Rozdział 12

48 10 1
                                    


And everybody's watching her but she's looking at you

Rozczesałam włosy, pomalowałam usta czerwoną szminką i zawiązałam włosy w kucyk. Uśmiechnęłam się do swojego szklanego odbicia. Nic się nie zmieniło. Nie chcę tam iść.

David zapukał.

-Ryd, bo się spóźnimy

Otworzyłam drzwi.

-No-powiedziałam-jestem gotowa.

-Wyglądasz ślicznie-pochwalił mój wygląd i ruszył w stronę drzwi.

Zrobiłam do samo z wielką niechęcią.

Chłopak tryskał radością, wiedząc, ze dziś spotka moich braci i mojego przyjaciela. Nie ma z czego się cieszyć. To tylko moi bracia.

Przed klubem zebrało się już bardzo dużo fanów. Do koncertu została godzina, ale każdy chciał być pierwszy. David nie był jedyny.

Dziewczyny co chwilę piszczały albo machały kartkami z zdjęciem Rossa.

-R4, R4-krzyczeli.

-R4-dołączył się uśmiechnięty David.

Powstrzymałam odruch wymiotny.

Kiedy w końcu wpuścili nas do środka, zostałam wyrzucona na sam koniec przez"fanki", które zaklepały sobie miejsce blisko moich braci.

Mogłam jednak posłuchać pewnej rozmowy.

-Rocky to jakiś potwór-powiedziała dziewczyna, trzymając telefon w górze-dobrze, że jest jeszcze Ross.

-Ross jest perfekcyjny.

-A Ell?

-Kolejny dziwny. Nie lubię go.

Wzięłam głęboki wdech, próbując zachować spokój. Nie mogę ich pobić, ale zabiję po koncercie.

Naglę na scenę wbiegają chłopcy.

Zaciskam pięści i gryzę policzek, próbując się nie rozkleić, ale emocje robią swoje. Zaczynam płakać. Z każdą łzą czuję się lepiej. Brakowało mi płaczu. Emocje zaczęły opadać.

Pierwszą piosenką okazała się Stay with me.

Wszystko zniknęło. Zostałam tylko ja, moje łzy i oni.

Kochani, pomocni, zwariowani, ale moi.

Zagryzłam wargę. Wszystko minęło. Wszystkie wspomnienia. Utknęłam w pułapce bez wyjścia.







Ordinary Girl (zakończony)Where stories live. Discover now