Rozdział 3

109 20 2
                                    






Spoglądam na okładkę przypadkowej książki, którą trzymam w dłoniach. Widać na niej mokre plamy. Moje dłonie na skutek strachu, zaczynają się pocić. To jest jeszcze gorszę niż koncerty.
Koncerty...
Dalej nie wiem co tu robię. Nie wierzę w kosmitów, duchy,podróże w czasie, ale chyba zacznę.
Innego wyjaśnienia nie mam.
-Delly!
Ignoruję wołanie jak największy cham. Przecież na świecie nie ma tylko jednej Rydel. Może jest tu jakaś dziewczyna o tym samym imieniu ? Kto wie?
Otwieram książkę, która okazuję się być zatytułowana "Akademia Wampirów" i zaczynam przeglądać kartki.
-Rydel Mary Lynch, dlaczego mnie ignorujesz?- pyta kobiecy głos.
Dobra, teraz się wkopałam. Ten ktoś zna moje imię.
Spokojnie! Może to przypadek?
Zbieram całą siłę i podnoszę wzrok od książki.
Moim oczom ukazuję się szczupła blondynka.
Dobra, teraz muszę coś powiedzieć.
-Umm...nie. Po prostu wciągnęła mnie książka-kłamię-Co tam?
Podchodzi w moją stronę.
-Byłam w okolicy i przez drzwi zobaczyłam twoją blond czuprynkę-śmieję się, a ja robię to samo.
-No tak. Moje włosy.
-Jestem umówiona z Anną w parku. Dołączysz się?
Pewnie zgodziłabym się, ale nie wiem kim jest Anna ani kim jest ta blond piękność.
Muszę coś wymyślić.
-Obiecałam rodzicom, że ich odwiedzę. Przepraszam.-znowu kłamię.
-Nie ma sprawy. Napiszę do ciebie. Miłego czytania.
Macham jej na pożegnanie.
                                                                  ♥♥♥
Koniec z końców kupiłam "Czy wspomniałem, że Cię kocham?'.
Powinnam zacząć czytać, ale niestety muszę odnaleźć telefon.
Pomyślmy...
Gdzie taka dziewczyna jak ja zostawiłabym telefon?
Łazienka?
Idę do łazienki. Znalazłam różową pomadkę, ale nie telefon.
Może kuchnia?
W kuchni zjadam kanapkę, a telefonu nadal nie ma.
Super Delly.
Znudzona szukaniem położyłam się się na łóżku. Czuję coś pod poduszką. Wkładam dłoń i wyciągam zdobycz.
-Tak-krzyczę uradowana- W końcu.
Na ekranie blokady widnieje logo The 1975. Przesuwam palcem, a telefon pokazuję mi ekran główny.
Dwa SMS-y.
Jeden od operatora, a drugi od Cary.
Kim jest Cara?
"Hej! Mówiłam, że napiszę. Jak tam książka?"
Cara, Cara, Cara. To pewnie ta dziewczyna z księgarni.
Jutro muszę się z nią spotkać. Może się czegoś dowiem.
"Może spotkamy się jutro?".
Cara czyta mi w myślach.
"Pewnie! Wpadnijcie do mnie o 10".
Muszę odpocząć.
Muszę przygotować się na jutro.


Ordinary Girl (zakończony)Where stories live. Discover now