Uwaga rozdział zawiera sceny dozwolone od lat 18. Wiem, że i tak to przeczytacie zboczuszki. ^^
+ ważna notka na dole! Proszę przeczytajcie x
- Przepraszam, że przeszkadzam... Ale ja chciałbym normalnie zjeść na tym stole - skomentował Itachi.
Odskoczyłem od blondyna, który zpeszony się zarumienił i w pośpiechu szukał swoich bokserek na ziemi.
- Nie sądziłem, że wrócisz wcześniej - próbowałem się jakoś wytłumaczyć.
- Taak. Ja też nie wiedziałem - skomentował.
Gdy ogarnęlismy sie trochę udało mi sie dokończyć obiad. Zjedliśmy go we trójke, jak mielismy ostatnio w zwyczaju. Usiedlismy przy jednym stole. Itachi cały czas dziwnie sie na mnie patrzył. Doskonale zdawał sobie sprawę do czego mogłoby dojść na tym stole, a on nie świadomie później mógłby na tym jeść. Pewnie w duchu cieszył się, że wrócił wcześniej.
Po obiedzie poprosiłem Itachiego aby pozmywał. Natomiast ja z Naruto poszliśmy do góry do mojego pokoju. Mój starszy brat niechętnie zgodził się na moją prośbę.
Nie będę ukrywał, że prosiłem go o to z premedytacja. Chciałem dokończyć to co nam przerwano.
- Możemy pójść jutro rano na cmentarz? - spytał łagodnie blondyn, siadając na łóżku. Przygryzłem wargę.
- Oczywiście, jeśli chcesz. Ale co tak nagle cie naszło?
- Niewiem w sumie. Tak jakoś mi sie nasunęło...
- Jasne. - Dosiadłem sie obok na łóżku. Objąłem go ramieniem i przytuliłem do siebie. Pociągnął cicho nosem. Wiedziałem, że będzie chciał płakać ale nie mogłem mu na to pozwolić. - Spokojnie...- szeptałem.- Jestem przy tobie, tak?
Wtulił sie mocniej w moj tors. Eh...chyba nici z mojego planu...
***dwie godziny później***
Naruto się uspokoił. Cieszył mnie jego spokój. Najlepiej byłoby gdyby trochę się przespał. Ale przecież mieliśmy coś do dokończenia.
Pogładziłem dłonią jego policzek i odsunąłem się od niego trochę. Spojrzał na mnie lekko zdziwiony, a ja musnąłem delikatnie ustami jego usta. Jęknął cicho. Uśmiechnąłem się na to. Zaslużył na odrobinę przyjemności.
Pocałunek stał się bardziej namiętny. Przejechałem językiem po dolnej wardze blondyna. Jęknął cicho i uchylił wargi. Powoli wsunąłem język do jego ust. Natarczywie pogłębiałem pocałunek równie zachłannie muskałem dłońmi jego ciało.
Zdjąłem z niego koszulkę, nie przerywając pocałunku. Wiedziałem, że mu się to podobało. Zszedłem z pocałunkami na jego szyję. Zcałowałem całą drogę aż do torsu, zostawiając po drodze świeże malinki na szyji. Jego ciche jęki bardzo mnie podniecały.
- S...Sasuke... - jęknął. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Zarumienił się słodko.
- Hmmm..
- P-pieprz mnie, Sasuke... - próbował mówić między jękami. Zaśmiałem się łagodnie na jego słowa.
Trochę mnie to zdziwiło. Mimo moich obaw chyba wszystko wracało do normy.
Bez zastanowienia zdjąłem z niego spodnie, a z siebie koszulkę. Ponownie pocałowałem go namiętnie w usta. W między czasie reką masowałem jego twarde przyrodzenie.
Gwałtownie zaciągnął się powietrzem i zaciskając pięści na pościeli wygiął swoje ciało w łuk. Uwielbiałem tak na niego działać.
Zszedłem z niego, pozostawiając go podnieconego na łóżku. Sam zdjąłem spodnie, a z szuflady obok łóżka wyjąłem prezerwatywę. Pozbyłem się naszej bielizny. Spojrzałem na niego zadziornie. Zagryzł nerwowo wargę.
Otworzyłem zębami opakownie i założyłem prezerwatywę na stojącego penisa. Następnie nachyliłem się nad nim, tak, że znajdowalem się między jego nogami.
Pocałowałem go przelotnie, po czym bez ostrzeżenia wszedłem w niego. Czułem jak jego ciało napina się pod wpływem małego bólu. Przez chwilę się nie ruszałem. Gdy już się rozluźnił postanowiłem działać.
Moje ruchy na początku były powolne. Z czasem zacząłem przyspieszać. Jęczeliśmy razem, oddychając nie równo.
Doszedłem pierwszy, a zaraz po mnie i Naruto. Zaśmiałem się, bo byłem brudny. Niby głupi szczegół ale cieszyłem się jak idiota. Wyrzuciłem prezerwatywę do kosza.
Przytuliłem do siebie mojego aniołka. Leżałem z nim aż usnął. Potem poszedłem wziąść szybki prysznic. Nie mogłem później zasnąć, wiec czytałem książkę obok śpiącego Naruto.
_________________________
Nie mogłam się powstrzymać i macie scenę, na którą pewnie czekaliście! :D Mam nadzieje, że się cieszycie.
Podoba wam się wersja ze zdjęciem? ;3
Pewna osoba pytała mnie o pytania i odpowiedzi bohaterów. Jeśli jesteście zainteresowani dajcie jakiś znak. ;) Nie uważam to za potrzebne ale jeśli chcecie można spróbować ;D
Minimum 24 gwiazdek = nast. rozdział.
