Następnego dnia obudziłam się godzinie 11. Ubrałam swoje czarne spodnie i jasny T-shirt. Spięłam włosy w kitkę i zeszłam na dół na śniadanie. Gdy jadłam śniadanie to zaczęłam zastanawiać się kto wieczorem mógł do mnie przyjść. Ten ktoś musiał dobrze znać mój dom bo to na pewno była osoba, która wcześniej mnie 'nawiedzała'. Na początku zaczęłam podejrzewać Olive, ale dobrze wie jak bardzo mnie takie rzeczy przerażają, w końcu przyjaźnimy się od podstawówki. Spojrzałam jeszcze raz na karteczkę, którą trzymałam w ręce. Nagle ,mnie olśniło. To na pewno sprawka Josha! Charakter pisma jest bardzo podobny do Josha. To Josh zawsze mówi "spokojnej nocy" zamiast "dobranoc". Albo Josh chciał nie wystraszyć, albo naprawdę już na mnie zależy i szczerze żałuję tego co zrobił rok temu.
Po zjedzeniu śniadania, czekałam na przyjazd dziadka, który miał mnie zawieść do taty. Cieszyłam się, że chociaż na kilka godzin opuszczę ten dom. Od kilku dni czuje się jakoś niepewnie w tym domu.
Po godzinie byłam już u babci. Babcia jak zawsze szykowała duży obiad mimo tego, że na obiedzie miały być tylko cztery osoby. Dziadek naprawiał swój drugi samochód, a ja miałam chwile, aby porozmawiać z tatą.
- Co u ciebie słychać Emma?- zaczął tata
- Nic ciekawego
- Dajesz sobie radę?
- Pewnie. Mam już 17 lat
- Wiem córeczko
- Wczoraj Olive wyciągnęła mnie na imprezę. To był dobry pomysł bo chcę w końcu zacząć żyć normalnie
- Piłaś tam alkohol?
- Oczywiście, że nie
- To dobrze. W poniedziałek powinienem wrócić do domu
- Nie zgadzam się. Zostaniesz tutaj tak długo, aż się nie pozbierasz
- Ja już się lepiej czuje. Mogę wrócić do domu
- Zostaniesz tutaj jeszcze przez jakiś czas. Chce mieć pewność, że po powrocie do domu nie sięgniesz po alkohol
- Nie sięgnę
- Teraz tak mówisz, ale jak wrócisz do domu to wszystko ci się przypomni
- No dobrze zostanę tutaj jeszcze przez jakiś czas
- Dziękuję
- A właśnie... Co u Josha?
- Ja i Josh nie jestem ze sobą od roku. Rozstaliśmy się kilka dni przed śmiercią mamy
- Nie jesteście ze sobą od roku?
- Nie
- Boże... ja naprawdę cie zaniedbałem. Przepraszam cię Emma
- Nic się nie stało. Byłeś po prostu zagubiony i zapomniałeś o rzeczywistości
- Obiecuję, że to się zmieni
- Najpierw przestań pić i pogódź się ze śmiercią mamy
- Dobrze wiesz, że to nie jest takie proste
- A ty dobrze wiesz, ze musisz się z tym pogodzić
- A ty się pogodziłaś?
- Staram się żyć normalnie
Po chwili babcia zawołała nas na obiad. Babcia strasznie dużo nagotowała. Pewnie myśli, że odkąd w domu jestem sama to nic nie jem, ale przecież jem. Podczas obiadu dziadkowie wypytywali się jak mi idzie w szkole i w ogóle, a tata siedział cicho. To było do niego niepodobne chociaż przez ten rok powinnam się przyzwyczaić. Bardzo chciałam, aby tata kogoś poznał, ale wiedziałam, że to jest niemożliwe. Od wielu lat był oddany mamie. Nawet teraz po jej śmierci.
Późnym popołudniem wróciłam do domu. Dom był jak zwykle pusty. Nie chciałam znowu siedzieć sama w pustym mieszkaniu, dlatego zadzwoniłam do Olive. Dziewczyna miała przyjechać za 30 minut. Poszłam szybko się przebrać i zrobiłam jakieś przekąski. Po 30 minutach przyjechała Olive. Usiadłyśmy w kuchni jadłyśmy przygotowane przeze mnie przekąski oraz piłyśmy sok pomarańczowy.
- Ktoś wczoraj wieczorem tutaj był- zaczęłam
- Jak to?
- Na moim stoliczku nocnym leżała karteczka- wyjęłam z kieszeni kartkę i pokazałam Olive
- Kto to mógł napisać?
- Podejrzewam o to Josha
- Josha?
- Tak. Josh ma bardzo podobny charakter pisma i to on cały czas mówi "spokojnej nocy"
- I to są jedyne dowody?
- Pamiętasz jak się z nim raz tak pokłóciłam, że nie odzywałam się do niego przez tydzień?
- Pamiętam, ale co to ma do rzeczy?
- On wtedy jednego wieczoru przyszedł do mnie tylko po to, aby powiedzieć "spokojnej nocy" bo nie odpisywałam na jego sms-y. Kilka razy wieczorami wkradał się do mnie, aby nie obudzić rodziców. Tylko on wchodził do mnie oknem
- Ale po co miałby to robić?
- Nie wiem... może mu nadal na mnie zależy?
- I dlatego powinnaś dać mu kolejną szansę
- No sama nie wiem
- Spytasz się go, czy to on był u ciebie
- Nie
- To jak potwierdzisz swoją tezę
- Mam swój sposób
- Jaki?
- Zobaczysz
- Zaczynam się ciebie bać
- Spokojnie nic mu nie zrobię
- Mam nadzieję
Razem z Olive przegadałyśmy cały wieczór. Oczywiście rozmawiałyśmy też na temat Nialla. Obie doszłyśmy do wniosku, ze on naprawdę może być mordercą. Wiem, ze to może wydawać się dziwne, ale to jest jedyna teoria na temat Nialla. W głębi duszy mam jednak nadzieję, że my tylko przesadzamy i te rysunki nie oznaczają nic złego.
Praktycznie nad ranem ja i Olive położyłyśmy się spać. Tej nocy nie wydarzyło się nic złego.
CZYTASZ
Anioł Stróż // Niall Horan
Fanfiction"Anioły istnieją... tylko czasami nie mają skrzydeł i nazywamy ich przyjaciółmi."