<OPOWIADANIE W TRAKCIE POPRAWIANIA>
Luna, dwudziestoletnia studentka anglistyki. Po zakończeniu nauki chce zostać nauczycielką. Ma krótkie czarne włosy. Ścięte w taki sposób aby jej twarz była wyeksponowana. Otóż twarz ma na prawdę piękną. Duże, naturalnie zielone oczy podkreślone długimi czarnymi rzęsami; mały, zgrabny nos i kształtne czerwone usta. Lekko wklęsłe policzki jeszcze dodają jej uroku. Często gości na nich rumieniec; delikatny róż zdobiący jej twarz. Przy każdym, nawet najdrobniejszym uśmiechu pojawiają się cudne dołeczki. Zęby białe jak śnieg, niczym nie skażone, krystaliczne, przyciągają uwagę wszystkich, którzy tylko je zobaczą, w połączeniu ze ślicznym uśmiechem dziewczyny. Nie jest wysoka, niska też nie. Trzeba przyznać, że ma czym oddychać i na czym siedzieć (heheh). Biorąc pod uwagę, że jej rodzice to bogaci ludzie, jej samej też nie brakuje pieniędzy i luksusów. Dla jednych może się to wydawać fajne, jednak Lunie nie do końca to pasuje. Wszyscy włażą jej w cztery litery. Chcą być jej przyjaciółmi. Dziewczyna na ich nieszczęście nie jest kolejną pustą laską i wie czego chcę. Potrafi odróżnić fałszywych od tych, którzy na prawdę są coś warci. Jedną z takich osób jest Will - jej cudowny chłopak. Również studiuje anglistykę, ale ma inne plany co do swojej przyszłości. Chce podróżować po całym świecie. Poznawać obce kultury i zwyczaje. Zapisać się na kartkach historii. Po prostu chce spełniać swoje marzenia wbrew wszelkim przeszkodą. Najpoważniejszą może się okazać on sam. Nie bezpośrednio on tylko jeden z jego zmysłów. Will jest niewidomy. Nigdy nie widział słońca. Nigdy nie widział gwiazd. Nigdy nie widział Luny. Mimo to zakochał się w niej do granic możliwości. Luna również się zakochała. Wszystko było piękne aż do pewnego momentu. Pewnej zimnej, jesiennej nocy, Lunę obudził hałas z korytarza. Przerażona nie wiedziała co zrobić. Myślała, że ktoś się włamał. Chciała zadzwonić po policję. Kiedy już wpisywała numer, głośny huk drzwi uderzających o ścianę, od zbyt agresywnego otworzenia ich spowodował, że telefon wyleciał jej z rąk prosto na podłogę. Dziewczyna odskoczyła w tył i spadła z łóżka, uderzając przy tym głową o kant szafki nocnej, która stała przy łóżku. Straciła przytomność. Leżała tak przez kilka godzin aż w końcu rano znaleźli ją jej rodzice i zawieźli do szpitala. Koniec końców nic jej się nie stało. Przynajmniej tak twierdzą lekarze.
CZYTASZ
Następca Śmierci
HorrorLuna i Will. Idealna para. Dziecko w drodze. Dziecko? Niee... Zjawa? Diabeł? Duch? Wytwór wyobraźni? Potwór? Już prędzej... Będąc skazaną na danie życia temu czemuś nie jest łatwo żyć. Demonolog, ksiądz, egzorcyzmy. Kilka niewyjaśnionych zdarzeń. K...