Następnego dnia rano wstałam około 10 jak to w każdą sobotę. Dzisiaj miała się odbyć impreza, na której miałam zapomnieć o problemach. A bynajmniej chciałam zapomnieć o problemach. Najbardziej chciałam zapomnieć o Niallu, który bardzo mnie skrzywdził. Nadal nie pozbierałam się po tym co mi zrobił, a robię wszystko, aby się nie załamać. Niall był mi bardzo bliski, dlatego ten jego wyjazd tak mnie zabolał.
Po zjedzeniu śniadania postanowiłam trochę pobiegać. Założyłam wygodne ubrania i pobiegłam w stronę parku. Po 5 minutach w końcu byłam w parku, w którym powietrze było niesamowite. To pewnie przez te drzewa. Biegając alejką, cały czas mijałam jakieś pary. Widziałam kilku chłopaków, którzy bardzo przypominali Nialla. Już sama nie wiem, czy serio byli do niego podobni, czy to moja obsesja. Po dłuższym bieganiu postanowiłam trochę odpocząć. Usiadłam na ławce i przeglądałam sobie Instagrama. Nagle zauważyłam chłopaka stojącego plecami do mnie. Miał szarą bluzkę z krótkim rękawem, jasne jeansy, granatową czapkę z daszkiem taką jaką ma Niall i blond włosy. Czy to naprawdę Horan? Postanowiłam podejść do chłopaka. Schowałam telefon do kieszeni i podeszłam bliżej niego.
- Niall?- odezwałam się. Nieznajomy się dowrócił
- Nie. Jestem Steve- powiedział chłopak, który jednak w ogóle nie przypomina Irlandczyka
- Przepraszam. Musiałam cie z kimś pomylić
- Nic się nie stało
- Przepraszam, ale muszę już iść. Jeszcze raz bardzo przepraszam
Po rozmowie z nieznajomym odeszłam. Wolnym krokiem chodziłam po parku. Chciałam być silna, ale chyba nie potrafię. Myślałam, że potrafię zupełnie o nim zapomnieć, ale nie potrafię. Niall był mi za bardzo bliski.
Po powrocie do domu, przebrałam się i ogarnęłam trochę dom. Po wysprzątaniu poszłam wziąć prysznic, po czym pomalowałam sobie paznokcie.
Przed 19 przyjechał po mnie Josh. Pojechaliśmy razem do jednej dziewczyny, która organizowała imprezę. Im bliżej było jej domu, tym bardziej zaczęłam się denerwować imprezą. Bałam się, że znowu do domu wrócę pijana, a tym razem przyrzekłam sobie, że sama będę przynosić sobie coś do picia.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Przywitaliśmy się z gospodynią domu po czym poszliśmy do chłopaków z drużyny Josha. Chłopaki rozmawiali o jakimś meczu. To zupełnie nie mój temat. Na szczęście w miarę szybko zauważyłam Olive, do której od razu podeszłam.
- Cześć Olive
- Cześć Emma. Wszystko w porządku?
- Nie do końca
- Coś się stało?
- Rano poszłam pobiegać. W parku większość chłopaków przypominało mi Nialla. Wszędzie go widzę
- Po prostu bardzo ci go brakuję. To normalne
- Nie chce za nim tęsknić
- Nie potrafisz za nim nie tęsknić
- Robię wszystko, aby o nim zapomnieć. On mnie strasznie skrzywdził
- Byliście najlepszymi przyjaciółmi. Nie o nim tak po prostu zapomnieć
- Mogę. A poza tym to ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką. On jest dla mnie nikim
- Jesteś na niego zła, dlatego tak uważasz
- Dlaczego ty go tak bronisz?
- Nie wiem. Może dlatego, że on był dla ciebie bardzo ważny? Może dlatego, że przy nim czułaś bezpiecznie?
- Nie chce mieć z nim nic wspólnego. Wykorzystał mnie i tyle. Pragnę o nim zapomnieć jak najszybciej
- Już nie będę o nim wspominać
- Dziękuję
Razem podeszłyśmy do dziewczyn, które są cheerleaderkami. Olive dosyć często z nimi rozmawia na imprezach. Ja przeważnie bardziej zajmowałam się Niallem. Teraz zaczynam wracać do starych znajomości. Do tych zanim pojawił się Niall.
