Rozdział VI

1.4K 74 0
                                    

Przez całą noc nie spałam, cały czas myślałam o Janka i jego propozycji. W końcu postanowiłam zgodzić się na wyjazd, chciałam spędzić te wakacje jakoś inaczej a przy okazji lepiej poznać chłopaka. Wyjazd miał był za cztery dni więc musiałam szybko się spakować i zawiadomić Jasia o tym że z nim jadę.

*Perspektywa Janka*
Kiedy dowiedziałem się ,że Ola jedzie ze mną na terecamp byłem bardzo szczęśliwy. Dziwne, znam ją dopiero kilka dni w czym dopiero wczoraj udało mi się z nią normalnie porozmawiać a już coś dla mnie znaczy. Ta dziewczyna ma w sobie coś innego. To coś mnie kręci. Postanowiłem się z nią spotkać dziś popołudniu i obgadać szczegóły wyjazdu.

*Perspektywa Oli *
Za kilka minut jestem umówiona na spotkanie z Jankiem, już nie mogę się doczekać. Weszłam do knajpki, tej samej co wczoraj. Zauważyłam go jak tylko weszłam, zajął ten sam stolik co ostatnio. Chwile się zawahałam bo były koło niego widzki ale podeszłam. Gdy tylko mnie zobaczył wstał i przytulił mnie na przywitanie. Może to śmieszne ale poczułam motylki w brzuchu.
-Cześć Olka.-Przywitał się jak zawsze rozpromieniony chłopak.
-Hejka.
-Więc tak, wyjeżdżamy za cztery dni o 17 ale to pewnie wiesz. Przyjedź do mnie dzień przed wyjazdem okej? Wtedy też przyjedzie całe terefere i razem zrobiły liva.
-Dobrze, mi pasuje.
-No to super. Już nie mogę się doczekać naszych wspólnych wakacji.
-Z masą twoich fanów.
-No chyba nie jesteś zazdrosna?
-Niee.
-Jesteś?!
-No mówie ze nie.
-Przecież widzę. Jeszcze niedawno mnie nie lubiałaś.
-Oj zamknij się.
Potem już zmieniliśmy tematy i dużo się o sobie dowiedzieliśmy. Czułam że jesteśmy już coraz bliżej siebie. Nie wiem czy można to nazwać już przyjaźnią. Po skończonym spotkaniu znowu odprowadziłam Janka pod hotel i się pożegnaliśmy bo już jutro rano wyjeżdża do Warszawy i zobaczymy się dopiero za trzy dni.

Dzień wyjazdu do mieszkania Janka.

Już dzisiaj miałam jechać do Jasia. Przez te trzy dni cały czas ze sobą pisaliśmy i nie ukrywam stęskniłam się za nim. Byłam już spakowana na 10 dni obozu a do torebki podręcznej wrzuciłam piżame i rzeczy w których pojadę. Pożegnałam się z mamą oraz Paulą i ruszyłam na pociąg. Droga niezmiernie mi się dłużyła ale kiedy tylko wysiadłam i zobaczyłam Janka rzuciłam się mu na szyję.
-Cześć Janek! Tęskniłam pacanku.
-Hej, ja też Tęskniłem. A teraz daj walizkę i chodź. Napewno jesteś zmęczona.
-Taak, trochu jestem.
-Zdążysz się jeszcze przespać, ekipa przyjedzie za kilka godzin.
-To dobrze.
Po wyjściu z dworca szliśmy do mieszkania chłopaka. Mieszkał blisko więc nie było potrzeby jechać autobusem. Gdy weszliśmy do jego mieszkania odrazu rzuciłam się na kanapę i zasnęłam.

*Perspektywa Janka *
Zanim zdążyłem wszystko ogarnąć ona już spała. Przykryłem ją kocem a sam udałem się do pokoju zmontować tereferemaila. Akurat kiedy kończyłem zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem szybko otworzyć i tak jak się domyśliłem byli to chłopacy z ekipy.
Zaprosiłem ich do środka zapominając im powiedzieć że na kanapie śpi Ola. Kazałem im rozgościć się w salonie a sam poszedłem po szklanki i cole. Gdy przyszłem chłopacy stali jak wmurowani.
-Co jest?-Zapytałem z lekkim niepokojem
-Nic. Tylko czemu w twoim pokoju śpi jakaś laska?-Zapytał odrazu kislu
-Aaa, to jest Ola. Ta o której wam mówiłem. Jedzie z nami na terecamp jako moja osoba towarzysząca.
-To ją złapałeś na radar foczek?-Wtrącił się smav i zaczął głośno śmiać.
Oczywiście musiało to obudzić Ole która patrzyła na nas przestraszonym wzrokiem. No trudno jej się dziwić, kto by się nie przestraszył 5 chłopaków stojących nad tobą jakby chcieli Ci coś zrobić.
-Dobra, chłopaki idźcie na górę i zacznijcie liva. Ja i Ola zaraz tam dojedziemy okej?
-No spoko Jasiok.

*Perspektywa Oli *
Dziwnie się czułam w otoczeniu chłopaków z których znałam tylko jednego. Wiedziałam że są youtuberami i jak mają na imię ale nic poza tym. Na szczęście po skończonym livie szybko się ubraliśmy i pojechaliśmy dwoma taksówki pod pałac kultury gdzie była zbiórka. Gdy wszystkie dziewczyny zobaczyly ekipę rzuciły się na nich, chłopacy przytulali wszystkich pokoleji a ja stałam obok Janka i przeglądałam się temu. Kiedy wszyscy się już przywitali chłopak załapał mnie za rękę i przyciągnął mnie bliżej siebie następnie obejmując mnie w tali.
-To jest Ola! Moja osoba towarzysząca na obozie. Macie być dla niej mili!-Przedstawiał mnie wszystkim. I albo mi się wydawało albo on też nie widział jak nazwać to co jest między nami.
Potem wszyscy wsiedliśmy do autokaru. Oczywiście ja siedziałam z Jasiem z samego tyłu razem z Kiślem a Thor i Smav siedzieli przed nami. Obozowicze byli naprawdę fajni, przynajmniej tak się zapowiadali.

Dlaczego To On? #jdyoutubeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz