Wstałam trochę później niż zwykle i poszłam szybko do łazienki. Miałam kilka minut na wyjście z domu. Umyłam szybko twarz, zrobiłam lekki makijaż itp. Przebrałam się w krótkie spodenki z wysokim stanem i w czarną bluzkę. Zjadłam w szybkim tępię śniadanie i wyszłam z domu. Przez całą drogę biegłam i zdążyłam. Przed szkołą stali Calum, Raini i Ross.
-Hej, czemu nie wchodzicie? –zapytałam
-Wieesz Laura zaszła maleńka zmiana planów....Strasznie nam się nie chce siedzieć w szkole więc postanowiliśmy, że zrobimy sobie wolne i pójdziemy trochę wcześniej na te wesołe miasteczko.-wyjaśnił Ross
-I nie zdążymy spróbować wszystkiego jak pójdziemy po szkole! Chcę iść koniecznie na kolejkę górską więc musimy zdążyć ,a jak nie zdążymy..
-Dobraa niech będzie. Co wy myślicie ,że musicie mnie namawiać? Też mi się nie chce tam siedzieć.
Odeszłam kilka kroków od wejścia do szkoły.
- To idziecie? –zapytałam
-Kim jesteś i co zrobiłaś z Laurą Marano? –zapytał Calum
-Bardzo śmieszne Calum.-odpowiedziałam
-No dobra to chodźmy, ale słuchajcie musimy przecież iść do domów po stroje, ręczniki itp.-powiedział Ross.
-No tak, Ross ma rację...Może spotkajmy się w parku za godzinę? –zapytałam
-Potrzebna ci na to aż godzina? –zapytał Calum
-Noo, wiecie muszę jeszcze kilka rzeczy zrobić bo dziś mało co się nie spóźniłam.-odpowiedziałam
-Ehh dziewczyny-powiedział Ross
-A przy okazji Laura ładne zdjęcie na instagramie-odpowiedział Calum
-Wysilił byś się na bardziej oryginalną zaczepkę-odpowiedziałam
-Ale ja mówię serio.-odpowiedział
-Dobra, daj im spokój,a bym zapomniała wyglądacie słodko razem-odpowiedziała Raini
-Dziękujemy? -powiedział Ross.
-Jak już skończyliście to może niech wszyscy już idą po te rzeczy o potem będzie późno, a Calum nie obejdzie się bez kolejki górskiej.
-To prawda.
Pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.Doszłam do domu i otworzyłam drzwi kluczem.Dobrze,że nikogo nie ma.Weszłam do swojego pokoju, wzięłam kilka rzeczy i poszłam do łazienki.Wzięłam prysznic i poprawiłam makijaż.Oczywiście się przebrałam.Zmieniłam bluzkę i nałożyłam japonki.Wróciłam do pokoju i zabrałam z niego czarny kapelusz.Zeszłam na dół,zrobiłam sobie owsiankę i sprawdziłam godzinę.Miałam jeszcze 20 minut.Włączyłam telewizję i po dziesięciu minutach musiałam wychodzić ponownie z domu.Włożyłam słuchawki ale zobaczyłam blondyna zmierzającego w moją stronę.
-Hej Lau pomyślałem,że po Ciebie zajdę .Na szczęście zdążyłem, wiedziałem,że wyjdziesz z domu w ostatniej chwili.
-Heeej, musimy się pośpieszyć bo Raini i Calum nas zabiją.
Pobiegliśmy szybko do parku a tam czekali już na nas nasi przyjaciele.
-Dwie minuty spóźnienia.Jak zwykle-powiedziała Raini
-To tylko dwie minuty.-powiedział Ross
-O dwie minuty za dużo gołąbeczki.
-Zaaabawne CALUM.-odpowiedziałam
Dojechaliśmy w 10 minut taksówką.