- Emma, czemu Niall nie przyszedł wczoraj do szkoły, ani na imprezę?- zwróciła się jedna z cheerleaderek , Jenny
- Wyjechał. Nie chce o tym gadać- odpowiedziałam
- Jak teraz Niall wyjechał to postanowiłaś znowu z nami gadać?- wtrąciła druga z grupy dziewczyn, Annie
- Dziewczyny dajcie jej spokój. Emma ma trudny czas. Z Niallem miała bardzo dobry kontakt. On jej pomagał z problemami. Niall wyjechał bo okazał się być wielkim palantem. Teraz Emma przejrzała to na oczy i chce wszystko naprawić. Spróbujcie ją zrozumieć- wtrąciła Olive
- Przecież rozumiemy. Przykro mi, że Niall jednak okazał się być dupkiem- wtrąciła kolejna z dziewczyn, Kim
- Rozumiemy to? Najpierw Emma się z nami zadaję, a kiedy pojawił się Niall to miała nas w dupie. Olive i Josha też. Kiedy Niall wyjechał to nagle znowu jest taką dobrą koleżaneczką. Dajcie sobie z nią spokój. Jesteś fałszywa i tyle- zwróciła się do mnie wkurzona Annie
Słowa Annie mnie trochę zabolały, ale z drugiej strony miała rację. Postanowiłam wyjść na dwór, aby się przewietrzyć. Ja już tutaj nie pasuję. Mają prawo być na mnie złe. Odwróciłam się od nich, kiedy tylko pojawił się Niall. Tak nie zachowuję się koleżanka.
- Wszystko w porządku?- usłyszałam za sobą kobiecy głos, który nie należał do Olive. Odwróciłam się i zauważyłam Jenny
- Nic nie jest w porządku. Odkąd pojawił się Niall to przestałam się z wami zadawać, mniej czasu spędzałam z Joshem i Olive. Byliśmy nierozłączni. Teraz kiedy wyjechał to próbuję odzyskać dawne znajomości, ale nie wszyscy tego chcą
- Nie przejmuj się Annie. Ona jest taka bo zakochała się w Joshu. Jak się dowiedziała, że wróciliście do siebie to wkurzyła się
- Nie dziwie się. Też bym się wkurzyła, gdyby chłopak, w którym się zakochałam zaczął chodzić z moją koleżanką
- Przejdzie jej
- Wątpię. Wszystko się pieprzy
- Zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży
Jenny wróciła do środka. Po tej rozmowie zaczęłam się jeszcze bardziej zastanawiać nad swoim dotychczasowym życiem, swoimi decyzjami. Chciałabym, aby wszystko było jak dawniej. Mam już dosyć tych wszystkich moim problemów. One mnie już męczą. Teraz jedyne czego chce to dobrze się bawić i niczym się nie przejmować.
Wróciłam do środka. Josh poprosił mnie do tańca, więc z nim zatańczyłam. Cały czas myślałam o Horanie. Wszystko mi go przypominało. Nawet Josh. Kogo ja oszukuję? Przecież cholernie mi brakuję Nialla. Chce go nienawidzić, ale chyba nie potrafię. Ta impreza miała mi o nim pomóc zapomnieć, ale to nic nie daję. Cały czas patrzyłam na ścianę i sobie go wyobrażałam.
Po tańcu z Joshem postanowiłam wrócić do domu. Chciałam pobyć trochę sama i wszystko sobie przemyśleć.
Gdy byłam już w domu to postanowiłam wejść na dach. Kiedy moja mam była chora to zawsze wchodziłam na dach, aby uciec od tego wszystkiego. Teraz też chciałam uciec. Cały czas rozmyślałam o Irlandczyku. Wspominałam miłe chwile przeżyte z nim. Jego czarującego uśmiechu i błękitnych oczu nie da się zapomnieć. Wspominałam to jak zawsze rano szykował mi śniadanie, to jak siedzieliśmy na dachu i patrzeliśmy gwiazdy, to jak przez niego się rumieniłam. Teraz nikt nie będzie mi robił śniadań, nikt nie będzie siedział ze mną na dachu i patrzał na gwiazdy, nikt nie sprawi, że będę się rumienić.
CZYTASZ
Anioł Stróż // Niall Horan
Fanfiction"Anioły istnieją... tylko czasami nie mają skrzydeł i nazywamy ich przyjaciółmi."