Rozdział XVI

777 44 3
                                    

Minęła już jakaś godzina odkąd siedzę na ławce w parku, Janek próbował się ze mną kilka razy skontaktować ale odrzucałam połączenia aż w końcu dał sobie spokój. Nie chciałam z nim rozmawiać w takim stanie, oboje byśmy się nie zrozumieli i coś złego mogłoby z tego wyniknąć, muszę to wszystko przemyśleć. Jeszcze chwile posiedziałam na ławce ale gdy zobaczyłam zbliżającego się w moją stronę Kubę wstałam i poszłam w stronę domu. Wiem ,że powinnam mu wszystko wyjaśnić i przeprosić za zachowanie Jaśka ale nie miałam na to siły. Z jednej strony cieszyłam się ,że chłopak przyjechał do mnie z Warszawy ale też byłam na niego mega zła za to co zrobił. Gdy weszłam do domu ściągnęłam czarne balerinki i skierowałam się do pokoju, jednak mojej siostrze nie uszedł uwadze mój zły nastrój.
-Co się stało?-Zapytała i podeszła do mnie.
-Nic.-Burknęłam i chciałam iść dalej jednak ona złapała mnie za rękę nie pozwalając iść dalej.
-No przecież widzę.
-Nie interesuj się młoda!
-Ehh masz gościa, może chociaż on ci poprawi humor.
-Super, jeszcze tego mi brakowało.
Paulina puściła moją rękę a ja spokojnym krokiem weszłam do pokoju. Popatrzyłam na łóżko gdzie siedział chłopak i stanęłam w miejscu. Nie chciałam go teraz widzieć chyba dałam mu to stanowczo do zrozumienia. Janek nie wstał z łóżka popatrzył się tylko na mnie i gestem rozkazał abym zamknęła drzwi i podeszła do niego, gdy to zrobiłam wstał i popatrzył mi w oczy.
-Kto to był?-Jego głos brzmiał już łagodniej niż przedtem ale dalej był poddenerwowany.
-Przyjaciel.-Odparłam i zaczęłam się przyglądać podłodze, wszystko było lepsze tylko nie spojrzenie mu w oczy.
-Na pewno?
-Tak.
-Dobrze niech będzie ,że ci wierzę. Przepraszam ,że go uderzyłem.Po prostu gdy zobaczyłem ,że całujesz go w policzek nie mogłem opanować złości. Jesteś dla mnie bardzo ważna i nie wyobrażam sobie ,że ktoś inny mógłby Cię mieć.
-Nie musisz być zazdrosny.
-Nie chce żeby ktoś dobierał ci się do majtek, rozumiesz?
-O to się nie musisz martwić.
-Popatrz na mnie.
Gdy nie usłyszał ode mnie odpowiedzi ani na niego nie spojrzałam podniósł delikatnie moją głowę tak żebym popatrzyła mu w oczy. Widząc jego zmartwione spojrzenie łzy które powstrzymywałam od początku rozmowy zaczęły spływać mi po policzkach.
-Nie płacz.Proszę.-Powiedział Janek i otarł kciukiem mój policzek.
-Wyjdź.
-Czemu?
-Wyjdź i zostaw mnie samą. Proszę.
Nie miałam siły na dalszą rozmowę z nim chociaż wiem ,że to przeze mnie się dziś pokłóciliśmy. Chłopak wysłuchał mojej prośby i wyszedł z pokoju trzaskając przy tym drzwiami. Przez okno widziałam jeszcze jak bierze kamień i rzuca nim daleko przed siebie. Rzuciłam się na łóżko które jeszcze pachniało jego perfumami i zaczęłam płakać już na dobre. Bałam się ,że po tym wszystkim mnie zostawi a ja tego nie chciałam.
Kilka razy wchodziła do mojego pokoju Paulina a później mama pytając się co się stało i dlaczego nie wychodzę z pokoju ale nawet z nimi nie chciałam o tym rozmawiać. Wyczerpana płaczem zasnęłam i obudziłam się dopiero następnego dnia o 9.
-Świetnie, dopiero pierwszy dzień szkoły a mnie już nie będzie.-Powiedziałam sama do siebie i zeszłam z łóżka.
Poszłam najpierw do łazienki aby się trochu ogarnąć bo miałam na twarzy resztki makijażu z wczorajszego dnia a potem do kuchni gdzie zastałam moją mamę ,która też powinna być już dawno w pracy.
