Nie wziął się nawet za szukanie kluczy. Używając swojej niemożliwej siły jedynie je popchnął. Zawiasy zaskrzypiały, gdy on dopijając alkohol, stanął we framudze. Spojrzał na nią z góry. Dziewczyna nie wyglądała na zmęczoną. Nie w tym świetle. Postanowił to zmienić i jedynie myślą, zapalił u sufitu żarówkę. Światło rozjaśniło całe pomieszczenie.Kilka lat młodsza dziewczyna zmrużyła oczy. Błysk był dla niej nieznośny po kilku godzinach przebywania w ciemnościach. Wydawał się w jej szaro- niebieskich oczach na za o wiele bielszy, niż był w rzeczywistości. Pojawiły się łzy, ale nie poleciały. Po mruganiu, mogła nareszcie podnieść wzrok na wysokiego (wciąż) nieznajomego.
Bawił się w dłoni kieliszkiem, przyglądając jej osobie. Roztargane włosy i zmęczenie w oczach było jako pierwsze w niej zauważalne. Jednak według niego dodawało jej jakiegoś uroku. Szybko wyrzucił tę myśl z głowy. Nie mógł do siebie nikogo dopuścić. Już się zawiódł na początku swojego istnienia.
Podparła się o ścianę i o chwiejących nogach, zdrętwiały od kilkugodzinnego bezruchu, wstała. Spojrzała mu w oczy, w poszukiwaniu tamtych czerwonych tęczówek, które widziała ostatnim razem. Głos zamarł jej w gardle i dopiero po chwili wydobyła od jakiegoś czasu słowa:
- Cz-czego chcesz? - Nie kontrolowała drżącego głosu. Rozum odradzał jej podchodzenia, ale jak zwykle to zignorowała. Odepchnęła się od zimnego betonu. Robiąc chwiejny krok, nie zauważyła tacki z jedzeniem. Żywność rozsypała się po podłodze. Mężczyzna spojrzał na dół krytycznym wzrokiem, zatrzymując szkło bez ruchu między palcami. Podniósł na nią po chwili wzrok. Przełknęła ślinę.
- Ciebie. - Uśmiechnął się pod nosem, wiedząc, że wypowiedziane słowa brzmią jak z tandetnego romansu. A jednak zawierało w sobie wiele niewiadomych.
Zmarszczyła lekko brwi. Jej? Jaki był w tym sens? Chciał ją przetrzymywać i torturować? Wykorzystywać seksualnie? Jakby się uwolniła po kilku latach, zrobiono by przynajmniej o niej program...
-M-mnie?- Ponownie jej głos zadrżał. Przełknęła ślinę. Weź się w garść, dziewczyno, pomyślała. Napięła wszystkie mięśnie i przybrała jedną z jej najlepszych pokerowych min. Była gotowa na dyskusję z samym diabłem. Dosłownie.
Kiwnął raz głową.
- W gwoli ścisłości twojej duszy, ale na jedno wychodzi.
-Aha?- Uniosła brew, marszcząc lekko nos. Jej zdezorientowanie, a nawet złość wzbudziło coś w blondynie. Uśmiech nie schodził z jego twarzy, na myśl mocy jej duszy, która przepływała przez niego od początku gdy na niego patrzy. Niesamowite uczucie władzy coraz bardziej obejmowało jego ciało.
- Mogę ci jedynie powiedzieć - ruszył w jej stronę, znikając kieliszek po trunku. Szarowłosa zamrugała kilka razy stojąc wmurowana. Na pewno się jej przewidziało, tak myślała. - Że jako jedyna w tym zatęchłym gatunku mnie interesujesz - Miękkim krokiem zbliżał się w jej stronę. Tym razem nie było słychać uderzeń podeszwy. Stanął w świetle żarówki, która idealnie podkreślała jego wzrost i potęgę. I tak się czuł. Uniósł lekko podbródek, przenikając tymczasowo błękitnymi tęczówkami dziewczynę.
CZYTASZ
Pan piekła i nocy
Mystery / ThrillerTajemnicza, dwudziestotrzyletnia łowczyni głów dostaje od znajomego komendanta nietypowe zlecenie. Przyjmuje je bez większego namysłu. Jednak to, co spotyka ją na miejscu, zdecydowanie przerasta jej umiejętności. Od tego momentu musi nieustająco zmi...