-Jest 9:15 myślę,że zdążymy wszystko obejść.-powiedział Calum
-No bez przesady.-odpowiedziała Raini
Kupiliśmy bilety na kilka atrakcji i poszliśmy na jedną z nich. Zaczęliśmy od kolejki górskiej bo Calum jęczał nam całą drogę w taksówce, że jak nie zdążymy tam pójść to się na nas obrazi. Usiedliśmy w podwójnych wagonikach.Ja z Raini, a Calum z Rossem.Nie było tak źle.Chociaż pod koniec coś nas oblało wodą.Dobrze,że zrobiłam lekki makijaż wodoodporny bo inaczej wszystko by mi spłynęło.Raini niestety o tym nie pomyślała i wyglądała jak klaun.
-Raini do cyrku pójdziemy innym razem-powiedział Calum
Trochę się pośmialiśmy i po chwili poszłam z Raini do łazienki, żeby mogła zmyć makijaż i nałożyć inny lżejszy. Byliśmy na różnych atrakcjach takich jak : karuzele, trampoliny,beczka śmiechu,dom strachu i inne.Naprawdę dobrze się bawiłam.Staliśmy przed zjeżdżalniami, przebrani oczywiście w stroje kąpielowe.
-Wiesz co Laura? Założę się,że nie zjedziesz z najwyższej zjeżdżalni .-powiedział Calum
-Ach tak? -odpowiedziałam
-To co zakładzik?-zapytał Calum
-Laura może lepiej nie...-powiedział Ross
-O co? -zapytałam nie słuchając Rossa.
-Jeśli wygram przez dwa tygodnie robisz mi matmę.-powiedział Calum
-Zgoda,ale jeśli ja wygram przez dwa tygodnie będziesz robił co ci każę.-odpowiedziałam
-W sensie? -zapytał
-No wiesz przynosić mi lunch i takie rzeczy.
-Zgoda.To jak wchodzisz?
Stanęłam przed spiralnymi schodkami do zjeżdżalni.Trochę się bałam...
-I co strach cie obleciał? -zapytał Calum
-Zapomnij kochany, wygram to.-odpowiedziałam
Weszłam po pierwszych schodach cały czas sobie powtarzając nie odwracaj się, patrz przed siebie i takie tam gdy byłam już na górze trochę się poślizgnęłam i ktoś mnie złapał.
-Oszalałaś Laura? Ty się przecież boisz wysokości...-powiedział nie kto inny jak Ross.
-Dam radę.Wygram ten zakład.-powiedziałam
-Czemu Ci tak na tym zależy?
-Właściwie to nie zależy ale chce przezwyciężyć strach.Nie...nie dam rady..
-Nie bój się.Złap się za moją rękę, zjedziemy razem.Po prostu nie myśl o tym i nie patrz w dół.
-Okay.
Zjechaliśmy razem.Ross usiadł za mną i mocno mnie trzymał.Nie bałam się.Po wjechaniu do wielkiego basenu,który kończył zjeżdżalnię widział minę Caluma.Był zdziwiony,że dałam radę.
-Ej tego nie było w zakładzie.Miałaś zjechać sama-powiedział
-Przykro mi Calum, ale nie mówiłeś nic,że nie mogę zjechać z Rossem.-odpowiedziałam
-To prawda.-powiedział Raini
-Wygrała,przykro mi stary-odpowiedział Ross.
-Dobraa Calum uznajmy,że nikt nie wygrał okej? -zapytałam
-Mi pasuje.-odpowiedział.
Było już całkiem późno więc zaczęliśmy się zbierać.Wszyscy zgodnie potwierdziliśmy,że trzeba to powtórzyć, po czym pożegnaliśmy się i każdy poszedł do swojego domu.Ross wieczorem wysłał mi smsa -Lau mam nadzieję,że pamiętasz,że musimy napisać duet.-od Ross
-Szlag! Zapomniałam,może spotkamy się jutro?
-U mnie po lekcjach?
-Okay,lecę spać Dobranoc :*
-Dobranoc :* :*
CZYTASZ
I wanna see you smile!
Roman d'amourLaura Marano to zwykła siedemnastoletnia dziewczyna,która ma nie co zwariowanych przyjaciół. Raini i Calum -to osoby na ,które zawsze mogła liczyć.Pewnego dnia poznaje pewnego siebie,tajemniczego i niesamowicie przystojnego blondyna.Czy zobaczy go p...