-Nasz? To dlaczego nic o nim nie wiem?
-Mała niespodzianka.- Zbliżył się do niej.- Nie ładnie tak psuć niespodzianki.
-Zostawiłeś zapalone światło i otwarte drzwi. To raczej ty zepsułeś.
Uśmiechnął się pod nosem, opieracajac dłoń przy jej głowie. Dopiero teraz zmądrzała. Przecież to było specjalne zaproszenie dla niej. Oblizała zaschnięte usta.
-No tak.
-Grzeczna dziewczynka. Nareszcie połączyłaś wątki?- Zapytał niskim tonem. Znowu to robił. Pobierał od niej moc, która wzmacniała się przez jego głos i bycie. Najlepiej jak najbliższe.
-Co to ma być? Zagłada świata? Ludzkości? Apokalipsa?
-Shhh, spokojnie.- Niemalże szepnął, kładąc wolną dłoń na jej policzku. Czuł kolejny przypływ mocy oraz lekko spinające się mięśnie. Jednak nie tak bardzo jak wcześniej.- Wszystko wyjaśnię.- Przesunął po skórze kciukiem.
Musiała wykorzystać swoje ostatnie pokłady siły psychicznej aby go nie odepchnąć ani nie odwrócić wzroku, nie dając mu tym samym satysfakcji.
-Teraz. Wyjaśnij teraz, Lucyferze- rzekła cicho, ale pewnie. Nie przestawał głaskać jej policzka.
-Byłem przez tysiąclecia w piekle. Przez was- ostatnie dwa słowa wyszeptał jej na ucho. Uśmiechnął się, widząc przebiegający przez nią drzeszcz.- Teraz pragnę się odwdzięczyć.
-To nie my cie zesłaliśmy do piekła.
-Gówno prawda- warknął.- Gdybyście nie powstali... To by nie było tego całego zła. Ja nie byłbym zły. Nie jestem zły.
Pokiwała lekko głową, woląc mu nie przerywać.
-To wy. Siedziałem cały czas w zamknięciu. A wy wszyscy zrzucacie winę na mnie. Przez wyrażenie własnego zdania i sprzeciw Bogu!
-Nienawidziłeś ludzi.
-Wciąż to robię.
Zamilkła. Mimo rozmowy rozluzniła się nieco. Twarz blondyna była blisko jej. Dłoń zatrzymala się w bezruchu na policzku.
-Teraz mam wielki plan. Boga nie ma. Jesteśmy tylko ja, ty i reszta ludzi i innych bezwartościowych stworzeń.
-Co chcesz zrobić?
Uśmiechnął się, słysząc z jej ust padające to, a nie inne pytanie.
-Nowego świata. Nowej historii. Życia.
-Czyli jednak apokalipsa.
-Jeśli tak to nazywasz.
-Czemu... Czemu nie możesz pokazać ludziom, że nie jesteś taki, jak cię pokazał Bóg? Jak cię odbierają?
-Bo są głupi- szybko odpowiedział.- Od tysięcy lat wmawiano im że zło jest czarne, dobro białe. Nie da się zmienić tego, co jest w genach.
-Dlatego chcesz stworzyć nowe geny.
-Mądra dziewczynka.
Widziała w jego oczach chłód. Wspominanie o ciężkiej przeszłości każdego bolało.
-Teraz pomożesz mi w kolejnym etapie. Tylko tym razem nareszcie ty się popiszesz.
Przełknęła ślinę.
-To znaczy?
-Potrzebuję zdobyć zaufanie pewniej jednostki ziemskiej. Posiada on cenne wzmacniacze mocy, które przydadza mi się przy przeprowadzaniu mego planu.
-Ja ci nie wystarczam?
Kącik jego ust podniósł się. Założył jej włosy za ucho, dotykając lekko skóry, która pod jego dłonią dostawała gęsiej skórki.
CZYTASZ
Pan piekła i nocy
Mystery / ThrillerTajemnicza, dwudziestotrzyletnia łowczyni głów dostaje od znajomego komendanta nietypowe zlecenie. Przyjmuje je bez większego namysłu. Jednak to, co spotyka ją na miejscu, zdecydowanie przerasta jej umiejętności. Od tego momentu musi nieustająco zmi...