drugi

1.9K 141 10
                                    

- Podaj mi tego pilota. - powiedziała, a ja spojrzałem na nią zdezorientowany. - No co? Rusz swój tyłek... Ja muszę się oszczędzać. - wytknęła mi język. Przyrzekam, gdybym nie kochał tej kobiety... - Bo mam w sobie bejbi. - wyciągnęła rękę w moim kierunku. Przygryzłem wargę, powstrzymując się od jakiegokolwiek komentarza. 

- Proszę skarbie. - uśmiechnąłem się szeroko. W tym samym momencie oboje usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. - Otworzę, księżniczko... - powiedziałem, kiedy Liv w ciągu jednej sekundy zerwała się z kanapy. 

- CZY TY DO CHOLERY MYŚLISZ,ŻE CIAŻA TO CHOROBA? - prychnęła, kierując się w stronę drzwi. - GENIALNIE - fuknęła kolejny raz. - SAMA SOBIE PORADZĘ! - i zniknęła za zakrętem. Mrugnąłem kilkakrotnie patrząc wciąż w to samo miejce. To niemożliwe... To się własnie nie stało... 

- BŁAGAM NIECH TO DZIECKO NIE BEDZIE TAK PIEPRZNIĘTE JAK JEGO MATKA! - ryknąłem i schowałem twarz w dłonie.

- Niall, kochanie... - usłyszałem jej delikatny głos i szybko wstałem z kanapy.

- Już idę, księżniczko! - odkrzyknąłem, podążając w kierunku drzwi totalnie zrezygnowany. 


_____________________

DZIĘKUJĘ ZA TAK CIEPŁE PRZYJĘCIE DRUGIEJ CZĘSCI ♥ JESTESCIE MEGA KOCHANI! NAJLEPSI! ♥ 

DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO ♥ jeśli macie jakies pytania na temat opowiadania, piszcie śmiało :)x miłego wieczoru:*:*:*

Same old love. |nh.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz