18# Pokój

285 7 2
                                    

Sylwia pov:

Widziałam jak spina mięśnie przez co chciało mi się śmiać, wie co ją czeka. Gładzę jej skórę wywołując dreszcz na jej plecach i lekkie rozluźnienie, gdy to zauwarzyłam uderzyłam ją pejczem dość mocno by wywołać ból. Krzyknęła bardziej ze zdziwiona niż bólu.
- Krzycz suko - rozkazałam, z zadowoleniem widząc grymas na jej twarzy.
Podwiesiłam ją pod sufitem przez co nie może uciec co mnie podnieca, zdejmuję powoli jej majtki i obserwuję jej piękne ciało.
Uderzam tym razem w pośladki, piszczy i skomli po następnych mocniejszych razach. Dochodę do mojego gabinetu by wyjąć papiery, są tylko po to by wiedziała co ją czeka.
Gdy wracam widę jak zaciska nogi co mi się nie podoba obchodzę ją, oczywiście wchodzę tak by mnie nie widziała. Stoję za nią i bez ostrzeżenia, uderzam ją pejczem w piersi, słyszę tylko jęk. Nie krzyczy co oznacza że nie był to mocny cios.
* * * * *
Leksi pov :
Opada na moje piersi pejcz, co mnie dziwi bo nawet nie zauważyłam jak wchodzi Sylwia.
Najgorsze jest to w tej sytuacji iż podoba mi się to co robi ze mną kobieta, czuję jak moje podniecenie wzrasta gdy nie wiem co mnie czeka. Po dłuższej chwili dostaję w swoją kobiecość, krzyczę z podniecenia i bólu które mi zadała. Kobieta podnosi szpicrutę do góry i widać splywające po niej moje soki, patrząc na to czerwienie się jak nigdy.
-Podoba ci się kurwo - stwierdza dziewczyna - zaraz zobaczysz co to kara, będziesz mnie błagać zobaczysz.
Nie powiedziała nic więcej, przez co uniemożliwiła mi domyślnie się na czym polegać będzie kara.
Odpieła kajdany od kraty i rozkazała klęknąć przed nią, co uczyniłam bo się po prostu bałam. Kazała mi zdjąć swoje ubrania od pasa w dół, nie wykonałam tego polecenia z osłupienia i zdenerwowania.
- Wiesz za co dostajesz suko?
- Nie wiem pani -odpowiadam trochę zbyt odważnie.
- Bo nie posłuchałaś się za pierwszym razem gdy kazałam ci wstać i gdy powiedziałam byś zdieła moje ubrania .
- Powtórz za co dostajesz- rozkazuje kobieta
- Za nie posłuszeństwo wobec ciebie.
- Słucham? - jak to wypowiadam uderza mnie w twarz.
-Za nie posluszeństwo wobec ciebie pani.
- Już lepiej szmato.

I Love YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz