spięłam w zwykłego kucyka. Byłam lekko podenerwowana. Pierwszy raz szłam na imprezę tego typu. Pierwszy raz z chłopakiem u boku.

Zeszłam na dół. Nikogo nie było w domu. Mama każdą wolną chwilę spędzała w szpitalu, a tata cały czas pracował. Nie czułam się najlepiej ze świadomością, że podczas gdy moja mama bardzo się o mnie martwi, ja będę się dobrze bawić.

Gdy usłyszałam pukanie do drzwi, zastygłam. Zalały mnie wątpliwości. Czy to na pewno w porządku? Otworzyłam drzwi, tłumiąc narastające we mnie poczucie winy.

- Cześć, Nico. – uśmiechnęłam się.

- Gotowa? – Nico głębiej wsadził ręce w kieszenie szarej kurtki. Dziś było naprawdę zimno.

Założyłam na siebie beżowy płaszcz i wyszliśmy. Przez całą drogę do szkoły trzymaliśmy się za ręce. Rozmawialiśmy, choć niemrawo. Nico starał się jak mógł, by odwrócić moją uwagę od wciąż narastających wyrzutów sumienia.

Weszliśmy do szkoły. Wszędzie słychać było muzykę. Rozejrzałam się. Główny korytarz został przekształcony w szatnię. Wszystko ozdobione było kolorowymi girlandami i balonami. Chociaż najwięcej było niebieskich i białych kolorów.

Zawiesiliśmy kurtki i weszliśmy dalej, w głąb szkoły, W kilku salach lekcyjnych naprzeciw sali gimnastycznej ustawiono stoły z jedzeniem i piciem oraz krzesła.

Powitał nas ogromny, biały bałwan.

- Wesołych świąt! – zawołał znajomym głosem. – Zachęcam do wzięcia udziału w zbiórce na tutejsze schronisko dla zwierząt!

- Kira? – Nico uśmiechnął się. – Wiem, że to ty.

- Rany... - bałwan zdjął swoją głowę. To faktycznie był Kira. Byłam pod wrażeniem. Ja się nie domyśliłam. – Ten kostium jest niesamowicie niewygodny.

- Więc czemu go nosisz? – Nico nadal szeroko się uśmiechał.

- Ech... - Kira machnął ręką. – Obiecałem siostrze. Przysługa za przysługę.

- No ładnie. Czyli Kyumei wróciła? – mijało nas tyle znajomych twarzy. Posmutniałam. Nikt nie mógł mnie zobaczyć. Miałam ochotę uciec.

- Tak... – westchnął Kira. – Wróciła i zaczęła pomagać... Jednak od stycznia znów się wynosi...

- Taką ma pracę, co poradzisz... - Nico wzruszył ramionami. Byłam zdziwiona. Nie wiedziałam, że Kira ma siostrę.

- Jesteś sam? – spytał nagle Kira.

Spojrzałam na Nico.

- N... - Kira uniósł brwi. Nico chyba zdał sobie sprawę, że jego przyjaciel nie może mnie zobaczyć, więc natychmiast się poprawił. – Tak. Chciałem tylko zobaczyć jak to wygląda.

- Jasne. – Kira nie powiedział już nic więcej na ten temat. – Wracam ratować to przeklęte schronisko.

- Pozdrów swoją siostrę ode mnie. – dorzucił jeszcze Nico. Kira skinął głową, założył głowę bałwana i zniknął w tłumie.

Nico spojrzał na mnie z uśmiechem, jednak gdy dostrzegł mój wyraz twarzy od razu spoważniał. Aż tak bardzo było po mnie widać, że źle się tu czułam?

- Co się dzieje? – spytał.

- Chcę wrócić do domu. – odpowiedziałam ze spuszczoną głową.

NiReOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz