Rozdział 17

5.6K 395 65
                                    

//Hermiona
Razem ze Stiles'em przechadzałam się po błoniach Hogwartu. Mimo, że nie była to moja wymarzona randka z wymarzonym chłopakiem, było naprawdę fajnie. Ze Stiles'em miałam dużo tematów do rozmów, przez co czas nam bardzo szybko zleciał.

-To bardzo udany dzień. - westchnęłam, gdy staliśmy nad jeziorem i patrzyliśmy na zachód słońca.

-Cieszę się, że cie gdzieś wyciągnąłem. - powiedział uśmiechając się lekko.

-Stiles.. - zaczęłam.

-Tak? - zapytał spoglądając na mnie.

-Czemu zaprosiłeś mnie na randkę? - zapytałam speszona.

-Lubię cie. - odpowiedział odwracając wzrok na jezioro.

-Jesteś fajny Stiles. - powiedziałam przybliżając się do niego. Ten tylko się zaśmiał.

-Wiem to od dawna. - odparł odwracając twarz w moją stronę. Nasze twarze oddalały milimetry, a nasz spojrzenia skrzyżowały się ze sobą. Zobaczyłam jak jego wzrok ląduje na moich ustach, przez co przeszła po mnie fala ciepła. Chłopak pochylił się lekko, a nasze wargi prawie się stykały.

Jednak po chwili krukon odchrząknął i spuszczając wzrok na swoje stopy cofną się. Szybko się opamiętałam i znów spojrzałam na zachodzące słońce.

-Chyba powinniśmy już iść. - powiedziałam, a chłopak się zgodził. Nie odzywając się więcej ruszyliśmy do Hogwartu, gdzie się pożegnaliśmy i ruszyliśmy do swoich pokoi wspólnych.

//Draco

-Przysięgam że naprawdę nie wiem co się tam stało. Staliśmy tylko i ja tak po prostu.. Tak jakoś się pochyliłem.. - zacząłem tłumaczyć Zabini'emu.

-Chciałeś ją pocałować? - uniósł brwi.

-Nie ja, tylko Stiles. - wyjaśniłem. - Stiles to kompletny dupek. - dodałem.

-Ale nie zauważyłeś jednego. Będąc Stiles'em pokazujesz prawdziwego siebie... A może uczu... - zaczął.

-Nie czuje nic do niej. To był tylko wypadek. Po prostu się nachyliłem i spojrzałem na jej usta i prawie... O matko Blaise Stiles, znaczy ja... Chcieliśmy ją pocałować! - zacząłem panikować.

-Nie denerwuj się. Nic do niej nie czujesz tak? Nawet jakbyś ty.. znaczy on.. znaczy wy pocałowalibyście ją nic by to nie znaczyło tak? - powiedział.

-Nie znaczyło by nic. - powtórzyłem. - Masz racje. Nic by to nie znaczyło. - ucieszyłem się nerwowo, siadając koło przyjaciela i popijając jego ognistą.

//Hermiona
To żart tak?
Stiles chciał nie pocałować czy miałam jakieś omamy?
To absurdalne.

-Czym się tak stresujesz? - zapytał Harry, który akurat pisał list do Syriusza.

-Ja? Niczym. - powiedziałam obojętnie gryząc swoje palce u ręki i patrząc w jeden punkt. - Tak tylko myślę.

-O czym? - spytał.

-A wiesz.. o takich jakiś.. - mruknęłam. - Harry, opisz mi pocałunek. - dodałam nagle na co on dziwnie na mnie spojrzał.

-Opisać pocałunek? - powtórzył niepewnie, na co energicznie przytaknęłam głową. - No więc.. Wiesz chłopak się pochyla.. chyba że dziewczyna jest wyższa to na odwrót.. albo nie.. nią miałem wyższej dziewczyny, więc nie wiem.. - zaczął nerwowo.

-Do rzeczy. - powiedziałam.

-No.. chłopak się pochyla.. patrzy ci w oczy.. potem tak jakby na usta.. no i styka wargami, warg dziewczy... - dodał, a ja mu przerwałam.

-Wystarczy. - odparłam stanowczo. - Czyli jednak. - dodałam do siebie szybko schodząc z fotela i kierując się do dormitorium.

#Heloł wszystkim. Mam dzisiaj dobry humorek, więc trzymajcie ode mnie rozdział ^^
Jak myślicie czy Stiles naprawdę chciał pocałować Hermionę?
I jeszcze mała wiadomość dla tych, którzy czytali moje wcześniejsze dramione.
Mianowicie na 100 tys. wyświetleń pojawi się mały bonus, który mam nadzieje się spodoba :)#

Pozdrawiam, Julie xx

Dramione - Love to the end. ||ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz