Przy śniadaniu, które raczyli spożyć wspólnie, dziewczyna zagaiła rozmowę.
-Co to?- Wskazała dłonią na dosyć skrupulatnie zabezpieczona wazę, stojąca jak najwyżej w salonie. Wcześniej nie zwracała na niej uwagi. Dopiero teraz, gdy była w zasięgu jej wzroku. Jakby chciał ja ukryć.
-Ach. To. Wierzysz w anioły?
Zapytawszy to, dziewczyna prawie zaśmiała się mu w twarz. Ugryzła się w język i ledwo powstrzymała ten odruch.
-Tak. Wierze. Czemu pytasz?
-Za dosyć spora sumę ją kupiłem. Chodzą pogłoski, ze zaklęta jest w tej wazie łaska anioła.
-Łaska?
-Dokładnie, moja miła. My mamy dusze. Anioły łaski, które są nieśmiertelne i posiadają nadzwyczajne moce.
-Po co ci łaska w tym czymś? I jak to w ogóle...
-Shhh.- Położył jej palec na ustach.- Już wszystko opowiadam.
Zmieszała się trochę ale dala mu mówić dalej.
-Pewien daleki podróżnik z Włoch spotkał pewnego dnia anielice. Miała ona wykonać pewne zadanie polecone z nieba. Jednakże zakochali się w sobie. Anioł w ciele dziewczyny porzucił niebo i stal się tak zwanym pierwszym upadłym aniołem.
-Romantycznie.
-To nie wszystko. Jak prawie każda romantyczna historia ma tragiczne zakończenie. Aniołom się to nie spodobało. Zabili jej ukochanego a jej łaskę wyciągnęli z ciała i umieścili w tej wazie jako przestrogę dla innych.
-Ale to...
-Okrutne. Wiem. Motyw takiej miłości stał się częstym wątkiem w sztuce.
-Ale...-przełknęła gryza gofra- czemu im się to nie podobało?
-Połączenie człowieka z aniołem daje nephilim. Drugą najpotężniejszą istotę na świecie.
-Pierwsza jest...?
-Bóg.
-O, oczywiście- odsunęła od siebie talerz gofrów. Apetyt jak szybko się pojawił tak szybko zniknął.
-Nie chcieli aby z tej miłości powstało dziecko, które mogłoby im zagrozić.
-No ale od tak wyciągnęli z niej łaskę? Te ich duszę?
-Mniej więcej. Anioła nie da się zabić, wiec musieli ja jakoś uwięzić. No głównie.
-Głównie?
-Jest wyjątek- dopił kawę i odstawiwszy kubek na stół, położył dłoń na jej dłoni- legendy mówią o pewnym przedmiocie. Prawdopodobnie ostrzu, które jest w stanie zabić nawet archanioła.
-Skąd to wiadomo?- Zerknęła na jego dłoń.
-Z legend. Podobno został wykuty przez samego pana piekieł, aby zabić niezabijalne. Boga. Ale nie wyszło.
Wycofała dłoń, wykręcając się iż chciała wziąć łyk herbaty z kubka.
-Kto chciał go zabić? Diabeł?
-Nie. Lucyfer był ulubionym synem ojca. Wymagał od niego zbyt wiele. Przez jedna sprzeczkę zesłał go na potępienie do piekła. Szczerze to mu współczuję.- Wziął gryz jej gofra po zapytaniu w międzyczasie czy będzie dalej jeść.-Zazdrosny o to brat, Michael, stworzył miecz. Jednak bez pomocy innych archaniołów, swoich braci, nie był tak silny.
-Co się stało?
-Mógł nim jedynie zabić inne anioły czy tez ludzi. Nie spodobało się tu Bogu. Dostał ostrzeżenie. Miecz wylądował na ziemi. Po zesłaniu Lucyfera do piekła przypomniał on sobie o nim. Chciał go wykorzystać do zabicia aniołów i przejęcia nieba. Ale nie przewidział jednego.
-Że zostanie uwieziony.
-Dokładnie. Skąd wiesz?
-Mów dalej- wyminęła się od odpowiedzi.
-Sprawujący opiekę nad wiezieniem Hades poszedł na układ z Lucyferem. Poczekają aż Bogu znudzi się nasz świat i go wypuści, w zamian za informacje o mieczu. Faktycznie, Bóg odszedł, a Lucyfer został wypuszczony. Zabił Hadesa.
-Do przewidzenia.
-I pan piekła się tego domyślił. Dał do pilnowania miecz Cerberowi. Psu, którego kły i pazury zrobione są z tego samego materiału co miecz. Może zabić archanioła
Zmarszczyła lekko brwi. To dlatego blondyn tak bardzo pragnął miecza. Aby nikt go nie powstrzymał.
-Mógłbyś mi opowiedzieć coś jeszcze o tej wazie?
-Oczywiście. Waza zawiera łaskę anielicy. Nie czuje ona ze jest uwieziona w środku. Przynajmniej tak słyszałem. Tak jakby śpi. Ale uwolniona będzie pragnąć zemsty na każdym, który przyczynił się do śmierci jej ukochanego. A nie ma większej siły i mocy od miłości.
Pokiwała głową w zrozumieniu.
CZYTASZ
Pan piekła i nocy
Mystery / ThrillerTajemnicza, dwudziestotrzyletnia łowczyni głów dostaje od znajomego komendanta nietypowe zlecenie. Przyjmuje je bez większego namysłu. Jednak to, co spotyka ją na miejscu, zdecydowanie przerasta jej umiejętności. Od tego momentu musi nieustająco zmi...