Rozdział 23

5.4K 409 145
                                    

//Hermiona
Wróciłam z randki zupełnie wykończona. Nie miałam ochoty na nic. Położyłam się na kanapie w pustym pokoju wspólnym i przyglądałam się skaczącemu ogniu. Jednak mój odpoczynek przerwała Gruba Dama, której głos rozległ się w całym pomieszczeniu. Poinformowała mnie, że czeka na mnie jakiś chłopak. Jęknęłam zmęczona, ale ruszyłam do obrazu. Przeszłam przez niego, a moim oczom ukazał się wysoki blondyn.

-Malfoy? - Zapytałam zdziwiona.

-Byłaś dzisiaj na randce z Corn'em? - Zapytał od razu.

-A co cię to interesuje? - Prychnęłam. Chłopak nerwowo zaczął przegryzać wargę, a jego oczy się zaszkliły.

-Po prostu odpowiedz. - Spuścił głowę.

-Malfoy.. Co ci? - Zmarszczyłam brwi kładąc rękę na jego ramieniu.

-Chce żebyś odpowiedziała. - Mruknął pewniej, a jego wzrok co chwile lądował na mojej ręce.

-Malfoy, co ci? - Zapytałam, a Draco szybko przycisną mnie do ściany. Jego dwie ręce były tuż obok mojej głowy.

-Odpowiedz. - Powiedział.

-T-tak. - Odpowiedziałam. Czułam się trochę głupio, jakbym kogoś zdradziła, choć sama nie wiem dlaczego.

-Całowaliście się? - Zapytał, a ja się zaśmiałam, a po chwili ślizgon do mnie dołączył. - Pytam serio. - Dodał ze śmiechem.

-Nie. - Odpowiedziałam. - O co ci chodzi?

-O nic. - Odparł.

-To.. mógłbyś mnie puścić? - Zapytałam.

-Nie, sądzę. - Odpowiedział i przerzucił mnie przez ramię idąc w nieznany mi kierunek. Nawet krzyki i wymachiwanie nogami nic nie pomagało.

Dlaczego on się tak zachowywał? Prawda, że ostatnio nasze stosunki się poprawiły, ale nie aż tak. Zachowywał się jakbyśmy codziennie rozmawiali i spędzali ze sobą czas. Do tego te dziwne pytania. Był zazdrosny? Albo Corn mu to powiedział, a on nie mógł uwierzyć?

-Malfoy, wypuść mnie! - Krzyknęłam.

-Mowy nie ma. - Powiedział obojętnie.

Na Merlina, co się z nim dzieje?

//Draco

Sam nie wiedziałem co robię. To chyba przez tą całą zazdrość spowodowaną ich randką. To trochę pokręcone i głupie, jednak ja naprawdę byłem zazdrosny. Chciałem trochę spędzić z nią czasu. Wiem, że nie powinienem, ale ja jestem Draco Malfoy. Zasady nie są dla mnie.

Wypuściłem dziewczynę dopiero gdy doszliśmy do biblioteki. Nie byłem kimś kto tu przebywa, jednak dzięki temu miejscu mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej o Granger?

- Malfoy, jest dosyć późno. - Mruknęła. - Tak w ogóle.. Co ja z tobą tu robię? Wracam do pokoju.

- Nie, zostań. - Poprosiłem, a dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona. - Chcę polepszyć z tobą stosunki. Nie mówię, żebyśmy byli jakimiś przyjaciółmi czy coś... Ja po prostu mam już dość kłótni.

- No dobrze. - Zgodziła się i weszliśmy do biblioteki.

- Dzieciaki, jest już późno. Niedługo zamykam. - Powiedziała bibliotekarka.

- Przepraszamy za najście. Musimy czegoś poszukać. - Przeprosiła gryfonka.

Ruszyliśmy do jakiegoś stolika i po prostu zaczęliśmy rozmawiać. Było miło i luźno. Naprawdę nie czułem się ani trochę spięty. Wydaje mi się, że to przez to, że Stiles ma taki dobry kontakt z Hermioną.

- Jesteś z Pansy? - Zapytała nagle.

- Tak, ale to raczej toksyczny związek.. - Odpowiedziałem na chwilę się zamyślając.

- Toksyczny?

- Wydaje mi się, że już nie jesteśmy tak blisko jak to było kiedyś. - Wyjaśniłem.

- Mówią, że nie powinno się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki.

- Racja. Słyszałem, że oprócz Corna, kręcisz z jakimś krukonem. - Powiedziałem, ciekawiąc się jaka będzie jej odpowiedź.

- Stiles'em. Raczej z nim nie "kręcę", traktuje go jak przyjaciela.

Auć.

- A Corn? - Dopytałem.

- Mamy ze sobą dużo wspólnego, ale czuje, że nie jest on dla mnie. - Zmarszczyła brwi.

- Czyli jesteś wolna? - Zapytałem.

- Nie jestem toaletą, Malfoy. - Zaśmiała się.

- Granger, mówmy sobie po imieniu. - Odparłem.

- Dobrze, Malfoy. - Powiedziała, a ja się zaśmiałem. - Nie jesteś taki straszny jak myślałam.

- A ty nie jesteś taką cnotką kujonicą jak myślałem. - Prychnąłem.

- Dzięki.. Jeśli to był komplement. - Uśmiechnęła się.

- To był komplement. Na razie nie stać mnie na coś lepszego. - Podrapałem się po karku. - Jak to się mówi? Masz piękny uśmiech? Twoje oczy są takie głębokie, jak ludzki odbyt? - Dodałem, a dziewczyna się roześmiała.

- Zostańmy przy tej kujonicy. - Wysapała, gdy się uspokoiła.

- Ale cię rozśmieszyłem! Punkt dla Draco Przystojnego Malfoya!

- Który jest bardzo skromny.

- Dzieciaki, już późno. Musicie wyjść. - Powiedziała bibliotekarka.

Oboje wstaliśmy i wyszliśmy z biblioteki. Odprowadziłem Hermionę pod obraz i po pożegnaniu sam ruszyłem do dormitorium. Mimo, że nie spędziłem z nią wiele czasu, naprawdę się świetnie bawiłem. Przy okazji, zrozumiałem jak wiele straciłem przez te lata nienawiści.

Przepraszam za taką długą przerwę. Po prostu odwiedził mnie brak weny.
Rozdział naprawdę jest słaby, ale po prostu kusiło mnie, żeby coś napisać. Przepraszam jeszcze raz, kocham was bardzo xx

Dramione - Love to the end. ||ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz