Siedziałem z Revy na kanapie oglądając film. Jakaś komedia. Nie potrafiłem się na nim skupić. Ciągle wracałem myślami do dzisiejszego rana. Złość całkiem już ze mnie wyparowała.
- Nico... - Revy oderwała wzrok od telewizora i spojrzała na mnie. – Powiesz mi w końcu?
Eh... Revy wciąż niedawała mi spokoju. Bardzo chciała wiedzieć, co stało się z mamą Kiry. Pogłaskałem Revy po plecach.
- Zapomniałaś, co ci wcześniej mówiłem? – westchnąłem.
- Tak, wiem, że obiecałeś, ale... - Revy zmarszczyła brwi. – To nie tylko ciekawość. Dziś Kira był strasznie ponury, w ogóle z nami nie rozmawiał, a teraz gdzieś zniknął. Martwię się.
Wróciłem spojrzeniem na telewizor. Kira zawsze się tak zachowywał pod koniec czerwca. Jego rodzice zawsze brali w tedy wolne i wyjeżdżali gdzieś całą czwórką na wakacje. Jednak później wszystko się zmieniło...
Dawniej radosne dni przemieniły się w bolesne wspomnienie.
Ponownie spojrzałem na Revy.
- Kilka lat temu mama Kiry wyszła z domu i już nigdy nie wróciła. – odpowiedziałem cicho. – Właśnie dziś wypada rocznica. Kira nigdzie nie zniknął, pewnie jest na lotnisku.
Revy posmutniała. Zrobiło jej się go żal.
- Co może robić cały dzień na lotnisku? – spytała po chwili milczenia. Czułem, że Revy nagle zaczęła patrzeć na Kirę innym spojrzeniem.
- Czeka na ojca. – odpowiedziałem. – Wciąż liczy, że jego ojciec w końcu weźmie się w garść i wróci do domu.
Revy spuściła wzrok. Z pewnością nie tego się spodziewała.
- Dlaczego? – jej głos był cichy. – Co się stało?
Westchnąłem.
- Nikt tego nie wie. – wciąż głaskałem Revy. Dobrze pamiętałem tamten czas. To jak wszyscy się martwili... Mamę Kiry znali wszyscy w okolicy, była bardzo lubianą osobą. – Nie zostawiła po sobie żadnego listu, ani wiadomości. Nie wiadomo, czy w ogóle żyje, a może umarła..
Revy nic już nie powiedziała. Wtuliła się w moje ramię.
- W tamtym okresie obydwoje mieliśmy problemy w rodzinie... - uśmiechnąłem się, przypominając sobie pierwsze słowa, jakie Kira do mnie powiedział: „Ty nie masz taty, a ja mamy. Może zrobimy tak, żeby nasi rodzice wzięli ślub?" – Może to właśnie był powód, który zbliżył nas do siebie...
Revy wciąż milczała. Sięgnęła po pilota i wyłączyła telewizor.
- Nie mogę oglądać wesołych rzeczy w takiej chwili. – odpowiedziała cicho na moje pytające spojrzenie.
Delikatnie złapałem ją za brodę i uniosłem jej twarz, by na mnie spojrzała. Miała zaczerwienione oczy.
- Hej... - pogłaskałem ją po policzku. – Nie ma sensu się smucić...
Pociągnęła nosem.
- Czuję się jak idiotka... - wyszeptała. Patrzyłem na nią zaskoczony. Co jej przyszło do głowy? – Narzekałam na swoje dzieciństwo, cały czas myślałam, że to ja miałam najgorzej. A wychodzi zupełnie na odwrót.
- To wcale nie tak. – przytuliłem ją do siebie. – Wcale nie jesteś idiotką... Każde z nas przeżyło swoją własną tragedię, nie ma czegoś takiego jak złe i gorsze dzieciństwo. Twoje problemy są tak samo smutne jak moje i Kiry.

CZYTASZ
NiRe
RomanceTajemnica - każdy jakąś posiada. Nie zawsze warto poznawać cudze sekrety. Sami domagamy się prawdy, szukamy odpowiedzi, by potem tego żałować. Zmiany nie zawsze są dobre. Miłość nie przetrwa wszystkiego. Życie dostajemy tylko jedno. Okładka zro...