-Cześć, czemu nie jesteś w pracy i czemu mnie nie obudziłaś?-Zapytałam od razu wchodząc do kuchni.
-Wczoraj byłaś wyczerpana więc stwierdziłam ,że nie musisz iść dziś do szkoły.-Odparła i podała mi talerz z tostami które uwielbiam.
-Dziękuje.
-Już wiem ,że pokłóciłaś się z Jankiem.
-Skąd?
-Paulina powiedziała ,że wyszedł wczoraj szybko od nas a potem nie wychodziłaś z pokoju więc można się domyślić.
-No tak.
-Nie martw się, na pewno się pogodzicie i wszystko będzie dobrze.
-Mam taką nadzieje.
Przytuliłam mamę i poszłam do swojego pokoju razem ze śniadaniem które mi przygotowała.
Usiadłam na łóżku i otworzyłam swojego laptopa, pierwsze co to sprawdziłam grupę Janka czy przypadkiem nie ma tam żadnych zdjęć jak uderza Kubę. Takich nie było ale niestety były zdjęcia pijanego Jaśka wracającego późną nocą wczoraj z klubu. Zaczęłam czytać komentarze ,które nie były zbyt pochlebne. Widocznie Janek ich jeszcze nie widział bo post dalej był, mimo że to przez naszą małą kłótnie Janek się tak upił i powinnam być na niego o to zła, postanowiłam go bronić. Napisałam komentarz który mniej więcej brzmiał tak: "Zrozumcie go, on też jest zwykłym człowiekiem i chce trochę luzu. Pewnie jakby nie był youtuberem to nikt by się tym nie przejął. A przecież youtuberzy to też normalni ludzie. Zrozumcie to w końcu!". Kilka minut po dodaniu wyświetliło się powiadomienie
"Jan Dąbrowski LUBI TWÓJ KOMENTARZ". Bałam się ,że jeszcze coś napisze więc wylogowałam się szybko z fb i zamknęłam laptopa. Przyszła do mnie chwila odwagi, chwyciłam telefon i wybrałam numer Kuby, jemu też należały się jakieś wyjaśnienia i oczywiście przeprosiny.
-Słucham?
-Cz... Cześć Kuba.
-Ola? Hej.
-Przepraszam za wczoraj.
-Nic się nie stało ale mogę wiedzieć kto to w ogóle był?
-To był Janek. Mój chłopak. Przyjechał z Warszawy, nawet o tym nie wiedziałam.
-Od kiedy ty masz chłopaka?! Gratulacje!
-Od wakacji. Chciałam żebyś go poznał w trochę innej sytuacji.
-Zapomnijmy o tym. On tylko był o ciebie zazdrosny nic więcej. A na szczęście mi się nic nie stało.
-Dziękuje ,że go rozumiesz.
-Ale miedzy Wami wszystko dobrze?
-Czemu pytasz?
-Uciekłaś wczoraj a on długo Cię wołał i potem chyba dzwonił.
-Ach tak. Był u mnie ale...
-Ale?
-Wytłumaczyliśmy sobie wszystko ale potem kazałam mu wyjść a on był bardzo zły a potem wieczorem się opił.
-Daj mu czas.
-Spróbuje. A teraz może dla zrelaksowania pogram w coś.Pa.
-To dobry pomysł. A będziesz jutro w szkole?
-Będę.
-To do zobaczenia.
-Pa.
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na bok. Znowu chwyciłam za laptop i uruchomiłam Until Dawn, Janek nauczył mnie w to grać i mega się wciągnęłam. Po kilku godzinach grania usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a. Oczywiście był on od Jaśka.
-Spotkamy się jutro? Proszę.-Przeczytałam na głos i szybko wystukałam odpowiedź ,że się z nim spotkam po szkole w parku.
Zaczęłam znowu grać aż w końcu zauważyłam ,że jest już na prawdę późno i pasuje iść spać żeby jutro jakoś funkcjonować w szkole. Odłożyłam laptopa na biurko i poszłam wziąść prysznic. Gdy już skończyłam poszłam z powrotem do sypialni zgasiłam światło i położyłam się spać. Jednak długo nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o jutrzejszym spotkaniu z Jankiem. Bałam się co powie. Może to już koniec z nami?

Dlaczego To On? #jdyoutubeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz