Do domu wróciłam w dziwnym, nieokreślonym nastroju.
-Alice!! - wykrzyknęła Rose na wejściu. Najwidoczniej ona też odpuściła sobie szkołę. - gdzie ty byłaś?! Cholernie się martwiłam! - przytuliła się do mnie.
-Byłam u...kolegi - zaśmiałam się w duchu. Fajny kolega. Głupi, zadufany w sobie gwiazdor, którego imienia wciąż zapominam i którego pobiłam kilka dni temu. Tak. Kolega.
-Kolegi? - uśmiechnęła się flirciarsko Rose - Jasne... - poruszył zabawnie brwiami. Zaśmiałam się tylko. Nie znałam Rose zbyt dobrze, ale i tak wiedziałam, że moje tłumaczenia nie zmieniłyby jej zdania.
-Czy twoja mama wie, że nie poszłyśmy do szkoły? - spytałam niepewnie.
-No właśnie...nie wydaję mi się. Ona chyba jeszcze śpi...- skrzywiła się dziewczyna.
-To może...ja się przebiorę i gdzieś pójdziemy, co?? - uniosłam brwi niepewnie.
-Jasne - pokiwała kuzynka i także poszła się wyszykować. Po około dwudziestu minutach wyszłyśmy cichaczem z apartamentu.
-To, gdzie idziemy? - uśmiechnęła się
-Myślałam o central parku - powiedziałam niepewnie.
-Ok, jasne, chodźmy - i kuzynka pociągnęła mnie za sobą, gdy drzwi windy się otworzyły.
Po central parku chodziło się świetnie. Było spokojnie i tak...przyjemnie? Po prostu przyjemnie. Jednak nagle stało się coś co przerwało cały spokój. Masa ludzi. Aparaty. Nastolatki.
-Harry! Harry Styles!! - wydzierali się ludzie, a ja dostrzegłam chłopaka szybko przedzierającego się przez masę ludzi. Rose zaczęła piszczeć.
-Alice?!? - usłyszałam zachrypnięty głos obok siebie. O kurwa.
~~~
No i jest! Przepraszam ale ostatnio kompletnie brak mi weny i motywacji...;--;
CZYTASZ
Who is he?!? - Harry Styles ff ZAWIESZONE
FanficKto go nie zna...? Sławny Harry Styles - jeden z członków boysbandu One Direction, znanego na całym świecie? No cóż...Ali nie...Do czasu kiedy zostaje zmuszona przez przyjaciółkę do pójścia na ich koncert...Niestety nie zdarzy się tam nic dobrego, a...