Rozdział 4 - Darker

9 0 0
                                    

Cholerni ludzie. Już dawno nie musiałabym się martwić o swoją przyszłość. To smutne, że tak bardzo pragnęłam dostać się za wrota i ledwo co to zrobiłam to już chcę to kończyć. Pozostali mieli rację. Nie jestem wstanie znieść tego siedzenia w zamknięciu, kiedy tam byłam wolna jak ptak. Jestem głupia. Po prostu głupia. Teraz muszę znosić tych okropnych ludzi, którzy tak mnie fascynowali. Choć nadal pałam rządzą zemsty, nie wiem czy dam radę zrealizować choć część swoich planów. Miałam ich wszystkich wyeliminować, ale na razie to oni pozbywają się nas. Jednak nadal nie rozumiem w jakim celu ten facet rozluźnił te przeklęte pasy. No cóż - przynajmniej mogę normalnie ruszać rękoma. Spojrzałam wściekle na tego człowieka. W jego oczach rysowała się łagodność, ale i pewność siebie. Próbowałam jakoś złamać go psychicznie, ale nie potrafiłam znaleźć jakiejkolwiek luki. Pewnie wypił jeden z tych cholernych eliksirów. 
- Dlaczego mi się tak przyglądasz ?! Nie jestem zwierzątkiem! - Odparłam wściekle, nie mogąc znieść jego ciekawskiego spojrzenia.

- Owszem jesteś. Przynajmniej dla mnie. Pochodzisz z drugiego świata, więc nie będę Cię traktował jak kogoś równego sobie. 
-Nie jestem żadnym zwierzęciem i to wy jesteście gorsi! - wykrzyknęłam. 
-Wybacz mi moje podejście, ale jestem trenerem demonów i wszyscy jesteście dla mnie zwierzętami. Miło mi Cię poznać nazywam się Black. - nieznajomy wyciągnął rękę, ale pomimo wielkiej chęci dotknięcia człowieka powstrzymałam się.
- Darker. - warknęłam, zaskoczona jego szczerością i pewnego rodzaju otwartością. 
- Wszyscy zdają sobie sprawę jak bardzo jesteś niebezpieczna i ktoś musi Cię nauczyć funkcjonować w naszym świecie. Zostałem przydzielony do tego zadania, więc chcę przedstawić Ci zasady tej zabawy. Będziesz miała okazję udowodnić, że nie jesteś zwykłym zwierzęciem. Jeżeli się nie zgodzisz - zabiją Cię. - 
Milczałam. Byłam zainteresowana tym co mówi, ale wolałam trzymać go na dystans szczególnie, że nadal nie odnalazłam luki w jego umyśle. 
- Po pierwsze przestań szperać mi w głowie, bo i tak niczego tam nie znajdziesz. Naucz się szanować rasę ludzką i nie rób sobie z nas marionetek, czyli inaczej mówiąc nie używaj swojej mocy. Będziesz mi posłuszna, a wtedy ja okażę Ci należyty szacunek i zacznę Cię słuchać. To są jedyne warunki. -
Nie miałam zamiaru go słuchać, ani tym bardziej być mu posłuszna, ale jeżeli zdobędę jego zaufanie łatwiej zrealizuję część planów. Spojrzałam na niego wymownie, a on zaczął kontynuować.
- Zamieszkasz ze mną, poza murami tego budynku. Zaczniesz uczęszczać do szkoły jak normalne nastolatki. Poznasz kulturę, a także w miarę możliwości większą część Ziemi. Jednak codziennie będziesz przyjmowała proszki, które będą ograniczały Twoje możliwości. -

 Drgnęło mi serce, kiedy powiedział, że będę mogła poznać kulturę. Chciałam tylko wykrzyknąć, że się zgadzam i od razu wyruszyć, ale nie mogłam dać tego po sobie poznać. Muszę pokazać, że nie jestem przyjaźnie nastawiona, bo to także część planu. Spojrzałam tylko złowrogo, poprawiając włosy. Nastała chwila upiornego milczenia.
- Rozumiem, że to oznacza nie. Miło było Cię poznać Darker.- Black wstał i już naciskał klamkę.
-Zaczekaj. - powiedziałam cicho. - zgadzam się. 
-Cieszę się. - dodał i wyszedł.

Zaczęłam się zastanawiać czy nie popełniłam błędu, ale nawet jeżeli to już za późno. Możliwe, że wydałam na siebie wyrok, ale istnieje 50% szansy, że tylko sobie pomogłam.

Błękit KwiatuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz