Rozdział 20

1.7K 52 0
                                    


Kiedy przekroczyłam drzwi komisariatu, poczułam jak zaczynają drżeć mi kolana, a serce bije niebezpiecznie szybko. Wciąż nie mogłam uwierzyć po co tu przyszłam. Te podejrzenia w stosunku do Pauliny wydawały mi się tak nieprawdopodobne, że uznawałam to za jakiś dziwny dowcip od losu, a nawet idiotyczną manipulację mojej mamy, która miała na celu pogodzenie nas. Jednak nawet ona nie byłaby zdolna do czegoś takiego. Rodzice czekali na mnie przed jednym z pokojów przesłuchań. Miny mieli niepewne, a twarze blade.
- Naprawdę jest podejrzana? – zapytałam na wstępie. Mama skinęła głową. Widać było, że płakała. Łzy znów zabłysły w jej oczach.
- Skąd takie przypuszczenia? – dopytywałam się.
Mama zakryła usta dłonią, niezdolna by cokolwiek powiedzieć. Tata poklepał ją po ramieniu i westchnął.
- Ten cały Patryk podobno przyznał się Paulinie, że wciąż coś do ciebie czuje. I wtedy jakby wpadła w furię. Przynajmniej on tak twierdzi. Wybiegła z domu... Nie wie co było dalej. Nikt z nas nie wie. Ale policja ustaliła, że Paulina pożyczyła samochód od znajomego. I to ten, który opisał Dawid... Wszystko się zgadza. – powiedział z posępną miną. Widać było, że jest mu ciężko.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nogi same się pode mną uginały, więc siadłam na wąskiej ławce stojącej pod ścianą. Spojrzałam na mamę. Czekałam aż zacznie usprawiedliwiać Paulinę, albo powie, że to niemożliwe, ale zorientowałam się, że nawet ona już przestała wierzyć, że to Paulina jest ofiarą.
- Jak mogłam do tego dopuścić? – usłyszałam jej stłumione słowa. Tata przytulił ją do siebie i uspokajająco zaczął głaskać ją po plecach.
- To nie twoja wina. Nikt z nas nie mógł tego przewidzieć.
- Jestem jej matką. Powinnam zauważyć, że ma problem. Boże Madzia.... Tak mi przykro. – jęknęła mama i spojrzała na mnie przepraszająco.
- Spokojnie mamo. Jeszcze nie wiemy czy to ona. A jeśli tak to zastanawiam się... dlaczego?
Wszyscy zamilkliśmy. Owszem, wiedzieliśmy, że to ma coś wspólnego z Patrykiem. Ale to musiało być coś więcej. Jaka siostra posunęłaby się do czegoś takiego przez faceta? Zanim zdążyłam zapytać ich o to czy mają jakieś podejrzenia, z pokoju wyszedł policjant i poprosił mnie do siebie. Weszłam do środka z niepewną miną. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Okazało się, że przesłuchanie niewiele różniło się od tego w szpitalu, a przynajmniej na początku. Potem mężczyzna pytał mnie o moje relacje z Pauliną. Musiałam szczegółowo odpowiadać na wszystkie pytania. To było okropne. Zwłaszcza kiedy pytał o Dawida.
- Czy pani Paulina mogła być zazdrosna również o niego? – zainteresował się. Marszcząc brwi próbowałam dobrać odpowiednie słowa. Z jednej strony nie chciałam pogrążać siostry, a z drugiej musiałam być zupełnie szczera. Opowiedziałam więc policjantowi o reakcji Pauli na widok mój i Dawida na urodzinach taty. Przytoczyłam też jej słowa, a na końcu powiedziałam:
- Więc tak. Mogła być o niego zazdrosna.
Przesłuchanie ciągnęło się w nieskończoność, aż wreszcie mogłam wyjść. Kiedy jednak stałam przy drzwiach, odwróciłam się na chwilę i zapytałam czy będę mogła z nią porozmawiać.
- Pani siostra została zatrzymana na dwadzieścia cztery godziny w celu wyjaśnienia postępowania. Jeśli nie zdobędziemy wystarczającej ilości dowodów, zostanie zwolniona do domu. Ale raczej się na to nie zanosi. Coraz więcej rzeczy przemawia na jej niekorzyść. Na razie ma zakaz odwiedzin. Proszę przyjść pojutrze jeśli pani siostra wciąż tu będzie. – wyjaśnił mężczyzna i ukrył wzrok w papierach. Zrozumiałam, że rozmowa jest zakończona, więc posłusznie wyszłam z pokoju. Rodzice w napięciu czekali na moją relację. Streściłam im przebieg przesłuchania.
- Obawiam się, że to naprawdę mogła być ona. – dodałam na zakończenie.
Mama zacisnęła usta w wąską kreskę. Chyba nie miała już siły by płakać. Bez słowa skinęła głową, przyjmując te słowa, a potem poprawiła torebkę na ramieniu i powiedziała:
- Jedźmy do domu. Wszystkim nam przyda się gorąca herbata.
Uśmiechnęłam się blado. To było takie w jej stylu. Herbata dobra na wszystko. Na chorobę, złamane serce, smutki i troski... Nie byłam jednak pewna czy tym razem jeden kubek herbaty w czymkolwiek pomoże.

Plan na 'Miłość'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz