Następnego dnia wstałam o 11. Byłam bardzo podekscytowana dzisiejszym przedstawieniem. Modliłam się, abym nie wymiotowała podczas występu. To by mnie bardzo upokorzyło.
Po obudzeniu się, szybko ubrałam jakieś dresy, spięłam włosy w luźny kok i zeszłam na dół. W kuchni czekał na mnie Niall ze śniadaniem. Usiadłam przy stole koło chłopaka i przeszłam do zjedzenia śniadania.
- Jak się spało?- zaczął Niall
- Dobrze, A tobie?
- Też dobrze, jak zawsze. Dzisiaj masz przedstawienie, prawda?
- Tak
- Stresujesz się?
- Trochę. Pojedziesz ze mną? Przy tobie będę mniej się stresować
- Pewnie
- Dziękuję. Wiesz co... chyba pójdę pobiegać. Wtedy się trochę odstresuję
- Ok
Poszłam do swojego pokoju po słuchawki. Gdy zeszłam na dół to pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam z domu. Włączyłam swoją ulubioną piosenkę, założyłam słuchawki na uszy i pobiegłam do parku. Pogoda była idealna na bieganie. Świeciło słońce i lekko wiał wiatr.
Przez całą drogę do parku towarzyszył mi dobry humor. W końcu w pewnym momencie zauważyłam jakąś rodzinę. Rodzice bawili się ze swoją małą córeczką. Wyglądali na bardzo szczęśliwych. Od razu wyobraziłam sobie siebie i swoich rodziców. Kiedy byłam mała to zawsze przychodziliśmy do parku się bawić. Było wtedy idealnie. A teraz? Teraz moja mama nie żyje, tata jest na odwyku. Wszystko się popieprzyło. Cholernie tęsknie za tamtymi czasami.
Po dwóch godzinach wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic po czym poszłam do salonu, w którym siedział Niall.
- Odstresowałaś się?
- Tak. Bieganie bardzo mi pomogło
- Nie boisz się, że źle się poczujesz podczas przedstawienia?
- Trochę tak, ale dam radę. Chociaż bezpieczniej bym się poczuła, gdybyś był tam razem ze mną
- Będę
- Mam szczęście, że mam takiego przyjaciela
- To ja jestem szczęściarze mając taka przyjaciółkę
- To ty więcej dla mnie zrobiłeś
- Nie prawda. Ty więcej dla mnie zrobiłaś
- Niby co?
- Wybaczyłaś mi... To, że za każdym razem mi wybaczasz to to więcej dla mnie znaczy
- Poważnie?
- Oczywiście
Przybliżyłam się bardziej blondyna i przytuliłam się do niego. Mogłam bym całymi dniami się do niego przytulać. W jego ramionach czuję się bardzo bezpiecznie.
O godzinie 16 razem z Niallem byliśmy szkoły. Przedstawienie miało zacząć się o 17, ale jeszcze aktorzy musieli się przygotować. Wszyscy aktorzy byli oprócz głównych aktorów. Wszyscy się umówiliśmy, że będziemy punktualnie o 16, a oni się spóźniali. Wszyscy czekali na głównych aktorów, a ja siedziałam w garderobie i starałam się nie myśleć o stresie. Niall w tym czasie poszedł do jakiegoś sklepu, aby kupić mi wodę. Chwilę później do garderoby weszła Ellen i kazała mi iść do pozostałych aktorów.
- Scarlett i Tyler nie wystąpią- powiedziała nauczycielka, która przygotowała przedstawienie
- Dlaczego?- spytał jeden z aktorów
CZYTASZ
Anioł Stróż // Niall Horan
Fanfiction"Anioły istnieją... tylko czasami nie mają skrzydeł i nazywamy ich przyjaciółmi."