Słyszę dzwonek do drzwi co oznacza przybycie Willa. Otwieram je i spotykam mojego dzisiejszego towarzysza. Na mój widok źrenice mu się rozszerzyły i zaniemówił na chwilę.
-Wow! Pięknie wyglądasz- mierzy mnie od stóp do głów.
-Dziękuję i ty również.
Łapię jeszcze telefon i wychodzimy.
Postawiłam dziś na obcisłą, bordową sukienkę i w takim samym kolorze usta.
-Niestety pojedziemy taksówką, bo ja również mam ochotę się zabawić- posłał mi znaczące spojrzenie.
W drodze do klubu opowiadał mi o jego koledze u którego się zatrzymał. Okazało się, że on również tam będzie razem z innymi, więc poznam nowych ludzi.
Wysiadamy z pojazdu i wchodzimy do budynku. Już od wejścia można ujrzeć gdzieniegdzie całujące się pary.
Will łapie mnie za rękę i prowadzi w stronę loży, gdzie przedstawia mnie swoim kolegom. Niektórzy przyszli z dziewczynami, natomiast ja jestem tu jako przyjaciółka. Całe szczęście nic nie napomina o moim związku z Zaynem.
Właśnie. Muszę o nim zapomnieć.
Zajmujemy miejsce na sofie, a ręka Willa obejmuje mnie w talii. Zamawiamy drinki i pogrążamy się w rozmowie.
W pewnym momencie Will podaje mi dłoń.
-Zatańczysz?- posyła mi czarujący uśmiech.
Patrzę mu prosto w oczy i podnoszę się z siedzenia. Wychodzimy na parkiet i wtapiamy się w tłum. Odwraca mnie do siebie tyłem i dociska do swojego ciała. Zaczynamy się o siebie ocierać. Muzyka szumi mi w uszach. Panuje gorąca atmosfera. Jego dłonie lądują na moich biodrach, które zaczyna masować. Odchylam głowę do tyłu, aby się oprzeć o jego tors. Wkładam mu palce we włosy, za które ciągnę. Jego usta docierają na moją szyję, na której składają pocałunki. Wkrótce odwraca mnie ponownie do siebie i złącza nasze wargi w namiętnym pocałunku. Jego dłonie z moich pleców zjeżdżają na pośladki, które zaczyna pieścić, a mi o dziwo to nie przeszkadza co oznacza, że jestem pijana.
Eh. Zawsze miałam słabą głowę.
-Jesteś taka gorąca, skarbie. Pragnę cię- mówi między pocałunkami.
Nie myśląc już nic, z powodu alkoholu krążącego w moich żyłach, ciągnę go za dłoń i wyprowadzam z klubu.
-Dzwoń po taksówkę- rozkazuję.
Po kilkunastu minutach pojazd przyjeżdża, a my pakujemy się do środka na tylne siedzenia. Zajmuję miejsce na kolanach Willa i ponownie zaczynamy się całować.
Po dwudziestu minutach jesteśmy pod moim mieszkaniem. Płacimy za drogę i śpieszymy na górę. Trzęsącymi się dłońmi otwieram drzwi, które William zamyka kopniakiem.
Od razu pozbywamy się ubrań i kierujemy się w stronę sypialni. Opadamy na łóżko wciąż nie przestając się całować. Jego dłonie błądzą po moim ciele, a usta skupione są na szyi. Po chwili zaczyna się we mnie wsuwać i nadaje nam szybkie tempo. Z mojej buzi wydobywają się pojedyncze jęki. Paznokcie wbijają się w jego plecy.
-Jesteś taka seksowna- dyszy do mojego ucha.
Nagle przede mną pojawia się twarz Zayna, a ja nie jestem w stanie nic wykrztusić. Staram się skupić na tym, że go tu tak naprawdę nie ma. Jest Will. Odwracam głowę w bok i zamykam oczy. Ciągle w głowie mam obraz mojego szefa.
Przyspiesza i czuję jak robi się większy. Jest blisko. Po chwili dochodzi z głośnym jękiem. Jednak wiedząc, że nie miałam orgazmu, zaczyna pocierać moją łechtaczkę. Wkrótce wyginam się w łuk i osiągan spełnienie. Will przyciąga mnie do siebie i leżymy w pozycji na łyżeczki.
-Dobranoc, kochanie- szepcze i całuje mnie w głowę.
Od razu zasypia w przeciwieństwie do mnie. W moich oczach pojawiają się łzy na myśl o Zaynie.
_______________________________________
Oops to się porobiło :D
Jak mam być szczera to trudno i dziwnie pisało mi się ten rozdział :/
No to do zobaczenia w piątek ♡
![](https://img.wattpad.com/cover/36709573-288-k572748.jpg)
CZYTASZ
Difficult choices // z.m. ✔
FanfictionJak bardzo nienawidzę mojego szefa? Niewyobrażalnie. To zapatrzony w siebie egoistyczny dupek. Natomiast ja, jestem jego asystentką.