Stał naprzeciw niej, czekając na to, co zrobi. Aileen patrzyła prosto w jego oczy.
— Skąd jesteś taki pewny, że cię pocałuję?
— Widziałaś, że patrzę na ciebie cały czas. Nie wierzę, że nie masz ochoty tego zrobić — wyszeptał.
Nachyliła się do niego. Zatrzymała się centymetry od jego ust.
— Jesteś bardzo pewny siebie, Kishimoto.
Kenji uśmiechnął się lekko.
— Gdybym powiedział, że uwielbiam to, jak wymawiasz moje nazwisko, pocałowałabyś mnie?
Uśmiechnęła się lekko, ukazując dołeczki w policzkach.
— Mmm... może.
— Więc mówię ci to. I będę powtarzał do znudzenia, aż... — Przerwała mu, przykładając usta do jego ust.
Objął ją delikatnie w pasie, a ona zatopiła dłonie w jego włosach. Pocałunek z delikatnego i łagodnego po kilku sekundach stał się mocny, głęboki.
Kenji przycisnął ją do ściany. Aileen nie protestowała. Przyciągnęła go bliżej siebie, aż byli złączeni całym ciałem; piersi do piersi, biodra do bioder, uda do ud. Stawali się coraz bardziej śmiali. Aileen przejechała językiem po ustach Kenjiego, który zadrżał. Serce waliło mu bardziej niż w walce. Chociaż teraz też walczył, by nie posunąć się za daleko.
Wsunął ręce pod bluzę Aileen. Dotknął skóry w dole pleców. Nagle poczuł ból w plecach, kiedy został odepchnięty i wylądował na ścianie.
— Za co? — syknął.
Dziewczyna była... przerażona. Obciągnęła bluzę w dół i zacisnęła usta. Kenji odnotował z satysfakcją, że przez chwilę przygryzała dolną wargę, która była spuchnięta, tak samo jak górna. Dzięki niemu.
— Nie rób tego więcej — wyszeptała.
— Sama zaczęłaś. Ty... Wysyłasz sprzeczne sygnały! — Uniósł się gniewem.
— Jakie sygnały? Czy ja ci coś proponowałam? — Wciągnęła wściekła powietrze.
— Ty mnie pocałowałaś! — wytknął jej.
— Bo chciałeś!
— A ty nie chciałaś? Bo przed chwilą wyglądało to tak, jakbyś bardzo chciała — powiedział triumfalnie Kenji. — A objąłem cię mocniej, to nagle ci się odechciało! — Położył rękę na jej plecach. — Słuchaj, ja...
— Nie dotykaj moich pleców! — warknęła. Jej wściekły wzrok mówił "Odsuń się, albo zginiesz".
— Co tam masz? Tatuaż? — spytał zaskoczony.
— Odczep się. — Blada na twarzy odwróciła się, chcąc odejść, ale złapał ją za rękę.
— Przepraszam — szepnął.
Odetchnęła głęboko.
— Dobra.
Stali przez chwilę w ciszy, błagającej o dźwięk. Nie patrzyli na siebie.
— Odprowadzić cię do pokoju?
Aileen jedynie kiwnęła głową.
***
Leżałam w łóżku obok Aarona. Patrzyłam na niego. Cisza i półmrok panujące w pokoju nie uspokoiły naszych nerwów.
On utkwił wzrok w suficie.
CZYTASZ
✔ Potęga Julii
FanficWojna się skończyła. Wróg został pokonany. Ich życie i miłość przetrwały... Ale to NIE JEST KONIEC. Julia i Warner nie łudzili się wizją szczęśliwego i spokojnego życia. Wiedzieli, że zabicie Andersona wywoła falę gniewu, która może ich wszystkich...