Po długich próbach stwierdziłam że to nic nie da. Po minutach które wydawały się być wiecznością otworzyły się drzwi i weszła do nich, kobieta bardzo atrakcyjna kobieta, spojrzała na mnie.
- Widzę że wreszcie się obudziłaś. Pewnie się zastanawiasz co tu właściwie robisz, skrucę ci więc męki i powiem. - jej głos był aksamitne gładki , gdy do mnie przemuwiła.
Trwało chwilę zanim odezwała się ponownie.
- Jak już wiesz twoja dziewczyna jest dość ściśle powiązana z moją rodziną.Gdy dowiedziałam się że leży w szpitalu i jest tam również policja...-Nie pozwoliłam jej dokończyć gdyż nie spodobało mi się gdy powiedziała że jestem razem z Emmą.
-Emma już nie jest moją dziewczyną.
Zobaczyłam na twarzy mojej rozmówczyni dziwny uśmiech.
- Ale jesteś jej bardzo bliska. Co daje mi przewagę, bo gdy się wybudzi nie piśnie ani słowa o tym z jakim gangiem miała starcie.
Nie spodobał mi się jej pomysł, ale nie widziałam co mam robić więc pozosta mi tylko słuchać tego co mówi .
- Pozostaniesz tu przez jakiś czas. Masz do wyboru albo będziesz od pracowywała dług Emmy rużne sposoby albo będziesz naszym zakładnikiem.
Nie mogłam wytrzymać tak dużego natłoku myśli, przez co zemdlałam.
* * * *
Sylwia:
Weszłam przez ciężkie drzwi i zobaczyłam młodą i prześliczną dziewczynę, była już przypomną co mnie ździwiło.
- Wreszcie się wreszcie obudziłaś. Pewnie się zastanawiasz co tu właściwie robi, skrucę ci więc męki i powiem Ci - powiedziałam dość seksownie by dziewczyna była pod moją kontrolą. Zrobiłam dość dużą przerwę by zrobić na niej wrażenie.
Zaczęłam jej tłumaczyć dlaczego jest w tym miejscu, ale ona mi przerwała czego się naprawdę nie spodobałam. Zaczęła mówić że nie są razem lecz ja dobrze wiem z jakiego powodu Emma zostawiła tą piękność, wstąpił na moją twarz ironiczny uśmiech.
-Ale jesteś jej bardzo bliska. Co daje mi przewagę, bo gdy się wybudzi nie piśnie ani słowa o tym z jakim gangiem miała starcie.
Widać było na jej twarzy grymas niezadowolenia, nic nie powiedziała. Zaczełam jej mówić banany o których pewnie by chciała usłyszeć.
Dziewczyna była przerażona i zemdlala co trochę mnie ździwiło, ale nie raz widziałam gorsze sytuacji. Coś w tej dziewczynie było przyciągające. Wyszłam z pomieszczenia.
CZYTASZ
I Love You
Short StoryJestem Leksi mam osiemnaście lat, przeprowadziłam się do Los Angeles . Mam rozpocząć naukę w nowej szkole, mówiąc w prost boje się jak mnie przyjmą. Boje się z powodu że jeste "inna" i że będą mnie gnębić jak w innych szkołach. Ale to nie był jedyny...