#7

120 11 2
                                    

Logan

Przemieszczając się pomiędzy bawiącymi się ludźmi próbowałem znaleźć Allison. Poczułem, że ktoś łapie mnie za rękę. Nie mogłem dostrzec kto to. Tajemnicza postać ciągnęła mnie na schody. Bez namysłu udałem się w tym kierunku.
Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, w którym było ciemno. Gdy zapaliłem światło zobaczyłem najbardziej znienawidzą przeze mnie osobę.

- Julia czego to chcesz? - powiedziałem
- Ciebie - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Czy ty nie rozumiesz, że masz dać mi spokój raz na zawsze? - pytam z wrogością w głosie.
- Oj, przestań być taki. - patrzy na mnie jak by chciała mnie zjeść.
- Ale jaki? - mówię przez zęby.
- No taki niedostępny - mówi i zbliża się do mnie.
- Dla ciebie zawsze będę niedostępny. Czy ty tego nie rozumiesz? - zadaje pytanie chcąc wyjść z pomieszczenia

***
Po wejściu do domu rozglądałam się czy nie ma nigdzie Logana. Mówiliśmy się na dole.
- Hej widziałaś może Logana? - pytam koleżankę z klasy.
- Hej. Tak widziałam, szedł do góry. - próbuje powiedzieć tak, abym usłyszała.
- Dzięki - mówię i kieruje się w stronę piętra.

Podchodzę do pierwszych drzwi otwieram je i nikogo tam nie zastaje.
Łamie za kolejną klamkę popycha i to co wtedy ujrzałam zrujnowane mi życie. Logana całującego się z jakość dziewczyną. Poczytam łzy, które napływają mi do oczu.
- Przepraszam - powiedziałam przez płacz i zaczęłam biec w kierunku wyjść.
Co ja sobie myślałam? On i ja? Przecież to dwa różne światy. Myślałam, że on coś do mnie poczuje. Ale się myliłam. To były tylko moje wyobrażenia. Moje marzenia, które nigdy się nie spełnią.
Szybkim krokiem pokonuje drogę przebijają się przez tłum ludzi.
Wybierając z budynku ciepły wiatr głaszcze moja twarz. Łzy płyną strumieniem po policzkach.
To jest najgorszy dzień w moim życiu. Moje marzenia legły w gruzach.

***
- No i co zrobiłaś idiotko?!!! - krzyczę na dumna z siebie dziewczynę.
- Zrobiłam to do czego ty nie miałeś odwagi - odpowiedziała przez uśmiech.

Udałem się w kierunku drzwi frontowych w celu odnalezienia dziewczyny, na której naprawdę mi zależy.

Idąc chodnikiem rozglądałem się do około. Nigdzie jej nie było. Zaczynałem się o nią martwić.

Poszedłem na plażę. Może tu przyszła. Przemierzając brzeg ujrzałem siedzącą postać na skalę. Podbiegłem i zobaczyłem zapłakana dziewczynę patrzącą w moją stronę.




Rozdział bez poprawek.
Jeżeli ktoś to czyta to niech zostawi jaki znak po sobie. Będę bardzo wdzięczny. :-) :-) :-)

Bądź Moją Księżniczką Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz