III

2.2K 106 5
                                    

Wyszła z komendy głównej w Los Angeles. Przeliczyła banknoty, dostane za dostarczenie poszukiwanego mężczyzny w ręce policji. Uśmiechnęła się, włożywszy dużą sumę pieniędzy do sportowej, podręcznej torby. Założyła ją na ramię i skierowała się w stronę czarnego chevroleta. Auto dobrze służyło jej od dłuższego czasu. Było to plusem, zważywszy, że często się nim poruszała po przeróżnych stanach. Praca w koczowniczym trybie życia.

Wrzuciła torbę na tylne siedzenie, a sama zajęła miejsce za kierownicą. Zapięła pasy. W samochodzie rozbrzmiało Dysfunctional po włączeniu radia. Nuciła pod nosem, odpalając silnik i wjeżdżając na jedną z głównych dróg Miasta aniołów. Mijając ludzi, auta i wszelkie wysokie, bogate budynki zaparkowała swoje audi x5 pod wysokim, szklanym wieżowcem. Po wyjściu z auta przeciągnęła się, nie zwracając zbytniej uwagi na tłum ludzi, który przechodził przy niej. Weszła do środka i skierowała się w stronę windy. Przechodząc przez główny hol rozejrzała się po znajomych osobach. Kilka firm występowało w budynku, jak prawnicza, remontowa czy redakcyjna. Wybrała jedno z ostatnich pieter w windzie. Po zamknięciu się drzwi, ruszyła w górę. Blondynka skupiła się na nuceniu muzyczki z windy. Ignorowała wzrastające, nieprzyjemne uczucie w głowie. Odetchnęła z ulgą , gdy zatrzymała się na odpowiednim pietrze. Po chwili również wkroczyła do ładnie ozdobionego apartamentu. Od progu, jak każdego dnia poczuła lekki zapach wanilii. Pałeczki zapachowe umieszczone w wazonie z kwiatami na środku blatu kuchennego nadawały zapachu i przytulnego wyglądu. Stojąc na przeciw szarych drzwi, nie odwracał uwagi blask miasta. Duże okno, mieszczące się od podłogi do sufitu ukazywało Los Angeles. Nie lubiła wysokości. Wprost jej nienawidziła, ale nie dość ze jest piękny widok to chciała wyzbyć się tego leku. Mieszkała tam od pół roku a z takim samym szybkim biciem serca patrzyła w dal stojąc przy szkle, które tylko ono dzieliło ja od świeżego powietrza. Tak było i tym razem. Stała kilka chwil, starając uspokoić tętno i myśli o upadku z dużej wysokości. Zwróciła się w stronę wygodnego narożnika i usadowiła tam cztery litery. Sięgnęła po puszkę z niedokończonym piwem, które zostawiła w nocy w pośpiechu. Pracodawca zaskoczył ja owym zleceniem. Ale z racji, iż przestępca często się przemieszczał, nie miałaby lepszej okazji niż wtedy, aby go złapać.

Zerknęła na telefon. Skrzynka e-mailowa pełna od reklam, wiadomości i zleceń, które pracodawcy, grubsze firmy, a nawet pojedynczy ludzie, wiodący myślą o złapaniu, wrobieniu czy zrobieniu czegokolwiek wrogom lub osobom na których chcą się zemścić.

Pan piekła i nocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz