Przez cały dzień miałam wrażenie, że coś się stanie, przez co byłam niespokojna. Z Iversem widziałam się tylko rano, kiedy przyjechaliśmy do pracy. Później każdy zaszył się w swoim gabinecie. Przerwę na lunch spędziłam z Amy i Shanem, ponieważ w tym czasie Ivers miał spotkanie z klientem. Później dzień aż do końca pracy, minął mi szybko. Równo o piętnastej wyszłam ze swojego biura, idąc do tego należącego do Chrisa, gdzie weszłam bez pukania.
-Gotowy? - spytałam, a on kiwnął głową i założył marynarkę. Podszedł do mnie i pocałował.
-Jedziemy do mnie? - spytał, opierając swoje czoło o moje.
-Możemy, ale najpierw do mnie, muszę wziąć jakieś rzeczy na jutro.
-Okej - cmoknął mnie w usta i otworzył przede mną drzwi. Zjechaliśmy windą na dół i poszliśmy do jego samochodu.
Pod moim blokiem byliśmy niedługo później. Rozpięłam pasy i wysiadłam z samochodu, co Ivers też uczynił.
-Mam ochotę zamknąć się z tobą w sypialni i nie wychodzić z niej przez kilka dni - wymruczał, stając za mną i opierając dłonie na moich biodrach, kiedy szukałam klucza od klatki.
-Kto ci broni? - wyszczerzyłam się, co mógł zobaczyć dzięki naszemu odbiciu w szybie.
-Jutro nie idziemy do pracy - powiedział szybko, na co się zaśmiałam.
Weszliśmy powoli na odpowiednie piętro, a kiedy chciałam już wsadzić klucz do zamka z przerażeniem zarejestrowałam, że są otwarte. Spojrzałam niepewnie na Chrisa, a on przesunął mnie i wszedł jako pierwszy. Od razu ruszyłam za nim i wpadłam na jego plecy, kiedy nagle się zatrzymał, przy wejściu do salonu. Ominęłam go, a moje usta się otworzyły, kiedy zobaczyłam, że cały salon jest zniszczony.
-C-co tu się s-stało? - spytałam, drżącym głosem, a Chris mnie do siebie przyciągnął i przytulił.
-Masz jakieś podejrzenia? - spytał, na co pokręciłam głową. Kiedy lekko się uspokoiłam, kazał mi sprawdzić czy coś zginęło. W tym samym czasie, wyjął telefon i zadzwonił na policję. - I co? - podszedł do mnie, kiedy skończył rozmowę. - Policja niedługo tu będzie.
-Nie wiem, nie widzę, żeby coś zniknęło - przytuliłam się do niego.
Policja przyjechała dość szybko i zaczęła zadawać rutynowe pytania. Sprawą miał się zająć znajomy Chrisa.
-Masz podejrzenia kto mógł to zrobić i dlaczego? Jak widać, żadne sprzęty ani nic cennego nie zniknęło.
-Nie mam pojęcia - pokręciłam głową. Policjant pokiwał głową i na chwilę zapanowała cisza, ponieważ zapisywał coś na kartce.
-Hope - wypalił Ivers, na co spojrzeliśmy na niego.
-Dlaczego Hope? - dopytał jego znajomy.
-Ostatnio mówiła, że Nellie pożałuje tego co się stało, nie musiała nic kraść, ponieważ nic nie potrzebowała.
-Sprawdzimy ją - pokiwał głową.
Policja pojechała niedługo później, a ja wstałam z zamiarem spakowania kilku rzeczy na jutro.
-Spakuj wszystko - rzucił Ivers, kiedy wrócił, ponieważ odprowadzał funkcjonariuszy do drzwi.
-Co? - spytałam zdziwiona.
-Spakuj wszystko, nie ma mowy, że tu zostaniesz. U mnie będzie bezpieczniej, bo oboje wiemy, że Hope jest nieprzewidywalna.
-Nie... - chciałam zaprzeczyć, na co Ivers zgromił mnie wzrokiem, sprawiając, że zamilkłam.
CZYTASZ
Zakazana gra
RomanceŻycie Cornelii jest proste. Praca, dom, wyjścia ze znajomymi, czasami przelotny romans... Jednak co będzie kiedy jej przystojny, ale jakże irytujący, szef się nią zainteresuje? Co zrobi kiedy połączy ich coś więcej, a on nadal będzie miał narzeczon...