Rozdział 19

376 23 1
                                    

Następnego dnia wstałam w niezbyt dobrym nastroju. Cały czas myślałam o mojej  kłótni z Olive. Zależało mi na tym, abyśmy się pogodziły. Nie chciałam jej stracić. Może dzisiaj będzie chciała rozmawiać? Powinnam jej wszystko na spokojnie wytłumaczyć. 

Zeszłam do kuchni z nadzieją, że będzie tam Niall. Niestety chłopaka nie było. Może wieczorem wrócił do swojego domu? A może musiał wyjść wcześniej? Gdyby wyszedł gdzieś wcześniej to pewnie zostawiłby liścik. 

Po zjedzeniu śniadania wyszłam z domu. Założyłam słuchawki na uczy i słuchałam smutnych piosenek. Co prawda te piosenki jeszcze bardziej mnie dobijały, ale nie miałam ochoty słuchać weselszych. Po drodze weszłam do pobliskiego sklepu, aby kupić sobie batonika pełnoziarnistego. Stałam przy półce ze słodkościami i szukałam swojego ulubionego batonika.

- Dzień dobry Emma- odezwała się jakaś kobieta 

- Dzień dobry- odwróciłam się do starszej kobiety. Była to moja sąsiadka 

- Co u ciebie słychać 

- Dobrze. A u pani? 

- Też dobrze. A co u twojego taty? 

- Dobrze 

- Słyszałam, że twój tata jest na odwyku

- Przepraszam, ale to nie jest pani sprawa 

- Wiem, ze nie jest. Po prostu trudno mi w to uwierzyć, że taki porządny człowiek się stoczył 

- Mój tata się nie stoczył 

- Jeszcze nie. Alkohol niszczy ludzi. Prędzej, czy później twój tata się stoczy. To jest nieuniknione 

- Przepraszam, ale muszę już iść

Wzięłam batonika i poszłam do kasy. Po zapłaceniu wyszłam ze sklepu. O co jej chodzi? Przecież mój tata się nie stoczył. Może i przez rok tata topił smutki w alkoholu i trochę się od niego uzależnił, ale to nie znaczy, że się stoczył. Nikt nie ma prawa go oceniać. A szczególnie ta baba. 

Po kilkunastu minutach byłam w szkole. Moja sąsiadka jeszcze bardziej popsuła mi humor. Przez nią nie miałam ochoty z nikim gadać.  A szczególnie nie miałam ochoty na kłótnie z Joshem i Olive. 

- Cześć Emma- podszedł do mnie Niall 

- Cześć 

- Coś się stało?

- Jakaś sąsiadka zaczepiła mnie  w sklepie i zaczęła gadać, ze mój ojciec się stoczył

- Poważnie? 

- Taa... 

- Przecież ona nie ma prawa oceniać twojego ojca 

- Wiem

- Ona pewnie totalnie popsuła ci humor, co? 

- Żebyś wiedział 

- Wyjście na pizze po szkole poprawi ci humor? 

- Z miła chęcią bym z tobą poszła, ale chyba odwiedzę dzisiaj tatę 

- No tak 

- Przepraszam cię 

- Nie przepraszaj. Rozumiem to. Powinienem cie zapytać, czy tam pojedziesz 

Po chwili zadzwonił dzwonek. Razem z Niallem poszliśmy na lekcje biologii. Na pierwszej lekcji powinnam mieć matematykę, ale nauczycielka się rozchorowała i na pierwszej godzinie miałam biologię. W sumie to można było się tego spodziewać w końcu ostatnio dużo lekcji biologii mi przepadło.  

Anioł Stróż // Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz