Rozdział 2

114 20 0
                                    



Wpatrywałam się w swój dowód osobisty.
Nazywam się Rydel Mary Lynch.
Cóż, nic się nie zmieniło.
Mogę to uznać za zbieżność nazwisk.
Nie mogę cały czas siedzieć w szlafroku. Odnalazłam swoją szafę i ubrałam fioletową sukienkę. Włosy zawiązałam w kucyk. Rzadko chodzę w kucyku. Odnalazłam też śliczne czarne szpileczki. Umyłam twarz, zostawiając ją bez makijażu. Z dumą przyglądam się w lustrze. Moja misja ogarnięcia swojego wyglądu zakończyła się sukcesem. Bravo Delly.
Co ja będę robić przez cały dzień? Nikogo tu nie znam, więc mogę zapomnieć o spotkaniach. Ciekawe czy są tu jakieś książki...
Udaję się po schodach na górę do mojego królestwa. Poszukiwanie w moim pokoju poniosło klęskę. Jak to możliwe, że mieszkam w mieszkaniu bez książek?
A może to nie jest złe...
Mam pretekst aby wyjść z domu. LA znam jak własną kieszeń, więc udam się do księgarni. Chwytam torebkę, zamykam drzwi na klucz, wchodzę na chodnik.
Jak zawsze w LA panuję upał, świeci słońce i wręcz czuję to suche powietrze.
Dobra, teraz skręcę w prawo. Brawo Delly.
Idę jeszcze kilka kroków, a moim oczom ukazuję się mały budynek z napisem"Księgarnia".
Wchodzę do środka.
Księgarnia jest jeszcze piękniejszym miejscem niż biblioteka. Gdyby nie te ceny każda książka byłaby moja.
Co my tu mamy?
"Gwiazd naszych wina". Przeczytane.
"Jedyna". Przeczytane.
"Dary Anioła". Pewnie, że tak.
Co ja będę czytać?
-Rydel?
Moje serce zaczyna szybciej bić.
-Rydel!
Mam zawał. Ktoś naprawę mnie zna?
-Hej, co ty tu robisz?
Przełykam ślinę. Przecież ja nie wiem kto to. Uśmiecham się niepewnie. Może zdarzę uciec?  

Ordinary Girl (zakończony)Where stories live. Discover now