Rozdział X

1K 44 4
                                    

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie co się u mnie nie zdarzało często we wakacje. Najpierw sprawdziłam wszystkie portale społecznościowe,na facebooku dostałam powiadomienie że zostałam dodana jako administratorka na grupie Janka. Nie miałam co robić więc zaczęłam przeglądać posty, było tam dużo zdjęć moich i Janka oraz nagranie z wczorajszego Q&A. Było na nim widać jak chłopak szybko zbiega ze sceny i tłumaczenie ekipy czemu to zrobił. Dzięki tej grupie zauważyłam jak dobry kontakt miał youtuber z widzami, w tej chwili byłam z niego bardzo dumna. Po tym jak skończyłam przeglądać grupę wstałam i poszłam do łazienki zrobić swoją codzienną rutynę. Jednak zanim zdążyłam się pomalować zadzwonił mój telefon a na wyświetlaczu pokazał się numer Janka.
-Tak?-Odebrałam po pierwszym sygnale.
-Cześć kicia. Co robisz?
-Zaraz będę robić sobie śniadanie a ty?
-To zrób też dla mnie zaraz będę.
Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć rozłączył się, dokończyłam malowanie się i pobiegłam szybko do kuchni. Z grupy dowiedziałam się też że Jasiek uwielbia jajecznice więc postanowiłam ją zrobić. Gdy już kończyłam usłyszałam dzwonek do drzwi, wiedziałam że to on więc jeszcze się poprawiłam i poszłam otworzyć. Kiedy otworzyłam drzwi ukazał mi się chłopak, oczywiście jego bujna, zawsze rozczochrana czupryna wpadała mu do oczy. Stał z różą i ze swoją walizką.
-Cześć Olka.
-Hej.
Wpuściłam go do domu a on oczywiście odrazu poszedł do kuchnii.
-Mmm, jajecznica!
-Taa, specjalnie dla ciebie.
-Też mam coś dla ciebie!-podał mi róże o której widocznie zapomniał i pocałował mnie w usta.
-Dziękuję. A teraz siadaj i jedz.
-Ok, bo potem musimy porozmawiać.
-Dobrze.
Zjedliśmy śniadanie w całkowitej ciszy, widziałam że coś jest nie tak. Dziwnie się zachowywał. Po śniadaniu pozmywałam naczynia a Janek pisał coś na telefonie, za chwilę przyszło mi powiadomienie z grupy. Odrazu na nią zobaczyłam a moim oczom ukazało się moje zdjęcie przy zlewie, uśmiechnęłam się lekko do chłopaka a on pokazał żebym do niego podeszła. Wstał z krzesła i kazał mi usiąść na kanapie, posłucham jego polecenia. On kucnął przedemną i złapał mnie za ręce.
-Co się dzieje?-Zapytałam już lekko poddenereowana całą sytuacją.
-Za godzinę wyjeżdżam do Warszawy.-Odparł bardzo spokojnym głosem.-Dlatego przyszedłem do ciebie tak wcześnie.
-Jak to? Przecież miałeś zostać ze mną tydzień.Obiecałeś.
-Wiem, przepraszam ale musze tam wracać.
-Dlaczego?
-Po prostu muszę słonko.
-No dobrze. To może ja do ciebie przyjadę co?
-Nie, to znaczy dopiero za tydzień dobrze?
-Janek, o co chodzi? Najpierw nie chcesz zostać tutaj a potem nie chcesz żebym przyjechała do ciebie.
-Ja bardzo chce. Ale nie mogę rozumiesz?
-Janek!
-Kochanie, wiem że nic nie rozumiesz ale potem ci wszystko wyjaśnię dobrze? Pamiętaj że Cię bardzo kocham i cokolwiek by się działo jesteś dla mnie najważniejsza.
-Też Cie kocham. Ale kiedy znowu się zobaczymy?
-Nie wiem. A teraz ja musze już iść.
Kocham cię Ola.
-Poczekaj!
Oboje wstaliśmy, Janek delikatnie musnął moje usta po czym chwycił walizkę i szybko wyszedł z mojego domu zostawiając mnie samą.

*Perspektywa Janka *
Byłem już w drodze do Warszawy, kilka razy Ola próbowała się ze mną skontaktować jednak cały czas odrzucam jej połączenia. To nie to że nie chce z nią rozmawiać, bardzo chce ale nie mogę mieszać ją w moje problemy. A jakbym został u niej to cały czas by się dopytywała co się dzieje, teraz musze rozwiązać kilka spraw a potem się do niej odezwę. Wiem że będę cholernie tęsknił ale czasem trzeba.
Gdy już chciałem zasnąć zabrzmiał mój telefon jednak to nie była Olka.
-Halo?
-Jan Dąbrowski?
-Tak a o co chodzi?
-Nie poznajesz mojego głosu?
-Daniel?
-Brawo, trafiłeś.
-Czego chcesz?
-Hajsu.
-Przecież Ci już dałem.
-Za mało.
-Ile chcesz?
-10 tysięcy albo twoja lalunia dowie się wszystkiego.
-Dam Ci tą kasę.
-Masz dwa dni. Nara Dąbrowski.
Rozłączył się. Super, jeszcze tego mi brakowało.

_______________________________________
Jak myślicie, w jakie tarapaty wpadł Janek?

Dlaczego To On? #jdyoutubeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz