1

645 42 5
                                    

Powoli szłam zatłoczoną ulicą, rozmyślając nad tym co takiego może chcieć ode mnie Courtney. Moja najlepsza przyjaciółka zadzwoniła dziś rano, twierdząc, że chodzi o coś niezmiernie ważnego. Kocham ją, ale czasem bywa zbyt...czy ja wiem...nieprzewidywalna? W każdym razie, mam nadzieję, że nie stało się nic złego. Chociaż...raczej nie, wydawała się bardziej...podekscytowana? Sama nie wiem...Postanowiłam wyjąć słuchawki i posłuchać muzyki. Czemu tu musi być tak kurewsko gorąco?! No tak...w końcu to L.A...Nagle do moich uszu dotarł dobrze mi znany głos Jamesa Hetfielda. Jak cudownie...Po około dziesięciu minutach stałam już przed niewielkim, białym domkiem, ogrodzonym niewysokim płotem. Jako że doskonale znałam kod, wbiłam go i weszłam do domu. Drzwi jak zwykle były otwarte
-Kourt!? Już jestem! - krzyknęłam i rzuciłam torebkę obok wejścia.
-Ali! - przyjaciółka rzuciła mi się na szyję i pociągnęła mnie do swojego pokoju.
-Więc...o co chodzi?? - spytałam lekko zniecierpliwiona.
-Wiesz, mówiłam ci już pewnie z milion razy, ale powtórzę. Jutro jest koncert One Direction!!! - wydarła się na cały głos. Tak...coś tam mi wspominała. Kompletnie ich nie kojarzyłam. Wiedziałam tylko tyle, że to kompletnie nie moje klimaty. Pod tym względem akurat różniłyśmy się z Kourt. Ona słuchała popu, a ja metalu.
- A co ja mam z tym wspólnego? - westchnęłam obawiając się najgorszego
-Proszęęę chodź ze mnąąą - przeciągnęła moja przyjaciółka.
-Ale...muszę? - spytałam z nadzieją.
-Ja wszystko załatwię! Obiecuję! - krzyknęła z błagalną miną.
-Niech ci będzie - odpowiedziałam szybko - ale teraz...pizza! - oznajmiłam.
-Nie mogę - rzuciła ze smutkiem. Dobrze wiedziałam o co jej chodzi. Kourt ma straszliwe kompleksy jeśli chodzi o jej wagę i wydaje jej się, że nie powinna nic jeść. Znaczy...nie zrozumcie mnie źle, może mogłaby trochę zrzucić, ale bez przesady! Żeby się tak ciągle zadręczać!? Kortney była przecież naprawdę ładna. Miała długie, proste i ciemne włosy, piwne oczy i niecałe 165 cm wzrostu. Ja byłam jej przeciwieństwem. Średniej długości blond kłaki były rozwiane na wszystkie strony, tworząc jakieś gniazdo, a niebieskie oczy były zdecydowanie nieproporcjonalnie duże w stosunku do całej twarzy. Byłam szczupła, mimo tego, że żarłam na potęgę, a moje 180 cm wzrostu często mnie drażniło.
-Przestań! Ja mogę iść na koncert tego One Dicton, to ty możesz zjeść pizzę! - zaśmiałam się i wybrałam już numer.
~~~
Hej!! To mój pierwszy rozdział i pierwsze ff. Komentujcie!!! I gwiazdkujcie!!! No i mówcie jak się podoba? Ciekawie się zapowiada? Jestem otwarta na sugestie, jak i krytykę ;D to cześć :*

Who is he?!? - Harry Styles ff ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz